Forum Edno zżarło środu Strona Główna Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Za 2 lata koniec świata, czyli opowieści dziwnej treści
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Absurd Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Za 2 lata koniec świata, czyli opowieści dziwnej treści
Autor Wiadomość
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post Za 2 lata koniec świata, czyli opowieści dziwnej treści
Temat wydzielony z wątku Wiadomość dnia - J.C.

[link widoczny dla zalogowanych]
Ło, ło, ale czadowe! Ale zaraz, zaraz... Betelgeza? Co na to Ford Perfect?


Post został pochwalony 0 razy
Pon 0:12, 14 Lut 2011 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13998
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
Dwa tygodnie bez nocy?
Koniec, kurde, świata!


Post został pochwalony 0 razy
Pon 2:07, 14 Lut 2011 Zobacz profil autora
Blase
Wood in the Forest



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 205 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Jaskini Caer'bannog

Post
2012 zbliża się, kuniec świata.
to pewnie tylko sprytny chwyt marketingowy, nie uwierzę dopóki nie zobaczę Wide grin


Post został pochwalony 0 razy
Pon 2:14, 14 Lut 2011 Zobacz profil autora
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
No właśnie niekoniecznie chłit...
za wiki "SN 1054 była supernową obserwowaną przez chińskich oraz arabskich astronomów w 1054. Jej jasność była co najmniej tak duża, jak Wenus. Była doskonale widoczna przez całą dobę przez 23 dni, a w nocy przez 653 dni. W nocy można było czytać książki przy jej świetle."


Post został pochwalony 0 razy
Pon 12:34, 14 Lut 2011 Zobacz profil autora
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie odeszły żubry
Płeć: patafian

Post
Tyle że obecna nawet technologia nie jest w stanie przewidzieć wybuchu supernowej co do roku. Zwykle zakres błędu liczony jest w tysiącach lat (to zaledwie sekundy w życiu gwiazdy).

A teraz trochę gdybania, bo choć sam jestem sceptykiem, ale tematyka mnie dość interesuje.

Wszyscy zapewne wiemy o roku 2012, związaną z tą datą hiperaktywnością słońca, która może zakłócić orbitę ziemską, co wiąże się ze zmianami na Ziemi, a nawet, jak twierdzą niektórzy, z przebiegunowaniem. Ok, wielu o tym już mówiło. Jednak mamy także przepowiednie Majów i Indian Hopi, którzy wskazują na ten okres, twierdząc, że ów cykl się powtarza co kilkanaście tysięcy lat, jak wiosna po zimie i jest to cykl całkowicie naturalny. Ciekawe jest to, że zarówno Majowie jak Indianie Hopi wspominają w swych przepowiedniach o DWÓCH SŁOŃCACH. Jeśli chodzi o supernową, to nasuwa się tu pewna rzecz - wybuchy supernowej nie są zjawiskiem na tyle regularnym, by mogły powtarzać się co określoną dość dokładnie ilość lat.

Z drugiej strony mamy też babilońskie teksty o Niburu - ciele niebieskim poświęconym bogu Mardukowi. Tu wielu badaczy się sprzecza, część z nich twierdzi, że chodziło o Jowisza, jednak teksty babilońskie mówią o cyklicznym zbliżaniu się owego ciała niebieskiego do Ziemi również raz na kilkanaście tysięcy lat.

Teraz weźmy kolejną rzecz, w 2000 roku pewien jezuita z Watykanu (człowiek z SIV - Servizio Informaziono del Vaticano - takie watykańskie CIA) przekazał włoskiemu dziennikarzowi, Cristoforo Barbato, informacje o zbliżającym się do Ziemi obiekcie o gęstej atmosferze wielkości mniejszej planety (rok później przekazał również około dwuminutowe nagranie z obserwacji obiektu). W ciągu kolejnych lat obiekt zaobserwowały niezależne obserwatoria min. na Antarktydzie. Kolejne lata to doniesienia o zaobserwowaniu owego jasnego obiektu w różnych miejscach na Południowej Półkuli, min. w Australii, później także w Indiach. Obiekt ów widoczny jest coraz bardziej na północ i zmierza w kierunku Ziemi.

Ktoś mógłby zadać pytanie, dlaczego oficjalne media nic nie mówią? Z jednej strony, by nie wzbudzać paniki, z drugiej Południowa Półkula to przede wszystkim niezamieszkałe przez ludzi oceany, więc mamy czas, by zastanowić się, jak to ogłosić światu, by nie wzbudzić paniki i po raz kolejny wyśmiać wszelkich łowców spiskowych teorii.

Ale połączmy to teraz w całość. Gdyby taka planeta, planetoida, czy Bóg wie co to jest, zbliżyła się do Ziemi nawet w ogromnej (w skali ziemskiej) odległości, na tyle blisko, by "udawać" drugie słońce, mogłaby zaburzyć cały rytm Ziemi, sprawić, że lądy zmienią się raptownie, że przesuną się lodowce niemalże z dnia na dzień, że oś ziemska zmieni nachylenie, lub nawet Ziemia zacznie się obracać w drugą stronę. To wszystko doprowadzić może do kataklizmów na skalę światową, o jakich mówią przepowiednie Majów i Hopi czy mity przeróżnych ludów rozsianych po całym świecie, a mówią one nie tylko o kataklizmach, ale także o pojawieniu się dwóch słońc tuż przed okresem wielkich kataklizmów.

Gdyby ogłosić to wszystko światu jako oficjalne stanowisko naukowców, zapanowałby ogromny chaos, którego nie dałoby się w żaden sposób ogarnąć, a tak pojawia się pan z Australii (zauważcie, że w Australii wspomniany wyżej obiekt był najwcześniej widoczny na terenach zamieszkałych), Brad Carter, który znalazł rozwiązanie, jak zapobiec panice - wymyślił sobie wybuch supernowej i wyliczył datę tego zdarzenia niemalże co do miesiąca - mamy, co powiedzieć światu, by był spokój na kolejne miesiące, kiedy nie będzie już można ukryć istnienia tak wielkiego obiektu - To przecież tylko supernowa, nie ma się czego bać.

Oczywiście to tylko takie gdybanie, bo nikt do końca nie wie, co będzie w 2012 roku.

Ale kiedy się na to wszystko spojrzy z szerszej perspektywy - tureckie mapy Antarktydy niepokrytej lodem, zamarznięty mamut z niestrawionym pokarmem z klimatu umiarkowanego, nieproporcjonalny Sfinks zniszczony nie przez wiatr, a przez ulewne deszcze, przepowiednie Indian Hopi, kalendarz Majów, pisma sumeryjskie i babilońskie, mit o Noe czy Gilgameszu, "Mahabharata" czy inne pisma wedyjskie i wiele, wiele innych - wówczas wiele tych rzeczy układa się w jedną całość i trudno jednoznacznie odrzucić takie teorie jak planeta Niburu czy rok 2012.

Tak na zakończenie jedna z moich ulubionych przepowiedni Indian Hopi, która według mnie sprawdziła się niemal co do słowa:

"Kiedy bliski będzie Dzień Oczyszczenia,
niebo i ziemia oplecione zostaną pajęczą siecią.
"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Julius Caligo dnia Wto 18:37, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 9 razy
Pon 20:19, 14 Lut 2011 Zobacz profil autora
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
O tej planetoidzie, to się mówi już daaaaawno, jeśli moja pamięć dobrze działa, to mówiło się nawet przez 2000. Ja tam się nie znam, ale jako ona może mieć wpływ na ruchy kontynentów? Jak to ma działać?

A przepowiednie które mówiły o dwóch słońcach... Przepowiednie powinny być efektowne, a dwa słońca to mocny motyw! Happy

Supernowa, nie wiem czy uspokoi ludzi... Mogę pleść głupoty, ale zdaje mi się, że na jakimś Discovery czy innym Animal Planet, jakiś mądry pan z brodą mówił że supernowa blisko Ziemi może "popsuć" klimat.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 23:34, 14 Lut 2011 Zobacz profil autora
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie odeszły żubry
Płeć: patafian

Post
Non napisał:
O tej planetoidzie, to się mówi już daaaaawno, jeśli moja pamięć dobrze działa, to mówiło się nawet przez 2000. Ja tam się nie znam, ale jako ona może mieć wpływ na ruchy kontynentów? Jak to ma działać?


