Jest taki kraj... Hej, szable w dłoń! Łuki w juki a łupy...

Killer Rabbit napisał:

Na koniec przepiękna pointa:

	Jolka Jolka napisał:
	Nie jestem uprzedzona. Ja kościoła kat. nienawidzę.

No dokładnie. Tak jak i nienawidzę hitlerowców.
Bo i kościół kat. i hitlerowcy to ludobójcy.

I nie mieszam w to Boga. Choć ci mordercy robili to i robią.
Bóg z nimi nie ma i nie miał niczego wspólnego.

Co do posta Ziggy. Sorry, ale nie mam się do czego odnieść.
Napisz coś więcej to może wtedy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jolka Jolka dnia Pią 22:15, 19 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz

Kościół Katolicki to ludobójcy? Odnosisz się zapewne do historii Kościoła Katolickiego, która traktowana jest przez jego przeciwników wyrywkowo i w oderwaniu od ówczesnych realiów. Poza tym zbrodnicze działania Kościoła Katolickiego w okresie średniowiecza zostały potępione przez Jana Pawła II. Przeprosił On też za nie. Inkwizycji dawno nie ma, a ty zarzucasz KK ludobójstwo. W dzisiejszych czasach KK jest ostoją walki o życie ludzkie, ocierając się nawet nieraz o przesadę

Post został pochwalony 0 razy

	Jolka Jolka napisał:
	Bo i kościół kat. i hitlerowcy to ludobójcy.

Plus Muzułmanie, plus chmara konkwistadorów, plus stalinowcy, plus wszystkie narody tego świata, które kiedykolwiek prowadziły wojne oraz wszystkie religie, które nienawidzą innych religii.
Taa, świat jest pełen ludobójców. Taki lajf.

Post został pochwalony 0 razy

	Killer Rabbit napisał:
	Kościół Katolicki to ludobójcy? Odnosisz się zapewne do historii Kościoła Katolickiego, która traktowana jest przez jego przeciwników wyrywkowo i w oderwaniu od ówczesnych realiów.

Tak. Przedstawiciele kościoła kat. to mordercy.
Wymordowali miliony niewinnych istnień.
Ty mi powiedz w imię czego. Chętnie posłucham.

	Killer Rabbit napisał:
	Poza tym zbrodnicze działania Kościoła Katolickiego w okresie średniowiecza zostały potępione przez Jana Pawła II. Przeprosił On też za nie.

JPII. Cudowny człowiek.
Dzięki jego nakazom setki tysięcy ludzi w Afryce poumierało na AIDS, bo zabronił katolikom używania prezerwatyw.
Za zbrodnie kościoła kat. przeprosił? No cudo. Ponoć nawet Galileuszowi w końcu wybaczył Mr. Green

	Killer Rabbit napisał:
	Inkwizycji dawno nie ma, a ty zarzucasz KK ludobójstwo. W dzisiejszych czasach KK jest ostoją walki o życie ludzkie, ocierając się nawet nieraz o przesadę

O tak... Nikt tak nie troszczy się o nienarodzone komórki.
Gorzej jak trzeba pomóc tym co już się pojawią na świecie.
O, wtedy to kościół ma mnóstwo innych ważniejszych zajęć. Jest bachor? No, to niech państwo się nim zajmie. Matka oślepła bo zabronili jej aborcji? Trudno. Cóż my możemy.... 9 dziecko z wadą genetyczną? Nie ma rodzina co jeść? No przecież jest państwo... Módlmy się za owieczki nasze...

	Camelot napisał:
	Plus Muzułmanie, plus chmara konkwistadorów, plus stalinowcy, plus wszystkie narody tego świata, które kiedykolwiek prowadziły wojne oraz wszystkie religie, które nienawidzą innych religii. Taa, świat jest pełen ludobójców. Taki lajf.

A gdyby więcej ludzi nie dawało sobie robić sieczki z mózgu?
A gdyby więcej ludzi nie wierzyło facetom w czerni, w turbanach, mundurach?
A gdyby więcej ludzi myślało zamiast tylko słuchać niczego nie rozumiejąc?

To myślisz, że byłby taki nasz lajf?...

Nie, nie marzy mi się sielnaka i wszechobecna szczęśliwość.
Ja bym tylko chciała, żeby ludzie czytali więcej niż "Krzyżaków" w podstawówce i "Tele Tydzień" po skończeniu szkoły.

