Savoir-vivre, czyli jak się zachować?

Interesująca forma choleryzmu

Post został pochwalony 0 razy

Wichura odeszła i teraz trochę za nią tęsknię.

Post został pochwalony 0 razy

Wymieniłyście się numerami gg?

Post został pochwalony 0 razy

jak sahowacsie w oracy kedy y kirownik stawi?

Post został pochwalony 0 razy

Czy uważasz że Twój przykład jest zgodny z zasadami savoir-vivre?

Post został pochwalony 0 razy

barzo polikityczne za howanie błlo.

Post został pochwalony 0 razy

A co się w Irlandii pije?

Post został pochwalony 0 razy

comok re

Post został pochwalony 0 razy

	janoszdobrosz napisał:
	comok re

To jakiś gatunek likieru?

Post został pochwalony 0 razy

	Non napisał:
	A co się w Irlandii pije?

Guinness!

Post został pochwalony 0 razy

janosz pobił Guinnessa!

Post został pochwalony 0 razy

Guinnessa- nie lubię [mimo że mi proponowali]. 3 wyżej wymienione painty stały i czekały na szczęśliwego opoja.
Już wiem jak grzecznie "odmówić" wypicia piwa [zawsze tłumacz się, że wracasz rowerem]. Odmówiłem ze 4 piw [oraz 2 shotów].
A jak grzecznie "przyjąć" piwo [od nieznajomego]? Bo zaistniała również i taka sytuacja.
Na pytanie: czy nie zechciałbyś wypić tego piwa? Należy odpowiedzieć: Nie wiem, czy powinienem, dawno nie piłem Guinnessa, ale mogę spróbować. Potem jednym łykiem wypić 1/3 piwa i dodać: Smaczne, nie odmówię zatem!

Post został pochwalony 0 razy

Jeśli jesteś wieśniakiem prosto z podpoznańskiej pipidówy, z której wyjeżdżasz tylko w niedzielę (obowiązkowo po kościele, w przykrótkim garniaku), PAMIĘTAJ!
Pomodlitewny obiad TYLKO w McDonaldzie, koniecznie zabierz ze sobą swoją piętnastoosobową rodzinę. Stój w kolejce 15 minut i gap się na wszystko, tylko nie na menu, po czym podejdź do kasy i zastanawiaj się ze swoją piętnastoosobową rodziną na głos, na co kto miałby ochotę (tutaj obowiązkowy żarcik: "A co szef kuchni poleca, hehehe?"). Kiedy już chaotycznie złożycie zamówienie (w dobrym tonie jest zmieniać co chwilę zdanie, tak żeby kasjer musiał wszystko cofać, nabijać od nowa to samo, cofać i nabijać coś innego) - koniecznie wymawiaj wszystkie obco brzmiące nazwy z amerykańskim akcentem!, po usłyszeniu ceny zdrowego obiadku dla piętnastoosobowej rodziny krzyknij głośno: "JEZU, JAK TU DROGO MACIE!!!", po czym upieraj się, że za "takie zamówienie" koniecznie chcesz jakiś rabacik, nawet malutki, przecież pani taka ładna i tak ładnie się uśmiecha, no jak to pani rabaciku nie da? Kiedy wszelkie komplementy nic nie zadziałają, wyjmij z kieszeni kilka stów (tak, wiemy, że będziesz musiał na nie oszczędzać trzy lata, ale uwierz mi - efekt wow robi swoje), pośliń palce i powoli odliczaj kwotę, KONIECZNIE patrząc kasjerce w twarz (żeby się upewnić, że widać na jej twarzy zazdrość, że ty masz tyle hajsu w kieszeni, a ona pewnie nie). Rzuć pieniądze na ladę (dotknięcie osoby zza drugiej strony lady może być niebezpieczne, jeszcze załapiesz jakiegoś wirusa i będziesz musiał pracować, a nie ciągnąć hajs z zasiłków), najlepiej tak, żeby spadły na podłogę - niech się dziwka schyla, za to jej płacą! Gdy kasjerka w ten sam sposób odrzuci ci resztę, awanturuj się, że CO TO ZA WYCHOWANIE, NO BESZCZELNOŚĆ!
Kiedy kasjerka, wykurwiście czerwona na twarzy ze złości i żalu, położy te taczki jedzenia przed twoją wsiurską mordą, pamiętaj - byłbyś niegrzeczny, gdybyś nie spędził kolejnych kilku minut kłócąc się z kasjerką, że "makrop" jest zimny, frytki pewnie nieświeże, "makfrajera" to byś chciał z bitą śmietaną, JAK TO SIĘ NIE DA Z BITĄ ŚMIETANĄ, a w ogóle to wszystkie napoje chciałeś bez lodu, a frytki bez soli, ale sól osobno.
Na samym końcu poproś kierownika zmiany i narzekaj na wszystko, na co się da (koniecznie wspomnij o klimatyzacji, bo się Jędruś przeziębi), licząc na gratisik w ramach przeprosin, no bo jak to tak. Kiedy kierownik zmiany w miłych słowach powie ci, żebyś wypierdalał, oburzaj się na cały głos, że jesteś tutaj STAŁYM GOŚCIEM i TWOJA NOGA JUŻ TU WIĘCEJ NIE POSTANIE!!!!
... po czym przyjedź za tydzień w niedzielę.

Powtarzaj do śmierci.

Witamy w piekle Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lindorie dnia Wto 22:44, 03 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz

To nadaje się na piekielnych, ja chyba tam kiedyś opiszę swoje przejścia z byłą właścicielką Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Po ostatnim niedzielnym dniu dziecka w pracy mogłabym książkę napisać o wsiurach, co to przyjechali to wyelkyego myasta i im się wydaje, że mogą wszystko, bo mają trzy stówy w kieszeni Wide grin

Post został pochwalony 0 razy