Nie wiem, czy o tej planetoidzie mówi się daaaaawno, bo w międzyczasie odkryto kilka potencjalnych, które wkrótce mogłyby zagrozić Ziemi.

A jaki owo zdarzenie może mieć wpływ? Ano może mieć ogromny wpływ na ruch kontynentów, jeśli ów obiekt jest dajmy na to wielkości co najmniej Marsa (lub Snickersa, nie pamiętam, który to był), i znajdzie się nawet w odległości znacznie dalszej niż nasz księżyc. Każde z tych ciał oddziałuje ogromnie na siebie. Tu w grę wchodzą niewyobrażalnie wielkie siły grawitacji. Owszem żadna z tych planet nie przyciągnie do siebie tej drugiej, ale oba pola magnetyczne zakłócą całkowicie trajektorię obu obiektów. Przy zmianie orbity, Ziemia może nagle przyśpieszyć swój cykl wokół słońca, a jeśli chodzi o ruch wokół własnej osi, to przelatująca w pobliżu planeta w zależności od kierunku, w którym leci, swoim polem magnetycznym może albo przyśpieszyć ruch Ziemi wokół osi, albo spowolnić, albo na jakichś czas go zatrzymać, albo - najgorsza możliwość - Ziemia może zacząć się kręcić w przeciwną stronę lub odwrócić się biegunami.

Weźmy teraz pod uwagę budowę Ziemi. Ziemia nie jest wielkim głazem. Tylko bardzo drobna jej część jest stała - skorupa, która na dodatek składa się z płyt tektonicznych, które nieustannie to na siebie nacierają tworząc góry, to oddalają się tworząc rowy oceaniczne. To tak jak budynek z płyt, płyty owszem są ze sobą łączone różnymi spoinami, ale budynek tak czy siak przez cały czas pracuje i po jakimś czasie i tak na suficie pojawi się pęknięcie w miejscu styku dwóch płyt. Kiedy zruszymy konstrukcję budynku, płyty te się posypią jak klocki.

Przy siłach, które mogą zmienić orbitę planety, przyśpieszyć jej ruch, płyty tektoniczne również zaczną szybciej się ruszać, uderzać o siebie jak ludziki w autobusie, który raptownie zahamował albo z dużą prędkością wszedł w zakręt. Jednak płyty płytami, wyobraź sobie, jak się zaczną zachowywać oceany. Jak szklanka wody w samochodzie. Kiedy jedziesz samochodem trzymając szklankę z wodą w ręce i samochód jedzie ze stałą prędkością, to niewiele się dzieje, lekko chlupie i tyle, ale jeśli zmienisz prędkość, woda zacznie ci się wylewać w jedną lub drugą stronę, w zależności od tego, czy przyśpieszyłeś, czy zwolniłeś. Wyobraź sobie teraz, że raptownie została zmieniona prędkość Ziemi i pomyśl, jak w tej sytuacji zachowają się płyty tektoniczne, jak zachowają się oceany. To zwykłe prawa dynamiki.


Non napisał:
A przepowiednie które mówiły o dwóch słońcach... Przepowiednie powinny być efektowne, a dwa słońca to mocny motyw! Happy


Owszem, ale to nie są do końca przepowiednie. Hopi twierdzą, podobnie jak Majowie, że nie jesteśmy pierwszą tak rozwiniętą cywilizacją. Przed nami były wcześniejsze, które zniszczył ogólnoświatowy kataklizm, powtarzający się cyklicznie. Ślady takich cywilizacji odnajdywane są na całym świecie, ale tylko nieliczne znaleziska udostępniane są szerszej publiczności, zaś elementy układanki, niepasujące do oficjalnego punktu widzenia archeologów dotyczącego znanego im świata, są po prostu ignorowane, a niekiedy wyśmiewane. Archeologowie nie słuchają geologów, którzy twierdzą (a się przecież chyba na tym znają), że Sfinks jest o wiele starszy, bo zniszczenia pochodzą od wody i deszczów, a nie od pustynnego wiatru. Ale zostawmy archeologów i sprawę ich dysonansu poznawczego, gdy coś nie pasuje do utartych teorii, bo to inny, znacznie szerszy temat.

Są też inne namacalne dowody, które leżą sobie w archiwach muzeum w Londynie. Chodzi mianowicie o tureckie mapy, przedstawiające zarysy nieodkrytych wówczas lądów - obu Ameryk a nawet Antarktydy, na której czapa lodowa jest w zupełnie innym miejscu niż obecnie, a ogromna część kontynentu jest odsłonięta - zarysy kontynentu i wysp wchodzących w skład całego lądolodu poznaliśmy dopiero dzięki zdjęciom satelitarnym, a tu są one wyraźnie zaznaczone jeszcze przed Kolumbem. Turcy oczywiście tych map nie sporządzili sami, na mapach widnieją inskrypcje, że mapy przerysowane zostały z o wiele starszych.

Mity o rozwiniętych cywilizacjach to nie jest zresztą domena wyłącznie Majów czy Hopi. Wystarczy zagłębić się w treść "Mahabharaty", przekazywanego od pokoleń ustnie i później spisanego hinduskiego poematu epickiego, by znaleźć opisy broni zwanej "strzałą Indry" potrafiącej przelecieć tysiące mil i zniszczyć całe miasto (skądś to znamy?), czy innej broni zwanej "Głową Brahmy" (prawie jak "głowica Brahmy"), działającej jak pocisk jądrowy wielkiej mocy. Są tam opisy pojazdów powietrznych podobnych do samolotów, światowego konfliktu z udziałem niesamowicie potężnej broni, czy nawet orbitalnego statku ("latające miasto") umieszczonego między Ziemią a księżycem, który został zniszczony właśnie za pomocą "Głowy Brahmy" i zatopiony w oceanie. Wcześniej kojarzono to wszystko z bogami, półbogami, magią i wierzeniami, dopiero współczesna cywilizacja potrafi to zinterpretować zupełnie inaczej. Ale jak ma to odbierać człowiek, który nigdy nie widział samolotu, nie słuchał radia i nie przeszedł przez samo-otwieralne drzwi w supermarkecie. Dla nas to normalka - dla niego magia i instrumenty bogów.

No ale to temat na inną dyskusję, a ja odbiegłem nieco od wątku.

Do czego więc zmierzam? Do tego, że Hopi czy inne ludy nie traktują tego jako przepowiednie, ale jako ostrzeżenia od poprzednich wielkich cywilizacji. Natomiast dwa słońca opisywane są jako coś co się już wydarzyło i co zdarza się cyklicznie.

Non napisał:
Supernowa, nie wiem czy uspokoi ludzi... Mogę pleść głupoty, ale zdaje mi się, że na jakimś Discovery czy innym Animal Planet, jakiś mądry pan z brodą mówił że supernowa blisko Ziemi może "popsuć" klimat.


Ta akurat supernowa, którą rzekomo mamy zobaczyć, odległa jest od nas o 427 lat świetlnych, a więc jeśli jej wybuch ujrzymy w tym roku, oznaczać to będzie, że wybuchła ona pod koniec XVI wieku i nie sądzę, by przy takiej odległości miało to większy wpływ na klimat Ziemi. Mądremu panu z brodą zapewne chodziło o znacznie bliższe gwiazdy, a trzeba zaznaczyć, że najbliższa oprócz słońca gwiazda znajduje się zaledwie 4,22 lata świetlne od nas, czyli prawie sto razy bliżej.