Post został pochwalony 0 razy

	Jolka Jolka napisał:
	A gdyby więcej ludzi nie dawało sobie robić sieczki z mózgu? A gdyby więcej ludzi nie wierzyło facetom w czerni, w turbanach, mundurach? A gdyby więcej ludzi myślało zamiast tylko słuchać niczego nie rozumiejąc?

Wierz mi, pragnę tego samego.
Ale wirusy (wiary, terroryzmu itp) rozprzestrzeniają się szybko i są prawie nieuleczalne.

Chodzi mi o to, żeby nie atakować tylko jednej jednostki, którą w tym przypadku jest KK. Nie lubię tej instytucji, nie uczęszczam, nie wierzę zbytnio. Ale for Christ sake, nie atakujmy tak ostro. Tylko Ci szabli w ręce brakuje. I nie porównujmy Kościoła do hitlerowców, to uderza w moją estetykę ;/

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camelot dnia Sob 0:57, 20 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz

Jolka Jolka napisał:

O tak... Nikt tak nie troszczy się o nienarodzone komórki.
Gorzej jak trzeba pomóc tym co już się pojawią na świecie.
O, wtedy to kościół ma mnóstwo innych ważniejszych zajęć. Jest bachor? No, to niech państwo się nim zajmie. Matka oślepła bo zabronili jej aborcji? Trudno. Cóż my możemy.... 9 dziecko z wadą genetyczną? Nie ma rodzina co jeść? No przecież jest państwo... Módlmy się za owieczki nasze...

Masz pełną rację! Dziecko z chorobą genetyczną? - zamordować! Dziecko z zespołem Downa? - zamordować! To dopiero hitlerowskie metody. A matka, która poświęca życie własnego dziecka... cóż... nie będę stosował Twojej metody wyzywając wszystkich od morderców. Sprawa jest trudna i smutna.

	Jolka Jolka napisał:
	A gdyby więcej ludzi nie dawało sobie robić sieczki z mózgu? A gdyby więcej ludzi nie wierzyło facetom w czerni, w turbanach, mundurach? A gdyby więcej ludzi myślało zamiast tylko słuchać niczego nie rozumiejąc? To myślisz, że byłby taki nasz lajf?...

Ach, ci wspaniali, oświeceni ateiści, którzy miłosiernie chcą nas, ciemnych katolików, wyciągnąć ze stanu nieświadomości... Mr. Green

Post został pochwalony 0 razy

Na wstępie chciałam zaznaczyć, iż to że temat o KK nazywa się "Jest taki kraj...", godzi z kolei w moje poczucie estetyki.

	Jolka Jolka napisał:
	Ja chyba śnię! Zwrócono od początku lat 90 już wszystko klerowi! I to z ogromną nawiązką.

Tak dla ścisłości: to efektownie brzmi i bardzo pasuje do twojej linii hm, ataku, tylko że to nie jest prawda. Drobiazg taki.

	Killer Rabbit napisał:
	A przedstawianie Radia Maryja jako reprezentacji Kościoła Katolickiego jest już absurdalne. Jest to jedynie krzykliwa mniejszość, która stanowi dla KK duży problem.

No, tak duży, że wciąż władze kościelne nie mogą się zdobyć na zdecydowane odcięcie się od niego. Biedactwa.

Jolka Jolka napisał:

	Ziggi napisał:
	Zdaję się, ze twoja nienawiść do KK to również emocja skrajna, radzę uważać, bo pękniesz zaraz.

Jeżeli zdrowy rozsądek to skrajna emocja.....

Mam wrażenie, że zdroworozsądkowe myśli wyraża się w trochę inny sposób.

	Killer Rabbit napisał:
	Masz pełną rację! Dziecko z chorobą genetyczną? - zamordować! Dziecko z zespołem Downa? - zamordować! To dopiero hitlerowskie metody. A matka, która poświęca życie własnego dziecka... cóż... nie będę stosował Twojej metody wyzywając wszystkich od morderców. Sprawa jest trudna i smutna.

Och, daj sobie spokój z tymi "dziećmi". Nie mogę się wprost już doczekać tej nadchodzącej bezsensownej dyskusji o aborcji.

	Killer Rabbit napisał:
	Ach, ci wspaniali, oświeceni ateiści, którzy miłosiernie chcą nas, ciemnych katolików, wyciągnąć ze stanu nieświadomości...

Wydawało mi się, że Jolka napisała jakieś sto razy, że Bóg nie ma z tym nic wspólnego. Sorry, ale wmawianie przeciwnikowi czegoś, czego wyraźnie nie miał na myśli, jest raczej słabe.

Post został pochwalony 0 razy

	Ziggy napisał:
	3. och2 [wzruszenie łechtaczki]

Ale ze lechtaczke znalazlas?
Wspolnie odspiewajmy psalm 23!
PS. Ja to lubie kiedy cos sie dzieje! Tak sie ladnie temat rozwinal... cholera ze tez musialem isc do pracy!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Sob 6:02, 20 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz

Historia kościoła kat. jest pasmem nakazów, zakazów, zabijania niewinnych i wystających ponad. I nikt tego nie zakłamie, ani temu nie zaprzeczy, skoro nawet największy z największych Polaków za to przepraszał ( co słusznie napisał Killer Rabbit).

Ale jak również słusznie zauważono, mamy XXI wiek i czasy się zmieniły. Hehehe...

Jest taki kraj... Polska. 97% społeczeństwa to katolicy.

Więc ja się pytam w czym kościół kat. ma taki problem?
Że ktoś z pozostałych 3% dokona aborcji?
Że zapłodni się in vitro?
Że do kościoła nie przyjdzie i na tacę nie da?
Że dzieci wychowa w innej wierze albo i bez niej?

No kaman. Przcież to TYLKO 3% z prawie 40 milionowego narodu!
Pójdzie sobie te 3% po prostu do piekła i już. O co tu się martwić?
Przecież żaden katolik nie usunie ciąży, nie zapłodni się in vitro. W ogóle nie zrobi niczego wbrew nauce kościoła kat.

No to niech kościół kat. da tym 3% spokój. To i tak stracone jednostki.

Jak myślicie? Odpuszczą men in black?

Post został pochwalony 0 razy

Witam!
Oj nie odpuszczą, oj nie. Jak świat długi i szeroki chrześcijaństwo krzewić należy. Za każdą cenę. Kiedyś dawno, dawno temu, kiedy chodziłem na religię do kościoła, pewien ksiądz powiedział, że jak jakiś Murzynek wierzy sobie w coś tam, ale jest dobrym człowiekiem, to i tak pójdzie do naszego nieba. Głupi jakiś był ten nasz ksiądz. Szkoda, że go szybko przenieśli. Ciekawe gdzie i dlaczego:)))

Post został pochwalony 0 razy

Dyskusja na temat Kościoła Katolickiego, przeplatana problemem aborcji.
Temat bardzo pasuje do forum Monty Pythonowego bo nic tylko się tu śmiać. Pozostaje jedynie to bo konsensu nie będzie tu na pewno (jak ma być skoro każda ze stron jest tak mocno przekonana o swojej racji, że tylko sam Pan Bóg z nieba mógłby pokusić się zmienić jej zdanie, pisze zaciskając zęby przed monitorem co jej tam się w mózgu zaczepnego i mocnego zrodzi, omijając przy tym bądź zbywając szyderstwem skrzętnie logiczne argumenty oponenta?)
Z takim podejściem, w takich sprawach nigdy nie będzie porozumienia. Przynajmniej w Internecie.
Dlatego pozostaje tylko czytać i pękać ze śmiechu. Happy

Życzę wam wszystkim powodzenia w rozmowie bez sensu. Pamiętajcie tylko, że złość piękności szkodzi (I nawet jak mi tu napiszecie, że wcale się nie spinacie to i tak mnie nie zmylicie. Pewnie aż marszczycie się przed kompami z uczucia złości czy tam nawet złowieszczej satysfakcji, że tak elokwentnie i zabawnie dowalicie przeciwnikowi)

Czytając temat odniosłem następujące wrażenia:
- Jolka Jolka - jest bardzo mocno przeciwko KK i przez to jest nieobiektywna. Wynika to zapewne z jej ogólnych poglądów, charakteru i doświadczeń. Nie pozwala to jednak sensownie rozmawiać o sprawie. Wytacza wiele argumentów, jednak nie zauważa przy tym, że wiele z nich zbyt podkolorowuje. Nie zauważa też sensownych kontrargumentów. Prowokuje zanadto naładowanymi emocji i ostrym słownictwem postami.

- Killer Rabbit - wywarł na mnie dość pozytywne wrażenie. Na początku. Potem zbytnio dał się wciągnąć i lekko stracił panowanie. Ale początkowo dość obiektywny i wyważony.

- Ziggy - wzięła na siebie ciężką role bo broni się. Oczywiście nie dosłownie bo temat nie jest o niej i siebie samej nie broni, ale w dyskusji jest w defensywie. Przez to jej posty nie mają aż takiej siły rażenia jak Jolki Jolki. IMO stara się ale obrona sprawy wychodzi jej dość średnio. Później trochę daje się sprowokować i wciągnąć w swego rodzaju pyskówkę. Próbuje też lekko załagodzić atmosferę poczuciem humoru, choć na marne jednak...

