Filmy i filmiki

	Camelot napisał:
	Zachęcam polecieć do kina na Interstellar (i to jeszcze do Imaxa, tak żeby oczy i bębenki w uszach eksplodowały jednocześnie). Ogólnie na mnie zrobił ogromne wrażenie ale bardzo lubię taką tematykę (sci-fi, apokaliptyczna wizja, rozterki ludzkości, wszechświat taki duży i taki pusty). Podobno osoby, które wolą Transformersy czy romanse się wynudzą

W Pradze koło naszego hostelu wisiała wielka reklama tego filmu i chłopak mnie męczył żeby iść. Na szczęście mu się odwidziało.

Post został pochwalony 0 razy

	Camelot napisał:
	Zachęcam polecieć do kina na Interstellar (i to jeszcze do Imaxa, tak żeby oczy i bębenki w uszach eksplodowały jednocześnie). Ogólnie na mnie zrobił ogromne wrażenie ale bardzo lubię taką tematykę (sci-fi, apokaliptyczna wizja, rozterki ludzkości, wszechświat taki duży i taki pusty). Podobno osoby, które wolą Transformersy czy romanse się wynudzą

Nie przepadam za takimi filmami, ale ten bardzo mi się podobał. Pięknie zrobiony z doskonałą muzyką. Potem można było zastanawiać się nad wyborami życiowymi głównych bohaterów i stawiać sobie pytanie, czy jesteśmy sami w kosmosie. Polecam film, polecam, wszystkim, nawet tym którzy lubią romanse (chyba). Wyczuwam kilka Oscarów. Chociaż osoby bardziej uczuciowe i wrażliwe powinny mieć ze sobą tak z trzy paczki chusteczek. Ja nie wyłam jak bóbr tylko dlatego, że myślałam o tym, jak będę wyglądać w rozmazanym makijażu. Choć i tak ukradkiem ocierałam łzy w niektórych momentach.

A w telewizorni kilka dni temu obejrzałam film "Bankomat" i chcę o nim wspomnieć dlatego, że dawno nie widziałam tak głupiego i beznadziejnego filmu Wide grin

Jak ktoś chce się pośmiać albo załamać ręce to polecam Wide grin

Nie wiem co było gorsze - fabuła czy gra aktorska.

Post został pochwalony 0 razy

O, mi też się Interstellar podobał, chociaż straciłam nieco zapału, jak zaczęli snuć teorie o miłości. Liczyłam na więcej sci-fi w tym sci-fi! Wincyj planet, wincyj przygód! Ale i tak było spoko, choć nolanowe zwroty akcji łatwe do przewidzenia.

Post został pochwalony 0 razy

	Arien napisał:
	O, mi też się Interstellar podobał, chociaż straciłam nieco zapału, jak zaczęli snuć teorie o miłości.

Mi, jak to prawdziwej babie, trochę się serduszko roztopiło po tej całej teorii że miłość jest jedyną rzeczą, która potrafi pokonać odległość, czas, przestrzeń czy co tam. Wygłaszała ją Anne Hathaway i trochę nie pamiętam szczegółów, ale pamiętam że łezka mi się w oku kręciła.

Post został pochwalony 0 razy

Nie ruszają mnie takie tanie chwyty jak miłość, poświęcenie i takie takie! Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Trzeba być twardym a nie miętkim!

Post został pochwalony 0 razy

	Arien napisał:
	Liczyłam na więcej sci-fi w tym sci-fi! Wincyj planet, wincyj przygód!

Z tym trzeba się zwrócić do Treka Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

O, Cejrowski lubi Pythonów:
http://www.youtube.com/watch?v=egEMtXr6Lhs

Post został pochwalony 0 razy

Jak ktoś pamięta w którym odcinku był ten fragment, który pojawił się w tym filmiku, to będę wdzieczna za poinformowanie mnie, bo sama szukam i nicz :/

Post został pochwalony 0 razy

Wiem, że był w filmie "A teraz...", a z którego odcinka, odcinku Cyrku- też szukałem, ale dałem sobie spokój.

Post został pochwalony 0 razy

Lubię oglądać filmy poprzez reminiscencję, jakże może podobać mi się film, który pierwszy raz widzę?
"Kosmiczne jaja" oglądam ostatnio 2-3 razy w tygodniu. Człeps i Jogurt- to moi ulubieńcy!
Kolega pożyczył mi ostatnio kilka [kilkanaście] filmów sci-fi, żadnego nie obejrzałem do końca. A do "Kosmicznych jaj" wracam jak do bumerangu. Nie wiem jak wy, ale ja uważam, że Brooks mógłby być spokojnie jednym z Pythonów.
A tak na marginesie, nie wiedziałem że istnieje animowana wersja filmu: http://www.youtube.com/watch?v=BVgTY-J2b80

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Pon 4:14, 17 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz

przeczesałeś pustynię? z Brooksa najlepsza jest miniatura Żydzi w Komosie. i rapujący Hitler. Robinhud też był dobry. wszystko było zajebiste!

Post został pochwalony 0 razy

Mówiłem, że mógłby być Pythonem, bo oprócz tego, że jest reżyserem, jest także producentem, scenarzystą i aktorem [czasem podkłada głos- np.: w filmie "I kto to mówi 2"- Pan Toaleta].
Większa połowa jego filmów to szczał w dziesiątkę: [oprócz tych które wspomnieliśmy]
Młody Frankenstein, Dracula - wampiry bez zębów, Płonące siodła, Producenci.

Szkoda, że już nie pojawia się w szole-biznesie [ma 88 lat to i po co niby, no chyba nie dla pieniędzy, sławy?]. Jego przedostatnią rolą byłą rola Zestresowanego staruszka, w mało znanym filmie "Sex, lögner & videovåld".

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Wto 4:25, 18 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz

Ja też lubię Brooksa - najbardziej pamiętam scenę, nie wiem, chyba z History of the world, jak skręcają wielkiego blanta (z jakiegoś powodu właśnie ta scena utkwiła mi w pamięci). A od rapującego Hitlera wolę Hitler on ice!

Post został pochwalony 0 razy

	Camelot napisał:
	Hitler on ice!

Teraz w kinach lecą reklamy Disney on Ice! i mi się to kojarzy z tym Hilterem za każdym razem.

Post został pochwalony 0 razy