Monty Python i święta katechetka

My w ramach tygodnia tolerancji (czy jakos tak) w liceum puscilismy "Zywot Briana" i wystosowalismy stosowne zaproszenia do obejrzenia dla katechetki i ksiedza. Wygladalo, ze im sie podobalo...

Post został pochwalony 0 razy

No to fajnie macie w szkołach na religii Happy

My od ostatnich paru dobrych lekcji ciągle coś oglądamy na video. Raz to było o s.Faustynie, potem jakieś pierdoły o konkwistadorach, a ostatnio po raz drugi Shreka (nienawidze tej bajki, po prostu mam wstręt do wszystkich współczesnych bajek). Na jutro ksiądz poprosił żeby coś przynieśc więc zaproponowałam 'gladiatora' i o dziwo zgodził sie i jeszcze pochwalil że świetny film Happy

Ciekawa jestem co by powiedział na Briana, ale wątpie żeby sie zgodził. Może pod koniec roku zaproponuje mu Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

	redcarey napisał:
	Poza tym RPG jest złe i nie można o nim rozmawiać...

Pewnie, że RPG jest złe. Przeca każden Wiking wie już pacholęciem będąc, że to skrót od Rabunki Podpalenia Gwałty (sp. z o.o.)

Post został pochwalony 0 razy

A skoro macie lekcje religii, na których puszczacie kontrowersyjne filmy, to moze ktoś niech zaproponuje obejrzenie filmu Piera-Paolo Passoliniego pt. "Salò o le 120 giornate di Sodoma" z 1975 roku. To byłby dopiero hardcore.

Post został pochwalony 0 razy

Nikt nie zna Passolniniego. Badacze Pisma Swiętego zwłaszcza.Wiem czego się po Pasolinim spodziewać dlatego i ja bym się nie pokusiła na to.

Post został pochwalony 0 razy

No ja nie znam Passoliniego... Confused

Ja w szkole mam dziwnego księdza... Gada w kólko o tym samym (miłośc Boga itp.) i w sumie nie da się z nim podyskutować, bo on dialog prowadzi... A ja tak lubię się pokłócić trochę Wide grin

Pożyczyłam mu jakieś... 3 miesiące temu Żywot Briana. Sam chciał! tzn. ja mu zaproponowałam taki temat o dyskusji, a on stwirdził, że widział fragmenty i, uwaga, wiedział że to Monty Python! No ale mu pożyczyłam i cisza... najpierw sie wykręcał wyjazdem, a teraz kolędą, że niby czasu nie ma Confused

Tacy są ci księżą...

Post został pochwalony 0 razy

Tak się zastanawiam, czy nie znalałby się jakiś taki ksiundz czy katecheta/tka, który nieoficjalnie uwielbialby humor Pythona. Według mnie takich jest pełno, ino wyższe władze nie pozwalają im się do tego przyznawać oficjalnie, podobnie zresztą jak do korzystania z usług tak zwanych profesjonalistek. Większość z nich korzysta, ale żaden oficjalnie się nie przyzna. Jeden mój znajomy z podstawówki poszedł do seminarium i traf chciał, że go spotkałem już po święceniach. Koleś stwiedził, ze na zachodzie to nawet przy takiej profesjonalistce nie musi zdejmowac koloratki, zeby go obsłuzyla. Stwierdził, że w Polsce musiał jeszcze przy naszych dziołchach ukrywać się z zawodem (tak - koleś wyraźnie podkreślał, ze to jego zawód, a nie zadne powołanie). W ogóle stwierdził, że jego ambicją jest zostać biskupem, bo ten jeździ zajebistym sprzętem. Podejrzewam, że takich jak ten kumpel z podstawówki jest dosłownie na pęczki w tym światku.

Post został pochwalony 0 razy

Jak w każdym zawodzie. Ja też chcę być sławna i bogata, serio, ale z serwisu raczej nie skorzystam.
Przyznajta się, który z was jest ksindzem!!! O, widzę, pan Caligo pierwszy!

Post został pochwalony 0 razy

Caligo jest księdzem od dziecka przecież.

Post został pochwalony 0 razy

To po tacie.

Post został pochwalony 0 razy

Ale po jednym czy drugim tacie?

Post został pochwalony 0 razy

Po tym adoptującym. Tamten był organistą.

Post został pochwalony 0 razy

miałam już chwilę temu spytac księdza, czy będziemy oglądac coś na religii, ale jakoś nie było okazji, bo temat lekcji jest zawsze nieadekwatny. Ale w tę środę napewno to uczynię

.

Jak na razie spytałam o to, czy będziemy oglądac jakiś film nauczycielkę j. angielskiego, lecz w odpowiedzi usłyszałam, że nie ma czasu na oglądanie filmów wyłącznie dla rozrywki Neutral

.

Post został pochwalony 0 razy

	Julius Caligo napisał:
	A skoro macie lekcje religii, na których puszczacie kontrowersyjne filmy, to moze ktoś niech zaproponuje obejrzenie filmu Piera-Paolo Passoliniego pt. "Salò o le 120 giornate di Sodoma" z 1975 roku. To byłby dopiero hardcore.

Widziałem urywki tegoż właśnie filmu. na religii by to nie przeszło, może na polskim, żeby zobaczyć co ludzie są w stanie nakręcić, ale religia odpada. Chyba, że ksiundz byłby sadystą i kazałby to oglądać.
Swoją drogą, nie miałem okazji widzieć całego, ale chyba bym nie chciał. To co widziałem póki co mi wystarczy.