Tolerancja- absurd?

Tolerancja.
Skad w naszym narodzie tyle nietolerancji? Czy jest potrzebna?

Mam na mysli ostatnie wydarzenia na boiskach Niemiec i Austrii.
W naszej druzynie narodowej gra Brazylijczyk. Lubimy Brazylijczykow, sa fajni i dobrze graja! Zaryzykowalbym nawet stwierdzenie, ze poludniowoamerykanin zagral mecz na wysokim poziomie. Gral najlepiej z Polakow! NOWY Polak, o CZARNOSKORYM polaku w naszej druzynie narodowej nie wspomne! To jest git! Polscy pilkarze!
A tak Podolski? Pol-polak! Nie gra w naszej druzynie, bo wybral naszych zachodnich sasiadow. Dlatego nazywamy go sprzedawczykiem!

Post został pochwalony 0 razy

Jak zobaczyłam temat, to od razu przypomniał mi się mój wiersz^^

"Tolerancja"
Tolerancja, tolerancja...
Niby Polska to, a Francja,
Niby Chiny, a Japonia,
Niby Łotwa, a Estonia.
Każdy Niemiec z każdym Żydem,
Za 10 minut do domu idę...

A wracając do tematu tolerancji...Myślę, że Polacy czują się gorsi i dlatego są nietolerancyjni ( Uważamy, że "Inni" są od Nas lepsi i izolujemy się od świata) A czy fakt, że wczoraj ostro nawrzucałam Szwabom czyni ze mnie osobę nietolerancyjną??^^

Post został pochwalony 0 razy

Ja jestem nietolerancyjna ale się z tym nie obnoszę. Nigdy nie zależało mi na popularności.

Post został pochwalony 0 razy

Tolerancja to bardzo delikatny temat. Łatwo nazwać się tolerancyjnym i akceptować wszystkie odstępstwa od normy, ale nie zawsze jest to dobre. Jeśli chodzi o narodowości, czy preferencje seksualne, to jestem tolerancyjna. Ale są rzeczy, których nie akceptuję i z nimi walczę.

Post został pochwalony 0 razy

Ja nie toleruję siebie.
Ale przynajmniej akceptuję swoje istnienie.

Post został pochwalony 0 razy

Ja, tak powiedzmy do 16. roku życia, gdy byłam małym liberałkiem, uznawałam ową tolerancję za swoją największą zaletę [sic!]. Teraz nieco inaczej na to patrzę. Już nie jestem małym liberałkiem, ani nawet dużym, ale to nie ma nic [prawie nic] do rzeczy.
Tolerancja - to przyzwolenie na rzeczy, które uważamy za złe, nieodpowiednie. Ja np. nie uważam Murzynów, gejów, Żydów za złych czy gorszych - więc co tu do tolerowania? Tolerować to bym mogła np. pedofilię, zoofilię, skurwysyństwo itp., ale nie toleruję. Nietolerancyjna jestem.

Post został pochwalony 0 razy

	janoszdobrosz napisał:
	Mam na mysli ostatnie wydarzenia na boiskach Niemiec i Austrii.

Pal licho boiska, różne "piękne" hasła można było usłyszeć na ulicach zaraz po meczu i ja się z tym nie identyfikuję, mnie to wkurwia i czuję się zażenowana.

W każdym razie najpierw trzeba by chyba ustalić co to jest, ta tolerancja.

Ja zwrócę na przykład uwagę że fajnie jest mówić że nie ma się nic do gejów i czarnoskórych, ale kiedy ostatnio śmialiście się na ulicy z kogoś, kto dziwnie wyglądał?

