Rodzeństwo, tak?

	janoszdobrosz napisał:
	wymagają od innych dużo [prezentów, poświęcenia czasu, czułości, pożyczają- nie oddają, są egocentrykami, i uważają że są najlepsi w każdej dziedzinie, strasznie się wnerwiają kiedy im ktoś udowodni że nie mają racji. Od siebie nie wymagają zbyt wiele, albo wcale.

Ja teraz raczej wymagam głównie poświęcenia, oddania, ktoś mi musi dać tę miłość czy uczucie (może być przyjacielskie), czy uwagę kiedy jestem na wyjeździe i nie ma mamy która mnie może ukochać. Wywyższanie się też mi przeszło, bo dostałam parę razy po dupie i spokorniałam. Ale za to mój były współlokator to był taki studencki przykład stereotypowego jedynaka. Obibok, fleja, na wszystkim się znał [a nie znał], ciągnął kasę od rodziców [prawie 30 lat], miał długi u znajomych, problemy z pracą [potrafił wziąć plecak i wyjść z roboty, "bo tak"], no także tego. Ale był adoptowany Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Wto 19:47, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz

To pies! Ale jedynak, czy adoptowany z rodziny wielodzietnej, patologicznej?

Post został pochwalony 0 razy

	Ziggy napisał:
	Ale za to mój były współlokator to był taki studencki przykład stereotypowego jedynaka. Obibok, fleja, na wszystkim się znał [a nie znał], ciągnął kasę od rodziców [prawie 30 lat], miał długi u znajomych, problemy z pracą [potrafił wziąć plecak i wyjść z roboty, "bo tak"], no także tego. Ale był adoptowany

Rodzice mają znajomą, która ma podobnego syna, tyle że on nie jest jedynakiem, ma młodszą siostrę. Ma 30 lat i ostatnio mamusia musiała latać za niego na uczelnie, bo wywaliliby go. I jeszcze ma obiecane auto jeśli w końcu skończy te studia

Post został pochwalony 0 razy

Ja gdybym miała gdzie jeździć po Krakowie, to też bym dostała samochód. 16-letni Seat Cordoba, bo rodzice będą sprzedawać w niedługiej przyszłości. Żal mi tego samochodu, bo jego przybycie na podwórze to chyba najwcześniejsza rzecz, jaką pamiętam.
Taka dygresja.

Post został pochwalony 0 razy

A tak mi się przypomniało: rodzeństwo, tak?
Bo znam kilku jedynaków i... każdy z nich bardzo późno zaczyna poważne związki damsko-męskie, żaden z nic nie potrafi zbudować więzi [bo nie potrafi się dzielić, a o to związku chodzi, może nie głównie, ale na pewno czasem], jeden rozwodnik.
PS. Nie wiem czy mnie rozumiecie, ale jestem na lekkim rauszu...

Post został pochwalony 0 razy

Ja jakoś zaczęłąm siem wiązać normalnie i Blejson świadkiem jak ja się dzielę. Jestem jak mama.

Post został pochwalony 0 razy

Patrząc pod tym kątem to ja chyba jedynakiem jestem Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Nie mówiłem, że biorę Ziggy pod uwagę, bo jej na tyle nie znam [nie licząc internetu i tych paru godzin... a z resztą- to dawno było]. Moje wnioski wynikają z obserwacji powiedzmy 5osób...
PS. Ziggy zaczęła się wiązać normalnie... ale to dopiero początek związku- jak sama zauważyła [sarkazm].

Post został pochwalony 0 razy