- Camelot - gość ogólnie wyważony i rozsądny. Widzi wiele stron sprawy. Ja tu jednak krytykuję ludzi więc muszę jeszcze napisać o nim, że mało pisze, w rozmowie stoi z boku i śmierdzi potem.

- Ireneusz Siwek - Wide grin

- Pan z Wąsem - mądrzy się. Zadziera nosa, daje wszystkim poznać swoją wyższość podszywaną asekuracyjnie fałszywą skromnością. Tak naprawdę jednak guzik wie.

Takie jest moje zdanie o tej "dyskusji".

Jeżeli zaś chodzi o moje zdanie na temat Kościoła Katolickiego to jest ono następujące:
Jestem wierzący (tak przynajmniej o sobie mówię), chodzę do kościoła co niedziela. Nie uważam, że wszystko w Kościele Katolickim jest idealne. Jest to organizacja tworzona przez ludzi, toteż logiczne, że ma wiele nieprawidłowości.
Nie zgadzam się z tym, że księża nigdy nie zrobili nic dobre. Jak dla mnie jest to albo skrajna niewiedza, albo ewidentne kłamstwo. Znam wielu dobrych księży, którzy naprawdę wiele zdziałali.
Nie uważam jednak, że ludzie związani z Kościołem czynią same dobro. Zdaje sobie sprawę ile złego stało się w czasie średniowiecza. Zdaje sobie sprawę, że i dziś księża dopuszczają się wielu niegodziwości (ale nie tylko oni przecież). Uważam też, że Radio Maryja to nie jest radio miłości i tolerancji.
Jaki z tego wszystkiego wniosek? Nijaki. Każdy przecież i tak przeczyta tutaj to co chcę przeczytać, a nie to co ja napisałem.
Nie przeszkadza mi, że ktoś może się nie zgadzać z powyższym. Właściwie nie interesuje mnie to. Nie zamierzam się wdawać w bezsensowną i głupią dyskusje.

Post został pochwalony 0 razy

Jako że Pan z Wąsem podsumował dyskurs, więc chyba faktycznie nie ma sensu go ciągnąć (dyskurs, nie Pana z Wąsem). Jak pisał poeta, Po co wasze swary głupie, Wnet i tak zginiemy w ...upie!

Post został pochwalony 0 razy

	Pan z Wąsem napisał:
	Camelot - gość ogólnie wyważony i rozsądny. Widzi wiele stron sprawy. Ja tu jednak krytykuję ludzi więc muszę jeszcze napisać o nim, że mało pisze, w rozmowie stoi z boku i śmierdzi potem.

Oddajta mi moją płeć, nie jestem żadnym gościem Razz

Post został pochwalony 0 razy

Szczęśliwy znalazca płci Camelot proszony jest o natychmiastowy zwrot. Przewidywana jest cenna nagroda. Łup w łeb.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Nie 2:13, 21 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz

	Killer Rabbit napisał:
	Szczęśliwy znalazca płci Camelot proszony jest o natychmiastowy zwrot. Przewidywana jest cenna nagroda. Łup w łeb.