Post został pochwalony 0 razy

Ja się nie śmieję z dziwnych ludzi.
ja odwracam wzrok.
i na nich plwam

Post został pochwalony 0 razy

U mnie na wydziale wszyscy wyglądają dziwnie, więc już się przyzwyczaiłam, tym bardziej, że jestem z małego, nudnego miasta.
Jestem nietolerancyjna wobec zachowań, które opisała Chylińska w jednym z ostatnich numerów Machiny, kiedy poprawność polityczna jest wyginana w drugą stronę. I nie możesz powiedzieć Murzynowi, że jest niemiły, chamski, czy objawia inne typowo ludzkie słabości - bo od razu wyzwie cię od rasistów. Z gejami tak też jest. Afiszowania się z homoseksualizmem też nie toleruję, bo osobiście dla mnie jest to obrzydliwe - tak samo jak lizanie się par hetero przy wszystkich, więc minusy mamy po równo. Generalnie dzielę ludzi na złych i dobrych, i pomimo swoich małomiasteczkowych uprzedzeń ciekawość świata i innych kultur zwycięża. Nie zrobiłabym krzywdy Żydowi, Murzynowi, gejowi itp, póki mnie się nie dzieje krzywda i innym ludziom.
Ech... o tym można gadać i gadać...
Za te odzywki po meczu też mi jest głupio i wstyd.

Post został pochwalony 0 razy

W Wyborczej wrocławskiej opisywali ostatnio nietolerancyjną Panią Z Akademikowej Recepcji.
[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Nie mylmy tolerancji z poprawnością polityczną, dla mnie to są zupełnie różne rzeczy.

	Ziggy napisał:
	Afiszowania się z homoseksualizmem też nie toleruję, bo osobiście dla mnie jest to obrzydliwe

Noo, są geje którzy patrzą na ciebie wyzywająco w lansiarskim klubie i krzyczą do siebie per "pedał", ale są też normalni, którzy po prostu mówią otwarcie o tym, że są gejami, i kaman, to jest jak najbardziej w porządku.

Post został pochwalony 0 razy

	Rozencwajgowa napisał:
	Nie mylmy tolerancji z poprawnością polityczną, dla mnie to są zupełnie różne rzeczy.

Dla mnie nie zawsze - zwłaszcza w przypadku moich znajomych z Holandii, ale jeżeli mówimy o naszym podwórku - czasem te rzeczy się nakładają ale poprawność polityczna to bardziej sztuczne i spreparowane hasełko, a tolerancja to czysto ludzka cecha każdego indywiduum.

	Rozencwajgowa napisał:
	Noo, są geje którzy patrzą na ciebie wyzywająco w lansiarskim klubie i krzyczą do siebie per "pedał", ale są też normalni, którzy po prostu mówią otwarcie o tym, że są gejami, i kaman, to jest jak najbardziej w porządku.

Wiem, czyżbym się niejasno wypowiedziała [znowu]? Wink (1)

Pewnie, że w porządku.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Pon 21:55, 09 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz

	Ziggy napisał:
	poprawność polityczna to bardziej sztuczne i spreparowane hasełko, a tolerancja to czysto ludzka cecha każdego indywiduum.

O, to. Poprawność polityczna jest typowo sztucznym nałożeniem ograniczeń na wolność wypowiedzi (w większości wypadków), odgórnym zamykaniem ust pod pretekstem ochrony czyichś uczuć czy czegośtam (interesów bardziej, myślę). Tolerancja to jest, no, właśnie, cecha ludzka. Tylko na czym polegająca?

Nie no, w sumie jasno, chciałam się tylko upewnić że dobrze rozumiem użyte przez ciebie "afiszowanie się z homoseksualizmem" Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

Jeżeli mogę rzucić prywatą: polityczna poprawność jest dość sztywno ujęta, nie wolno tego, tego, tego i tego, są to normy odgórne, a tolerancja są to normy, które sobie każdy sam wyrabia. Piszę, że nie zawsze to są dwie różne rzeczy bo właśnie ci moi znajomi z Holandii byli już tak przesiąknięci polityczną poprawnością, ze tracili własne wyczucie tolerancyjności [jest takie słowo? Już tak], kompletnie nie mieli własnego zdania i za każdym razem każda dyskusja kończyła się tym samym zdaniem "Nie wolno mi osądzać". Uważam to za lekkie przegięcie Confused

Post został pochwalony 0 razy

To się nazywa brak mózgu, niestety.

(bo rozmawiałam z jedną dziewczyną z Holandii i była raczej normalna, więc nie generalizowałabym)

Post został pochwalony 0 razy