Przykład paranoi doskonałej

Przykład paranoi jak z gazety wycięty. Przypomniało mi się, jak temat papierosiany czytałem. Bo on o papierosach jest [i ten temat, a i tamten]. Ale do rzeczy.
Mój znajomy ma dwie prace. Jedną za dnia [zakładanie ludziom internetu], dugą w nocy- barman. [Tu jak ktoś ma 2 prace to w drugiej pracy prawie połowa- to podatek, takie przepisy, dwie prace- burżujstwo, jakby ludziom zabraniali więcej pracować].
Pytam: John- chce ci się tak w sobotę, niedzielę wieczór przychodzić do pracy- zamiast w domu z rodziną posiedzieć?
A on, ale przynajmniej sobie na papierosy zarobię. [papierosy niewiele tańsze niż w Polsce].
Ja: Przecież mógłbyś rzucić palenie. Pracowałbyś mniej, miał mniej kasy, ale byś miał więcej czasu na odpoczynek, mniej bys sie denerowował i tym sposobem- mniej palił.
John: Ale ja lubię palić. Z resztą jak w domu palę to mnie żona krzyczy! [Znaczy facet przychodzi do pracy, żeby móc sobie spokojnie zapalić].
Ja: A jak raka dostaniesz i umrzesz przed 40stką? [on ma 32 lata]
John: Ubezpieczyłem się wysoko na wypadek śmierci. Dzieciom nie będzie niczego brakowało przez kilka lat.

PA- RA- NO- JA.
Zna ktoś może jeszcze jakieś?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 22:36, 09 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy

przednia anegdota. kac buduje paranoi cały, kurwa, masyw...

Post został pochwalony 0 razy

Nie wiem czy doskonała, ale mój wujek zarabia niezłe hajsiwo, a i tak zawsze wykupuje najtańsze graty (typu telefony, samochody), zużyje do końca i tak co kilka miechów wymienia. Zamiast kupić jedno porządne - co chwile kupuje rzeczy najtańsze (najczęściej też najgorsze).

Post został pochwalony 0 razy

A znam ja jeszcze jedną, z tym że trzebaby z kimś dzielić pokój/dom żeby dobrze zrozumić.

Mój kolega rzyd z natury [nie z nazwiska, ani pochodzenia, z pochodzenia- Ślonzok].
Wiadomo jak się z kimś mieszka to się dzieli rachunki na równe części. Ale on zawsze znalazł sobie jakąś ulgę która mu przysługuje, żeby tylko zapłacić mniej. Przeważnie każdy się godził, bo to żenada żeby robić sceny o byle co. Potrafił zrobić awanturę o 20c, [80gr], przeliczając na polskie warunki 20gr. Nie- biedny student, tylko facet który zarabiał czasami po 500e/tydz.
Tymczasem często wykupował sobie bilety lotnicze do Polski [jak wiadomo rezerwuje się bilety 2-3 mies. wcześniej] i... od czasu do czasu zapominał lecieć... tracąc od 50E- do 100E na każdym bilecie.
Pa-ra-no-ja!

Post został pochwalony 0 razy

Przykład paranoi doskonałej? polska polityka.

Post został pochwalony 0 razy

Badziej mi chodziło o anegdoty z życia wzięte. Polityka tak, ale mamy już osobny temat dla polityków.

Post został pochwalony 0 razy

Polacy, za granicą- to jednak chamstwo i dronomieszczaństwo. A tym razem mam przykłąd paranoi stosowanej:

Miałem przeprowadzkę ponad miesiąc temu. Przeprowadziłem się dzięki 2 kolegom, sorry- "kolegom". Jeden z nich policzył mi za przeprowadzkę od razu. A dzisiaj drugi też policzył mi za przeprowadzkę Wide grin

[jak miło]. Pa-ra-no-ja.
W ogóle [dla tych, którzy są nie w temacie] wyprowadzić się musiałem, bo... [nie że piłem, hałasowałem, spać nie dałem, nie płaciłem rachunków czy co tam]- pani domu- sorry "pani domu" wymyśliła, że musi mieszkać ze swoją miłością- więc wyrzuciła z domu współlokatorów. A przeprowadziłem się dosłownie z dnia na dzień, bo... nowy "pan domu" prowadzi głośniejszy tryb życia [i nie dałby mi spać]. Czyli znaczy, że ja mieszkając w danym domu, mam mniejsze prawa, niż ktoś kto się dopiero wprowadza?
Pa-ra-no-ja.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Czw 17:05, 13 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz

Moja znajoma wyszła za mąż 12.12.12 [nie wiem czy o 12.12- nie pytajcie]. Mimo, że ma już dziecko - prawie 2 lata. Zastanawiam się, czy gdyby był rok dajmy na to 2014- byłby sens się żenić?
Pa-ra-no-ja!

Post został pochwalony 0 razy

Niektórzy biorą ślub, pomimo długiego pożycia i posiadania dzieci, tuż przed wyborami (pod warunkiem, oczywiście, że w nich startują). Są tacy. Noszą zwykle nietypowe imiona i seplenią.

Post został pochwalony 0 razy

Życie. Poznajesz dziewczynę, zakochujecie się, bierzecie ślub, pojawia się dziecko... Niekoniecznie w tej kolejności Happy

Post został pochwalony 0 razy

Chodzi mi bardziej o datę niż kolejność. Czasem się zeni ktoś z miłości, czasem że dziecko w drodze. A w tym wypadku... bo śmieszna/ciekawa data?

Co do małżeństwa...
Mój kierownik [starszy ode mnie 2 miesiące] miał tak:
Najpierw ślub i dziecko, potem drugie dziecko.
Potem rozwód.
Jedno dziecko sąd przyznał jemu, drugie byłej żonie.
Potem się zakochał [druga miłość jego życia], ale ta już miałe dziecko z pierwszego małżeństwa.
Potem razem doczekali się potomka.
Potem [prawie] po Bożemu- oświadczyny/zareczyny [nawet foty sa na fejsie] i ślub.
Miłość nie jedno ma imię.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pon 22:46, 17 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy

	Non napisał:
	Życie. Poznajesz dziewczynę, zakochujecie się, bierzecie ślub, pojawia się dziecko... Niekoniecznie w tej kolejności

Może być dokładnie odwrotnie? Wide grin

Oczywiście z tą samą osobą wszystko.

Janosz, może datę wybrali już jakiś czas temu?

Post został pochwalony 0 razy

Zgadywałabym nawet, że taką datę to trzeba zaklepać odpowiednio wcześniej, ostatnia taka w życiu.

Post został pochwalony 0 razy

Ale czemu 12.12.12? Nie lepiej byłoby 1 kwietnia, albo chociażby 29 kwietnia?
Pewnie- ze datę się zaklepuje kilka/kilkanaście mies. przed, chyba że ktoś ma znajomości w urzedzie stanu cywilnego, albo jest tam urzednikiem.
Nie powiedziałem, że im się tak przypadkowo wzięło wybrało- piersza z brzega.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pon 23:13, 17 Gru 2012, w całości zmieniany 3 razy

A czemu nie? Może pan mąż nie jest zbyt pamiętliwy do dat i rocznic, więc pani żona chciała żeby była to wyjątkowa data?

Post został pochwalony 0 razy