A teraz tak gwoli podsumowania. Nawet jeśli spełni się czarny scenariusz, to na pocieszenie dodam, że żadnego końca świata nie będzie. Co najwyżej koniec obecnej cywilizacji. Potem, jeśli nawet niewielkie grupy ludzi przetrwają, to będą zaczynać wszystko od nowa. Ziemia wreszcie odetchnie, porośnie lasami, oczyści wody, ocalała zwierzyna się rozmnoży, a człowiek stanie nie na szczycie, ale gdzieś po środku łańcucha pokarmowego. Nie będzie sieci umysłów tworzących całą obecną cywilizację, na którą pracowały pokolenia przez tysiące lat, będą garstki rozsianych po świecie człowieczków, których dotychczasowe umiejętności do niczego nie będą przydatne, bo byli oni tylko drobnym trybikiem cywilizacyjnej machiny i bez innych trybików nie będą w stanie odbudować owej cywilizacji. Zresztą ważniejszym problemem stanie się przetrwanie i nikt nie będzie miał czasu na takie pierdoły jak cywilizacja. Będą jedynie przekazywać sobie z pokolenia na pokolenie mity o upadku cywilizacji, które z każdym pokoleniem będą ubarwiane i które urosną w końcu do rangi wierzeń. Nie wszystkie plemiona będą ową wiedzę przekazywać, tak jak obecnie mało która rodzina przekazuje dalej historię swoich prapradziadków. Kto z was wie, kim był wasz przodek 300 lat temu? Ktoś się zawsze taki znajdzie, ale na pewno niewielu. Tak więc owe mity przekazywane ustnie, w końcu ktoś spisze, a po kilku tysiącach lat znajdą je jacyś naukowcy, którzy uznają to za zwykłe bajki i zbiór wierzeń.

A tak w ogóle to podchodzę do takich teorii jak 2012, planeta Niburu, sceptycznie, acz ich całkowicie nie odrzucam.


P.S. O kurde, naprawdę niezły jest ten stuff. Cholernie dawno mi się tak dobrze nie pisało, a tu masz - parę buchów i jakie efekty Very Happy . To powinno się sprzedawać w każdym kiosku...

Widziałem króliiikaaa cisaweegoo... Zaaciągnę sięęęęę!!!

No dobra, już kończę...
Dobranoc wszystkim, ale zanim się położę... Zaaciągnę sięęęęę!!! Mr. Green


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Julius Caligo dnia Wto 4:46, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 10 razy
Wto 3:19, 15 Lut 2011 Zobacz profil autora
Blase
Wood in the Forest



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 205 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Jaskini Caer'bannog

Post
haha, Julius dawaj ten towar, zielony wojowniku.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 11:08, 15 Lut 2011 Zobacz profil autora
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
ONI namierzyli Juliusowego posta i ujawnili informacje
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Wto 17:44, 15 Lut 2011 Zobacz profil autora
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie odeszły żubry
Płeć: patafian

Post
O tej asteroidzie, co może w nas walnąć w 2036 wiadomo też już od dawna (bodajże od 2004 roku), ale jest to zupełnie inny obiekt niż ten, o którym pisałem wyżej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Julius Caligo dnia Wto 18:27, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Wto 18:26, 15 Lut 2011 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13998
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
Ja jednak nie siałbym paniki. Nie przesadzajmy.
Tyle się przed 2000 o bombie millenijnej słyszało, że wszystkie komputery przestaną działać, że panika, że koniec cywilizacji itp.

Co ma być, to będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 20:58, 15 Lut 2011 Zobacz profil autora
Blase
Wood in the Forest



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 205 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Jaskini Caer'bannog

Post
Niebo znajdę wszędzie...


Post został pochwalony 0 razy
Wto 23:22, 15 Lut 2011 Zobacz profil autora
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie odeszły żubry
Płeć: patafian

Post
O rychłym wybuchu supernowej (Betelgezy) za "Informatorem GKF":

"Naukowcy studzą emocje: po pierwsze – kosmiczny gigant może eksplodować zarówno pod koniec tego roku, jak też za dobrych kilka wieków; po drugie – jego eksplozja nie byłaby zagrożeniem dla ziemskich organizmów, zaś wyemitowane w wyniku jej światło na Ziemi byłoby widziane w skali jasności porównywalnej z Księżycem w pełni (a na pewno nie ze Słońcem w południe)."


Post został pochwalony 0 razy
Sob 1:46, 19 Lut 2011 Zobacz profil autora
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Szlag, a tak liczyłem na widowisko. Jest jakaś instytucja w Polsce która może się kompetentnie i oficjalnie wypowiadać w takich sprawach?


Post został pochwalony 0 razy
Sob 13:40, 19 Lut 2011 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13998
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
Poza Macierewiczem? Chyba nie.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 16:12, 20 Lut 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Absurd Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin