 |
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Autor |
Wiadomość |
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tam, gdzie odeszły żubry Płeć: patafian |
|
|
|
A tak a propos filmów, których producentem jest Gilliam - widział ktoś "The Piano Tuner of Earthquakes" (Stroiciel trzęsień ziemi) braci Quay? Leży to u mnie jakiś czas i czeka na obejrzenie i jakoś na razie nie mogę się do tego zabrać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 0:42, 22 Gru 2010 |
|
 |
|
 |
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Tytuł niezwykle intrygujący. Nie słyszałem, a obejrzałbym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 0:51, 22 Gru 2010 |
|
 |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Przyznam się ze nie słyszałem, zaraz zajrzę w internet, poczytam.
Co do Timothy Quaya, uwielbiam jego film z 1995- Instytut Benjamenta, czyli ten sen, który ludzie nazywają życiem. Może i tym razem to coś w podobnym klimacie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Śro 14:17, 22 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 14:13, 22 Gru 2010 |
|
 |
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
właśnie obczaiłem Człowieka Słonia Lyncha, polecom. klimatyczny i wzruszający. no i ten Hopkins z wiktoriańskim zarostem <3
to najbardziej gejowska rekomendacja filmu jaką napisałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 1:13, 06 Sty 2011 |
|
 |
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
E, tam gejowska. Że zarost wiktoriański to zaraz gejowska. I że wzruszająca. To strejt mężczyzna nie może się już wzruszyć i docenić wiktoriańskiego uczesania brody?
Tak, czy inaczej, film Tropical Thunder (o polskim, jakże durnym, tytule nie wspomnę) nie jest tak głupi jak wielu sądzi.
A Downey Jr. jest bardzo przekonującym murzynem. W ogóle, jest przekonujący.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 1:36, 06 Sty 2011 |
|
 |
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
ano już kiedyś polecałem te JAJA W TROPIKACH, to dobra komedia jest. a Lincoln Osiris (tudzież Kirk Lazarus) to mój wielki fan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 1:45, 06 Sty 2011 |
|
 |
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Straszny ten polski tytuł.
Aczkolwiek filmu w całości nie widziałem. Kuzyn chciał mi przegrać, ale pomyślałem, że to jakach chała i nie chciałem. Jednak jak obejrzeliśmy spory kawałek filmu na komputerze, to zmieniłem decyzję. Dobra komedia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 2:07, 06 Sty 2011 |
|
 |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Co do Człowieka Słonia- to oglądałem wieki temu, ale przyznam że film warty obejrzenia.
Jaj w tropikach nie widziałem, chociaż miałem okazję. Poszukam, obejrzę niebawem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 3:45, 06 Sty 2011 |
|
 |
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
TVP Kultura zajęła się kinem klasy B. Chwała jej za to.
Dziś będzie niejaka "Matka łez", natomiast już za tydzień (15.01) kultowy i genialny w swej nieudolności "Plan 9 z kosmosu". Także jak ktoś jeszcze nie widział, to polecam. Można się zdrowo pośmiać. Choć niektórzy twierdzą, że się śmiertelnie wynudzili na tym filmie. Na pewno nie jest porywający. Jest durny. Ale trzeba go obejrzeć, bo warto.
Tu inne filmy w cyklu "Kultura w B-klasie":
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 0:00, 09 Sty 2011 |
|
 |
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 130 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Ze starych filmów, obejrzałem "Być jak John Malkovich", bardzo ciekawy film. Zaskakujący, pomysłowy, zabawny... Bardzo mi się podobał.
Z nowych filmów, obejrzałem "Prawdziwe męstwo". Cóż... Bracia Coen reżyserują, Jeff Bridges gra zapijaczonego starego szeryfa... To musi być dobry film!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 15:02, 10 Sty 2011 |
|
 |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Być jak John Malkovich- oglądałem wieki temu. Ale nie powiem- sympatyczny, ciekawy. Całe 7 i pół piętro- pierwszoligowe. Przyznam, że pannę Diaz rozpoznałem dopiero po pół godzinie oglądania filmu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 21:01, 10 Sty 2011 |
|
 |
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tam, gdzie odeszły żubry Płeć: patafian |
|
|
|
Również obejrzałem sobie "True Grit" braci Coen. Film świetny. Nie przepadam za oglądaniem remaków, ale ten naprawdę warto. Nie tylko dla fanów westernu. Brigdes i Damon - klasa, zwłaszcza Bridges (sto razy lepszy w tej roli od Johna Wayne'a). No i ta młoda aktoreczka Hailee Steinfeld - nie dość, że śliczne z niej dziecię, to do tego gra rewelacyjnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Julius Caligo dnia Wto 17:16, 11 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Wto 17:14, 11 Sty 2011 |
|
 |
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Obejrzałem nareszcie drugą (czy raczej pierwszą) połówkę Grindhouse'a. Tarantinowskie "Death Proof" oglądałem ze trzy razy i ogromnie mi się podoba. Wiem, że jestem raczej w mniejszości, bo większość uznaje ten film za najgorszą produkcję Quentina. Jednak pomimo ewidentnego przegadania i dłużyzn, uwielbiam ten film. Ma klimat, świetną muzykę i klika rewelacyjnych wręcz rozwiązań. Do części Rodrigueza podchodziłem sceptycznie. I "pozytywnie się rozczarowałem" (jak to niezrozumiała część rodaków naszych mawia). Film jest arcydurny. To jest bezdyskusyjne. Jest kiczowaty do granic możliwości. O jakichkolwiek granicach dobrego smaku nie ma co mówić. Fabuła jest kretyńska. Reżyser przedstawia nam całą galerię kretyńsko absurdalnych postaci. Wszystko jest niesamowicie przerysowane. Jednak uśmiałem się jak norka i bawiłem się wyśmienicie. Chyba żadna scena nie wywołała u mnie strachu. Za to kilka szczerze mnie rozbawiło. Film należy traktować z ogromnym przymrużeniem oka i wtedy zabawa jest przednia.
Niestety, nie jest to Tarantino. Quentin uprawia bardziej intelektualne gierki, żongluje konwencjami, idealnie wszystko ze sobą gra a w tle płynie świetna muzyka. Oczywiście jest to kino rozrywkowe. Rodriguez natomiast idzie na całość. Bawi się, przerysowuje i przegina pałę. Ale jednak ogląda się to świetnie. Choć parę razy musiałem nie przymykać, a zamykać oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 2:12, 15 Sty 2011 |
|
 |
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tam, gdzie odeszły żubry Płeć: patafian |
|
|
|
W całości podzielam zdanie Łabbita na temat obu części Grindhouse. Co zaś się tyczy Rodrigueza, to jakiś czas temu obejrzałem sobie "Machetę" - film który jest jakby powrotem do korzeni, przypominający nieco klasyki "El Mariachi" i "Desperado" - meksykańskie elementy, zemsta, konkretna rozpierducha. Film oczywiście należy potraktować z przymrużeniem oka, wszystko jest przerysowane i przegięte. Ale właściwie to sam pomysł filmu był w pewnym sensie dowcipem i rozwinięciem fikcyjnego zwiastuna z "Planet Terror", a postać Maczety przewija się także w innych produkcjach. Rodriguez wymyślił tę postać, zanim jeszcze nakręcił "Desperado". Jako swoisty wewnętrzny dowcip zrozumiały niegdyś tylko przez nielicznych bliskich przyjaciół reżysera, postać owa pojawiła się także jako "Wujek Maczeta" w cyklu dla dzieci "Spy Kids" ("Mali agenci"). Polecam wszystkim chcącym zarzucić na oko coś niezobowiązującego, nie dającego zbytnio do myślenia, po prostu wszystkim chcącym zobaczyć rodriguezowską rozpierduchę z przymrużeniem oka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Julius Caligo dnia Sob 18:33, 15 Sty 2011, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Sob 18:20, 15 Sty 2011 |
|
 |
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
filmy Rodrigueza - nie wiadomo czy to kino klasy C, czy już pastisz na nie. niemniej świetnie się to ogląda, Maczetę również polecam serdecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 21:48, 15 Sty 2011 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|