Moze jest w zamku Aaaaaaaaaaaaagh? Jestem tu kłajt niu, więc może lepiej się nie wybijać, ale temat rozmowy kusi. Gdyby tylko nie ten cały sparing z kościołem:) Dla mnie jest to o tyle ciekawe, że mam sposobność popatrzenia na naszą nacje i kraj z dystansu. Jak Bóg da, a ja się do reszty nie rozleniwie to może niedlugo skończe studia u naszych germańskich sąsiadów. W grupie złożonej z kilku narodowości zaczyna się patrzeć na samego siebie o wiele chłodniejszym okiem. Kościól katolicki to jeden tylko aspekt choć rzeczywiście mamy taką etykietke. Faktycznie jedno z pierwszych skojarzeń u niemców to "polnisch katolisch" i dziwią się każdorazowo gdy mówię, iż do kościoła nie chodze.
Nie chce tego ciągnąc bo przez fakt istnienia dwóch frakcji na pewno dostanę baty. Na pytanie czy lubie swój kraj powiem, że nie wiem. Jestem kosmopolitą właściwie i tyle samo paskudnych i chlubnych cech widzę po stronie polskiej i niemieckiej (albo czeskiej, rumuńskiej i jeszcze paru innych). Nie zamierzam wiec kurczowo bronić ani atakować żadnej ze stron. Coś co mnie obiektywnie denerwuje to polska duma i romantyczne zrywy narodowe chwalone przez lata przy butelce wódki. Tu wplote krotka anegdote:
Polak, niemiec, anglik i francuz leca samolotem i maja skoczyć ze spadochronem. Pierwszy ma leciec anglik:
"Nie skocze. nie ma szans"- mowi. "Skocz za krolowa!" "All right" - poleciał
Następny niemiec:"Nie ma schans. Nie skocze"
"Za niemieckich myslicieli! Za Goethego"- "In Ordnung" poleciał.
francuz po buncie skoczył z marsylianką na ustach i camembertem w ustach.
Kolej na polaka: Józek skacz! "Nie ma mowy"
Za Polske! Za Chopina!
Nie ma mowy powiedziałem.
Słuchajcie polak nie skoczy...
"Co kurrwa?? Ja nie skocze???"- poleciał.
Jestesmy wiec arcykozakami. Ten temat powstanczy to zawsze jest jak dolanie wody do wina. Czesi np nie walczyli, ale maja swoją Prage nietkniętą do dziś. Taka kwestia etyczna "Czy sie powinno". Za pozytyw uważam naszą polska ułańska fantazje i dar do improwizacji, które stają się bardzo wyrażne w konfrontacji z pierwszym lepszym Hansem (Stereotyp niemieckiej sztywności potwierdzam). dwa przykłady: W zeszłym roku mieliśmy taką ciekawą ekskursje po Węgrzech, Rumuni i Bułgarii. W tym ostatnim kraju GPS zwariował bo nie skumał cyrylicy i późną nocą sie pogubiliśmy. Teraz przepaństwa dwie reakcje: niemców ogarnęła trwoga poprzez zburzenie naturalnego porządku wszechświata. (Niechybnie tu zginiemy) Planowy przyjazd miał być o 21.45 i co teraz? Polacy uszczęsliwieni faktem iż coś sie dzieje ciekawego i nasze "być albo nie być" jest pod znakiem zapytania, walecznie otworzyli kolejną butelkę śpiewajac pieśni chwalebne dla Dionizosa:) czujemy sie zatem pewnie w niepewnych sytuacjach...
Innym przykladem moga byc miedzynarodowe projekty robione w grupach. Załozmy dwoch niemcow, dwóch polakow. Ok mamy jasno postawione zadanie i czas na zrobienie tego. Siadamy wiec sztywno i jazda. Niemiec zacznie punkt 10 i nie tylko nie wyjdzie poki nie skonczy co sie nawet nie zrelaksuje. Polak po 10 minutach zapoda jakiegos dżołka a po godzinie wyjdzie na peto z którego wróci po 20 minutach aby oznajmić, że robienie tego projektu nie ma dzisiaj sensu bo i tak nie ma klimatu. Co ciekawe obie grupy jakims cudem oddadza to w terminie... Za to wiec nasz kraj lubie. U nas w urzedach mozna wszystko zalatwic nawet bokiem. niemiecka biurokracja przypomina pacjetow dzganych przez pielegniarke z czwartej serii MP. Nie dotrzymasz terminu i adieu. To oczywiscie kwestia wzgledna bo my tez tesknimy czasem za porzadkiem.
Kolejna rzecz, ktorej nie znosze to fakt iz za granica polak polakowi wilkiem. Paskudne i niepodobne do innych narodowosci. Szkoda wspominac nawet. Nastepny plus to owe przebijajace przez mundur spoleczenstwo. U nas mozna powiedziec do policjanta, ze sie spieszylismy bo dziecko w przedszkolu etc. Byc moze powie, ze tez ma dziecko i rozumie. U nas zycie prywatne przerasta przez pelniona funkcje (wiec ekspedientka pisze smsa do psiapsiólki zamiast podać nam te cholerne kilo mąki). Niemiec po zrzuceniu muduru zdaje sie być czasem wijącym kokonem bez treści. Dzis smieszy mnie zarowni ich dubbing jak nasz lektor mowiacy beznamietnym glosem.
Tak arcy subiektywnie teraz to indeed mamy piekniejsze o niebo kobiety:D (Tylko Brazylia konkuruje)
Dla zainteresowanych takim porownaniem polecam przeanalizowanie pieciu dymensji miedzykuturowych Geerta Hofstede. To dopiero otwiera oczy. Peace i nie gryzcie. Happy

Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Nudge Nudge dnia Nie 6:03, 21 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz