Life Of Brian

A jak się Piłat czai żeby powiedzieć "He has a wife, you know?" to się nie mogę powstrzymać od śmiechu Wide grin

I "Błajan, eee?"

Post został pochwalony 0 razy

"i nie chcę słyszeć o żadnych Spensełach Tłejsich!!" - to gwarantowany wybuch śmiechu Happy

Post został pochwalony 0 razy

	Acalia napisał:
	"i nie chcę słyszeć o żadnych Spensełach Tłejsich!!" - to gwarantowany wybuch śmiechu

i o Łudołfie Czełwononosym łeniferze

Post został pochwalony 0 razy

No i oczywiście moje ulubione [teraz nawet się tak witam z ludźmi Wide grin

] Grahamowe [Biggusowe] "HAIL CAESAR!" [hejl SiSar!] Wide grin

Po prostu nie mogę Happy

A tuż przed tem Piłatowe: "Give it a miss?", z którego też nie mogę Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

A ja czytałam ostatnio, że Neil został umieszczony w napisach, bo miał grać więcej ról. Ale w połowie kręcenia filmu musiał wyjechać [kręcił bodajże Innes Book of Records], więc zagrał tylko w jednej scenie. Pythoni nie mogli już zmienić napisów, więc został

A ponieważ już był w tych napisach, podsumowali to: 'You'd better get out here and do something, you bugger!' Wide grin

I jeszcze wypowiedź Neila co do "Always look.."
"Eric had it written and recorded Always Look On The Bright Side Of Life, and he said, 'There's something not right with it.' And I said, 'What?' Because having just done the Rutles at that time, John Altman and Steve James and I came along to the studio to listen to it. And it was basically going, 'Always look on the bright side of life.' And these strings were going da da deee da dum… filling in the gaps, you know. And I said, 'Well, you've got a mention of whistling in the opening preamble - when you're chewing on life's gristle pucker up and give a whistle - why don't you have a bit of whistling in there?' 'All right. What do you mean?' So they ran it, and I said, 'Well, take all the strings out and just run the basic thing.' I put the cans on, and they ran it through and I just went, (whistles the whistle), and I said, 'Something like that.' And he said, 'Yeah, all right.' I never got credited for that!

Post został pochwalony 0 razy

Neil miał grać jednego ze strażników prowokowanych przez Piłata do śmiechu - ale nie wyszło, kręcenie filmu wstrzymano i kiedy Pythoni mogli się za niego ponownie zabrać - Neil był zajęty Wide grin

Więc dali mu tą rólkę, żeby nie robić nowych napisów. Podobno upadł na swoją dzidę i do teraz ma bliznę na brodzie Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Aha, czytałam Happy

Biedak, musiało boleć Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 31 Mar 2006 Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Bardzo ładny film i śmieszny. Ale nie o to chodzi. Chodzi o wypromowanie na idola człowieka z tłumu, który w ogóle tego nie chce. A na końcu wszyscy odwrócają się od niego i zapominają o nim. A w drodze krzyżowej nikt ci człowieku nie pomoże! Ani matka, ani dziewczyna, ani koledzy, ani Judejski Front Narodowy-oddział samobójczy. Pozostajesz sam. Z niczego powstałeś i w nic się obrucisz- cóż więc tracisz- NIC. Nic ci nie pozostało poza piosenką - Zawsze patrz na życie z optymizmem. Ale nie przejmuj się -gorsze rzeczy bywają na morzu.
PS. Mógłby uratować cię twój brat jeśli zdoła zejść z dupy na jakieś 20 minut. Najbardziej wali w całym imperium syryjskim!

