Forum Edno zżarło środu Strona Główna Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
"Żywot Briana" w Białymstoku
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Nowości Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
"Żywot Briana" w Białymstoku
Autor Wiadomość
mitom
Kruk Beethovena



Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 116 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii
Płeć: patafian

Post
Sądzę, że skoro na ENH planowana jest retrospektywa Pana Gilliama, możemy chyba liczyć na choć jeden pajtonowy film...?
Oczywiście, jeśli ktoś się wybiera, tak jak było to raz napomknięte.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 0:37, 25 Lut 2011 Zobacz profil autora
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie odeszły żubry
Płeć: patafian

Post
Również byłem w środę na seansie i bawiłem się świetnie, mimo że znam każdą minutę filmu, ale w takich przypadkach wprost uwielbiam obserwować reakcje ludzi, którzy widzą film po raz pierwszy. I choć dla większości osób w kinie "Brian" nie był obcy, to akurat przede mną siedział młody człowiek, po którego reakcjach od razu było widać, że widzi ten film pierwszy raz.

Co do tłumaczenia, było całkiem niezłe, niestety nie pojawiło się nazwisko autora, ale podejrzewam, że była to ta sama wersja, która puszczana była w kinach w 2004 roku. Jeśli tak, to autorką była pani Gałązka Salamon. Jak mówiłem, tłumaczenie było całkiem niezłe (niektóre fragmenty zaczerpnięto z Beksińskiego), jedynie trochę zgrzytały mi "Nochalowo" (nie ma to jak "Nosaret") i "serowarzy", a także sceny z Piłatem i Kutasem, którzy według tłumaczenia mieli identyczną wadę wymowy, a więc obaj nie wymawiali "r" i zamiast "rz" mówili "z", co według mnie zepsuło owe sceny, zwłaszcza w przypadku Kutasa Wielgasa (tu jako Kutasusa), gdzie bardzo słaby nacisk położono na wadę wymowy podczas odczytywania przez niego imion złoczyńców.

A teraz trochę o prelekcji. Co prawda Kałużyński mówił całkiem logicznie i w miarę ciekawie, to jednak nie do końca się przygotował. Odniosłem wrażenie, że kiedyś coś tam przeczytał na temat Pythonów, jednak chyba dość dawno, bo mylił niektóre fakty. Co prawda dla niewtajemniczonego widza mogło wydawać się, że wie, co mówi, jednak ja wyłapałem nieco jego błędów i mieszania faktów. Nie chciałem już mu lipy robić i go poprawiać, jedynie przypomniałem mu rok, w którym było "The Second Coming of Life of Brian". Nie pamiętam już wszystkich pomyłek Kałużyńskiego, nie było ich wiele i były raczej mało znaczące. W każdym razie przedłużył Grahamowi życie o 3 lata, twierdząc, że zmarł on w 1992 roku. No i co najbardziej rzucało się w uszy to błędne wymawianie nazwisk Palina i Gilliama. Co do Palina to aż tak nie razi, nawet Kazik Staszewski wymawiał to tak, jak się pisze, ale Gilliam mówione przez "dż" zawsze mnie raziło, razi i razić będzie. Kto jak kto, ale krytyk filmowy powinien znać wymowę nazwiska tak znanego reżysera. Pan Kałużyński stwierdził, że Cleese chciał, by Briana zagrał George Lazenby (Bond "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości"), podczas gdy George Lazenby nigdy nie był brany pod uwagę jako odtwórca roli Briana. Miał on zagrać Jezusa w Kazaniu na Górze, a nie Briana, jednak kręcił on właśnie inny film, dlatego Jezusa zagrał Kenneth Colley. Pan Wojtek chyba również dość dawno oglądał "Żywot Briana", ponieważ twierdził, ze Brian został uznany za Mesjasza, ponieważ porwało go UFO, a jak to widać w filmie, samo porwanie przez UFO nie miało żadnego wpływu na uznanie Briana za zbawcę.

Podsumowując, nie sądziłem, że będę w stanie śmiać się tak bardzo z filmu, który widziałem dziesiątki (a może i setki) razy, no ale to chyba cała atmosfera na sali mi się udzieliła, bo dawno się tak w kinie nie uśmiałem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Julius Caligo dnia Pią 21:40, 25 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Pią 18:43, 25 Lut 2011 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13998
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
Ciekawe z tym Lazenbym. Nie wiedziałem o tym.

Albo wiedziałem, ale zapomniałem.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 22:53, 25 Lut 2011 Zobacz profil autora
Mrs Teal
Monty Python



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 145 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Preston in Lancashire
Płeć: solniczka

Post
Ja na DVD muszę mieć wersję Gałązki, bo Nochalowo wryło mi się w pamięć.
A z tymi wadami wymowy to mam odwrotnie do tego, co jest w oryginale - znaczy się Kutas nie wymawiał r, a Piłat seplenił, jakoś.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Pią 23:13, 25 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Pią 23:11, 25 Lut 2011 Zobacz profil autora
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie odeszły żubry
Płeć: patafian

Post
Na DVD było tłumaczenie Zielińskiego, który starał się trzymać tego, co zrobił Beksiński, czyli właśnie odwrotnie niż to było w oryginale, jeśli chodzi o wadę wymowy, w wersji VHS z Knapikiem było tak jak w oryginale, a w tym, co było w kinie, było to całkowicie poplątane, ich wady wymowy nie różniły się zupełnie, obaj jednocześnie seplenili i nie wymawiali "r".

Przy okazji przypomniało mi się jeszcze jedno pomieszanie faktów przez pana Wojtka. Mówił on, ze śmiech tłumu podczas przemówienia Piłata był spontaniczny i prawdziwy, i to się zgadza, jednak twierdził on, że była to reakcja statystów na zagrane przez Palina przemówienie, co już całkowicie mija się z prawdą, bo większość statystów na placu to byli nieanglojęzyczni Tunezyjczycy, zaś by uzyskać prawdziwy śmiech, Pythoni wynajęli tunezyjskiego komika, który opowiadał dowcipy i statyści śmiali się właśnie z tych dowcipów, nie zaś z gry Palina.

Jeszcze mi się przypomniało: Pan Wojtek powiedział, że "Always Look on the Bright Side of Life" zostało napisane w Tunezji w pokoju hotelowym. Prawda jest taka, że piosenka napisana została w Londynie i Eric nagrał demo, które brzmiało dość mdło, więc nagrano ją jeszcze raz w hotelu w Tunezji i ta właśnie wersja została użyta w filmie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Julius Caligo dnia Pią 23:54, 25 Lut 2011, w całości zmieniany 3 razy
Pią 23:34, 25 Lut 2011 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13998
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
A z tym śmiechem to nie było tak, że komik ów nie za śmieszny był i Jones musiał instruować lud jak ma się śmiać?


Post został pochwalony 0 razy
Pią 23:57, 25 Lut 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Nowości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin