Fobie

Nie dziwne, przecież był myszą

Post został pochwalony 0 razy

Boję się ryb.
Nie znam naukowej nazwy tejże fobii (i jestem w tej chwili zbyt leniwa by sprawdzić) ale wierzcie mi na słowo, że jak zwiedzam jakieś akwarium to uciekam od tych największych ryb. Wiem, że są za szybą, nic mi nie zrobią (nawet przed szybą by mi nic nie zrobiły) ale przeraża mnie sam ich widok.

Jakbym kiedyś spotkała na otwartym morzu rekina, to nie zdążyłby mnie pożreć(żywcem), bo umarłabym przed tym na zawał Wink (1)

Edit:
P.S Kiedyś czytałam o różnych dziwnych fobiach i najbardziej to mnie zaskoczyła taka, gdzie ludzie panicznie boją się liczby 666 Wink (1)

Miała też najdłuższą nazwę Wink (1)

Edit2:
Znalazłam! Ta fobia to "Heksakosjoiheksekontaheksafobia". Nauczenie się tej nazwy zajęłoby mi dwa życia. [/img]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camelot dnia Czw 20:06, 11 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy

O, Camelot przypomniała mi, że panicznie boję się psów. Szczególnie tych dużych. Jestem więc Kynofobem (nie mylić z ksenofobem)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Czw 20:45, 11 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy

Mam taką dziwną przypadłość, że nie lubię przedmiotów metalowych. Brzydzę się nimi.
Może się to jakoś nazywa ale nigdzie fachowego terminu nie znalazłem.

Fobia moja (o ile jest to fobia) objawia się tym, że nie toleruje biżuterii. Nigdy bym na siebie łańcuszka nie założył. Dziwię się też po jaką cholerę ludzie sobie wkładają metal w/na ciało... Przecież to jest głupie.
Poza biżuterią nie lubię przede wszystkim drobnych metalowych elementów, takich jak np. jakieś guziczki małe i inne tego typu ścierwa. Jeżeli leży coś takiego na podłodze i trzeba to posprzątać najczęściej robię to przez chusteczkę.
Chociaż dotknąć jak dotknąć, jakoś tam się mogę przełamać jak trzeba... Ale nigdy wziąć do buzi! Jak można kurde brać to do buzi?!
W moim mniemaniu jest to okropne, a poza tym mam dziwne przeświadczenie, że metal jest zawsze brudny i roi się na nim od zarazków.

Zapytacie pewnie jak jadam posiłki, czy nie brzydzę się wsadzić łyżki do ryja. O dziwo nie. Sztućce toleruje. Są myte i w ogóle, a poza tym są dość duże.
Choć przyznam, bywają takie łyżeczki którymi nie jem bo... bo są obrzydliwe. Happy

Jakoś też znoszę klucze. Choć nie lubię ich długo trzymać bezpośrednio w ręku.
No i jest też kilka innych wyjątków.

Post został pochwalony 0 razy

Dużych psów też się boję, tj. tylko tych, których pojebani właściciele nie trzymają na smyczy i które do mnie biegną i zaraz zagryzą - ale to uraz z dzieciństwa; gdy miałam 9 lat, pogryzł mnie pies [do dziś nie wiem, czy jeden czy dwa] w nogę. Brakowało paru mm do przegryzienia ścięgna i do unieruchomienia jednej nogi.

Post został pochwalony 0 razy

Ja mam taka fobię, że nie znoszę wielkich akwenów, np pustych basenów, pustych zbiorników. Tzn jak są pełne to spoko, ale wyobrażenie sobie ich bez wody to jakiś Sąd Ostateczny.

Post został pochwalony 0 razy

O, mam. Czuję odrazę do koni. Tych takich zwierząt, co po piasku hasają. Nie tylko dlatego, że ohydnie żują trawę, ale również dlatego, że są nie nieprzewidywalne. Takie to wielkie, zapanować nad tym nie można. Słonie nie są przynajmniej tak narowiste.
Przede wszystkim jednak, kiedyś ugryzł mnie koń. Bolało potwornie. Niby nic nie złamał, niby nic nie rozciął, a gniotło mnie jeszcze przez dwa tygodnie. Paskudna sprawa. Mam teraz coś, co chyba można nazwać urazem.

Post został pochwalony 0 razy

A dlaczego nikt nie obawia się jajek, czy przyklejenia się masła orzechowego do podniebienia??

Post został pochwalony 0 razy

Ej, chciałabym się czymś pochwalić, ale ja tylko boję się ciemności i to coraz mniej. Nudna jestem.

Post został pochwalony 0 razy

Tematem fobii zajęło się TVN24
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:

[...]Coraz więcej mieszkańców państw rozwiniętych boi się asymetrycznych przedmiotów, warzyw, clownów, świętych obrazków i pieniędzy.[...]
Robert bał się pieniędzy przez 10 miesięcy. Wyczyścił konto, wpłacając 20 tysięcy złotych na dom dziecka. Poczuł ulgę i zapisał się na psychoterapię. – Bezpłatną, bo mam obawę, że jak płacisz za psychoterapię, to cię gorzej traktują[..]
Na phobialist.com przeczytamy o kolejnych stresorach. Lęk wywołują czosnek, papież, paznokcie, przeźroczyste szklanki, wieloliterowe wyrazy, penis w stanie erekcji, chłód, ciepło, wymioty, schody, prostytutki, złoto, książki, wszelka fauna i flora. [...]

Post został pochwalony 0 razy

O strachu przed pieniędzmi słyszałam już wcześniej. Jest też chyba łagodniejsza forma polegająca na unikaniu bankomatów.
Ja się czesto boje, chodzić po moście. A cholera wie czy nie ma w nim jakieś dziury w którą wpadnę, albo po prostu się nie zawali?

Post został pochwalony 0 razy

Dziś po raz pierwszy w życiu, przypadkiem trafiłem na forum TVP. I ujrzałem [link widoczny dla zalogowanych], w którym świeżo nawrócony z emigracji Polak przez duże P [inaczej byłby błont] wyraża ubolewanie nad obecnością "gejow", "ciot" i "czarnuchow" w programie "Kocham Cię Polsko".

Czytałem tak sobie z rosnącym ciśnieniem ów temat, kiedy nagle natknąłem się na coś, co znałem dobrze jako gag. Ale w tym wypadku nie jest to żart, lecz autentyczne słowa jednego z forumowiczów, brzmiące:
ja nie jestem rasistą poprostu niecierpie czarnuchow
No tak. I wszystko jasne.

Generalnie, dyskusja bardzo ciekawa, polecam masochistom.

Post został pochwalony 0 razy

Ja nie cierpię siebie, więc zostałem sado-maso...

Post został pochwalony 0 razy

Kocham chadzać po różnorakich forach. Ileż się człowiek dowie.

Post został pochwalony 0 razy