Clockwise/Punktualny/Jak w zegarku (1986)

gimb to także stan umysłu... ale chyba wszyscyśmy już dawno wyrośli. a część odpadła w przedbiegach po naturalnej selekcji!

Post został pochwalony 0 razy

Ja nie piszę, że sa na Ednie, tylko że te gimby co kupiły, to narzekajo ;P.
Edit:
No to obiecane kilka słów do mikrofonu:
Film da się obejrzeć [kiedy pierwszy raz oglądałem wydawał mi się strasznie nudny, a było to jakieś 20 lat temu, prawdopodobnie mam jeszcze nagrany gdzieś na video, gdzie ta kaseta?- pytanie tylko]. Może film nie jest rewelacyjny, ale kilka scen zapada w pamięć. Np: kiedy Stimpson [grany przez Cleesa jakby kto nie wiedział] dzwoni z budki telefonicznej, kiedy wyżej wymieniony trafia do klasztoru, zamiana ciuszków, biegi Cleesa- a biega jak to ma w zwyczaju- jak wariat, albo wreszcie- przemawia. No i jak już kiedyś kolega Caligo wspominał: Cleese jest rewelacyjny kiedy kiedy popełni gafę i stara się być opanowany, a im bardziej się stara- tym bardziej robi się nerwowy i popełnie kolejną gafe i tak w kółko. Nie powiem, że przepadam za Cleesem, ale film powinien obejrzeć każdy kto lubi Cleesa [jeśli ktoś go w ogóle lubi].
Edit zwei:
W Anglii [tak jak w Irlandii] występuje zjawisko [dotąd nie zauważone przezemnie w Polsce] mianowicie: poczatek/koniec szyn. W Polsce nie widziałem, żeby szyny się kończyły [no chyba, ze jakiś nieużywany/zarośnięty krzorami odcinek na zapupiu], bo zawsze dokądś prowadzą. W takim Dublinie czy chociażby w takim głupim Galway- szyny się kończą na dworcu. Czy tak jest w Polsce? może ja o czymś nie wiem?
PS. Pozwoliłem sobie zmienić temat, bo Clockwise brzmi tak pompatycznie.
A tu taki link na poparcie moich słów, że dawno ten film był wyświetlany w tiwi: [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pon 0:22, 30 Wrz 2013, w całości zmieniany 8 razy