Księga pochwał

	Lindorie napisał:
	Za to wódki nie mogę nawet wąchac Kiedyś piłam bez problemu, teraz mi się zbiera na wymioty

Ja też nie mogłam przez parę miesięcy, po tym, jak zgon zaliczyłam. Nie wiedziałam nawet jak się do domu dostałam, na właśnej działce gryll-mówię wam, nie warto!
Zdychałam cały dzień. Nigdy nie zagryzajcie wódki zielonym ogórkami. Nigdy.

Post został pochwalony 0 razy

ja lubię... hmm... jak to się zwie... kukułczanka ? Jakoś tak. Dobre to jest Wide grin

.
Kiedyś sprobowalam rumu 78% - masakra

. Myslalam, ze to rozpuszczalnik Wide grin

.

Post został pochwalony 0 razy

Właśnie mi się przypomniało, jak kiedyś piłam śmieszne wino owocowe. Procentów coś miało, świetnie grało się przy tym w Ryzyko.
To były czasy!
Jeszcze miałam zapalenie zęba czy czegoś tam, więc bolało jak cholera, więc piłam ile wlezie żeby przestało Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

nie przepadam za piwem, wolę wino i pyszne domowe nalewki Wide grin

a co do pochwał, to uwielbiam wypić sobie tymbarka [niekoniecznie z dodatkiem]

Post został pochwalony 0 razy

a ja uwielbiam zieloną herbatę Wide grin

. I zimną, niegazowaną wodę mineralną, przez którą prawdopodobnie się przeziębiłam.

Post został pochwalony 0 razy

	Ziggy napisał:
	Ja też nie kroję, cholera, nie powinnam żreć tyle go, bo obniża ciśnienie a ja jestem niskociśnieniowiec...

Tak? W takim razie ja też nie pownnam jeść. Ale z dwojga złego chyba lepiej mieć niskie niż wysokie?

Ziemniaki lubię ale nie wszystkie, muszą być dobre. Bardziej lubię ryż, mogłabym jeść do wszystkiego. Zwłaszcza jak jest zrobiony z cebulką mmm. Cebulę też bardzo lubię.

Wódki nie znoszę, przy czym kiedyś jeszcze mi nie przeszkadzała, ale teraz już nie przełknę. Pamiętajcie: 1) nie należy pić z większych kielonów i udawać, że są normalnymi, 2) zanim kolejny raz powtórzy się "za mało wypiłam(em), muszę się jeszcze napić" należy dobrze się zastanowić (a najlepiej kogoś zapytać) czy aby się tego już przed chwilą nie zrobiło.

	Ziggy napisał:
	Uwielbiam vermouthy

Również!
Lubię wszelkie wina (tanie się pijało też), piwo (rządzi Dog) oraz kocham Malibu z mlekiem. Samo też dobre.

Lubię herbatę, zieloną też lubię, ale nade wszystko uwielbiam KAWĘ. Na przykład mrożoną z kulką lodów śmietankowych w środku i bitą śmietaną na wierzchu. Słodką. Kawa z cukrem, herbata bez. Herbata albo z miodem.
O, jeszcze lubię mleko, ale z lodówki.

Ależ nam się zrodził temat gastronomiczny.

Post został pochwalony 0 razy

	Rozencwajgowa napisał:
	Ależ nam się zrodził temat gastronomiczny.

Malibu też z mlekiem, cholera muszę zrobić, ale mleko skondensowane jezd drogie.
Idę jutro na POM (powolny obchód miasta) i może sobie humor poprawię, zwłaszcza, gdy będzie świecić cudowne słoneczko.
Kocham moich rodziców. Czasami mnie wkurzają ale i tak są super Wide grin

I cieszę się, że się nie urodziłam w Etiopii, albo jakimś innym Iraku.

Post został pochwalony 0 razy

O! Kogoś może to zdziwić (tu chyba królują lata 60-te), ale ja się cieszę, że żyję na początku XXI wieku a jednocześnie urodziłam się wystarczająco wcześnie, żeby jako dzieciak bawić się po szkole w podchody a nie spędzać popołudnia przed komputerem.

	Ziggy napisał:
	I cieszę się, że się nie urodziłam w Etiopii, albo jakimś innym Iraku.

Ostatnio często sobie to powtarzam.
Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Ja się boję pomyśleć, jakie moje dzieci będą zdegenerowane przez dostatek. Kiedy dorastałam, nie było wielu rzeczy, a teraz widzę, że niektórym miodu w dupie brakuje. I z tego chyba należy się cieszyć, nie? Że jest się w miarę normalnym, w sensie.

Post został pochwalony 0 razy

o taaaak teraz ta dzisiejsza młodzież kompletnie nie ma jaj! Wide grin

(ale to chyba nie w tym temacie), a poważnie mówiąc, czasami marzę jak fajnie byłoby żyć w Anglii w latach 60-ych, ale zaraz potem myślę sobie, że przecież mi dobrze, tak jak jest. no wieć cieszę się, że jest tak jak jest!

Post został pochwalony 0 razy

cieszę się, ze się cieszycie.

Post został pochwalony 0 razy

W takim duchu jeszcze chyba nikt się w tym temacie nie wypowiadał, ale ja wam powiem, że bardzo lubię moją polonistkę - potrafi kobieta zainteresować każdym tematem i jest przyjaźnie nastawiona do uczniów (nie na zasadzie: "ja wam pokażę, głupie nieroby"). Poza tym lubię historyka, bo z jednej strony jest uroczy w swoim idealizmie (i kiedy opowiada o tym co go interesuje, o sporcie czy muzyce) a z drugiej jest małym złośliwcem (nie mylić z krętaczem), który podtrafi delikatnie podszydzić nieprzygotowanego ucznia albo z uśmiechem na ustach zemścić się na tych, którzy nie przyszli na powtórkę. Przy tym całkiem ciekawie opowiada.

Post został pochwalony 0 razy

Ja kocham moich belfrów, bo w porównaniu z tymi z gimnazjum, są święci. Okres gimu to był jakiś koszmar. Cieszę się, że mam to już za sobą.

Post został pochwalony 0 razy

cieszę się, bo nie muszę teraz chodzić do szkoły i przez to wstawać wcześnie, niedługo święta i najem się samych pyszności. tylko potem waga się załamie, ale staram się o tym nie myśleć. cieszę się, że jestem wolna jak ptak! Wide grin

HUUURRRRAAA!!! Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

	Ziggy napisał:
	Rubika też nie lubię, i nie lubię tłumaczyć moim kuleżankom czemu.

Cieszę się, że nie znam nikogo, komu musiałabym tłumaczyć, czemu nie lubię Rubika.

Post został pochwalony 0 razy