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 31 Mar 2006 Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

[...] W końcu, po wyemitowaniu w 1979 roku "Życia Briana" pseudoapokryficznej historii człowieka, którego los krzyżował się z życiem Chrystusa (uznanej przez Kościół za świętokradczą i odrzuconej przez przerażonych producentów BBC, która miała film sfinansować) obrońcy uświęconych wartości przeszli do kontrataku. Oskarżono Pythonów o bluźnierstwo, sprawa trafiła nawet do sądu (dzieje najbardziej śmiałych prowokacji obyczajowych, w tym sprawy "Życia Briana" opisuje książka Rogera Hewinsona z 1981 roku pt. "Monty Python: the Case Against"- "Sprawa przeciwko Monty Pythonowi"). Ze zdwojoną energią zaatakowało artystów Narodowe Stowarzyszenie Widzów i Słuchaczy, od dawna protestujące przeciw ich prowokacjom, po raz kolejny przypomniały o sobie feministki, już wcześniej sprzeciwiające się ośmieszającemu traktowaniu
kobiet w ich skeczach.

DZIENNIK ZACHODNI nr 6, 8 stycznia 1999r.

Post został pochwalony 0 razy

Hje hje, nie ma to jak żywiołowa reakcja na film

Powiadają, że świętokradczy? I tak go uwielbiam Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Biedni Pythoni Happy

Ataki ze wszystkich stron Happy

Post został pochwalony 0 razy

Jako scenografię Terry Gilliam i Roger Christian wykorzystali opustoszałą scenografię po jednym z wcześniejszych filmów, ulokowaną w Tunezji. Robocze tytuły tego filmu brzmiały: Jezus Chrystus: Żądza chwały, Ewangelia według Św. Briana oraz Brian z Nazaretu. [Wikipedia].

Post został pochwalony 0 razy

A wiecie jak zrodził się sam pomysł powstania tego filmu? Podczas trasy promocyjnej Świętego Graala w 1975 roku jakis dziennikarz zapytał Erica Idle'a, jaki będzie następny film grupy. A ten wyłącznie dla żartu nie zastanawiajac się zbyt długo wymyślił na poczekaniu tytuł i powiedział "Jesus Christ: Lust for Glory", ponieważ właśnie skojarzyły mu się tytuły dwóch innych filmów: "Jesus Christ Superstar" i "Patton: Lust For Glory" (Patton: Żądza chwały). Zwykły dowcip dla dziennikarzy, jednak reszta Pythonów szybko podłapała temat i uznała pomysł za warty zaadoptowania. Jednakże by nie spłonąć na stosie, lub do końca życia ukrywać się przed szponami Świętej Inkwizycji w postaci babć z kółek różańcowych (nie ma nic groźniejszego niż babcie z kółek różańcowych - Hell's Grannies są przy nich niczym mrówkojad przy lwie), postanowili nieco stonować bluźniercze żarty i wprowacić postać, która nie jest Mesjaszem, a jedynie zostaje z nim pomylona. Pewnie w obecnych czasach film o tytule "Jesus Christ: Lust for Glory" mógłby powstać bez wzbudzania tak wielkich kontrowersji, jakie narosły wokół "Żywotu Briana" w '79 roku, o czym świadczy choćby fakt powstania filmu o tytule "Jesus Christ: Vampire Hunter".

Post został pochwalony 0 razy

	Julius Caligo napisał:
	Jednakże by nie spłonąć na stosie, lub do końca życia ukrywać się przed szponami Świętej Inkwizycji w postaci babć z kółek różańcowych (nie ma nic groźniejszego niż babcie z kółek różańcowych - Hell's Grannies są przy nich niczym mrówkojad przy lwie)

Jezus Maria, co by się działo, jakby mój domowy moher wszedł na moment ukrzyżowania Briana Happy

Zostalabym skropiona wodą święconą, przeżyłabym najazd wielu moherów, które zapewne wywaliłyby telewizor razem z DVD przez okno, a ja bym musiała pod czujnym moherowym okiem odpokutować to w postaci pielgrzymki na kolanach do Watykanu.
Pythoni cudem uniknęli tego losu. Happy

Jestem ciekawa, czy kręcąc film zastanawiali się nad reakcjami kółek różańcowych i czy ich to bawiło? Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

No bawiło do pewnego momentu... Tzn Cleesa bardzo bawiło ale Palina po pewnej debacie już troche mniej...

Post został pochwalony 0 razy