Chwalisz się, czy żalisz?

Jem monotonnie, bo nie mam czasu żeby kombinować z frykasami, a chciałabym Sad (1)

No i najlepiej się kombinuje na dwie osoby, ale mamy ze współlokatorką różne plany zajęć. Próbuję sobie dietę różnicować, ale mi nie wychodzi. Na szczęście nie żywię się w Macu, czy innym Burdel Kingu.

Post został pochwalony 0 razy

Kolejny przeżarty temat?

Post został pochwalony 0 razy

Nie, po prostu ubolewam, bo wyglądam jak zbrzuchacona.

Post został pochwalony 0 razy

A6W! Kiedyś spróbowałem to zrobić, do dzisiaj mam zakwasy. Więc chyba działa.

Post został pochwalony 0 razy

Chędożę straże na procentów STO!!!!!!!!!!!!

Post został pochwalony 1 raz

	Non napisał:
	A6W! Kiedyś spróbowałem to zrobić, do dzisiaj mam zakwasy. Więc chyba działa.

Też kiedyś spróbowałem i odniosłem zupełnie przeciwne wrażenie. O zakwasach nawet nie mogło być mowy.
Oszust, nie polecam.

No, chyba że po prostu źle to robiłem... chóliera wi.

Post został pochwalony 0 razy

Szóstka Weidera i wszelkie ćwiczenia są dla mnie dobre do momentu, kiedy nie siada mi kręgosłup, który to - jak kiedyś pisałam - posiada wadę na wadzie i to takie zaawansowane, że czasem nie mogę się schylić/wyprostować.

Post został pochwalony 0 razy

Jedynym ćwiczeniem fizycznym jakie wykonuję jest chodzenie po schodach i łażenie pieszo. Więcej grzechów nie pamiętam.

Post został pochwalony 0 razy

	mitom napisał:
	Też kiedyś spróbowałem i odniosłem zupełnie przeciwne wrażenie. O zakwasach nawet nie mogło być mowy.

Pewnie dlatego, że jestem najmniej wysportowanym człowiekiem na świecie.

Post został pochwalony 0 razy

Może lepiej załóżmy w takim razie Klub Najmniej Wysportowanych Ludzi Na Świecie (KNyWLAŚ), bo sam też się za takiego uważam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mitom dnia Wto 23:45, 22 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz

My, elytarni yntelektuallisty już tak mamy.

Post został pochwalony 0 razy

Ja miałam Dukana zrobić, ale zrezygnowałam z niego po pierwszym dniu

Szkoda mi życia, jedzenia, picia Wide grin

I postanowiłam, że od razu przejdę do ostatniej fazy diety - raz w tygodniu jeść same proteiny, no i wiadomo - ogólnie jeść, a nie żreć.
Co do A6W to parę lat temu się w to bawiłam ale wytrzymywałam zawsze do kilkunastego dnia... Jak byłam młodsza to ogólnie dużo ćwiczyłam i teraz tego żałuję, bo mam łydki jak chłop z Mazur. Teraz mam aktywność fizyczną na ogół w dupie i strasznie źle jakoś na tym nie wychodzę.

PS: Skarżę się, bo weekend znów zapowiada się wujowo, za to przyszły tydzień - cud, miód i orzeszki Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Mój wykładowca od nju przedmiotu strasznie przypomina mi Cleese'a, chociaż może nie powinien. Ale serio, postura i głos trochę podobny. Gorzej, że tenże profesor wykłada fizykę ;(

Post został pochwalony 0 razy

	Ziggy napisał:
	Szóstka Weidera i wszelkie ćwiczenia są dla mnie dobre do momentu, kiedy nie siada mi kręgosłup, który to - jak kiedyś pisałam - posiada wadę na wadzie i to takie zaawansowane, że czasem nie mogę się schylić/wyprostować.

Ja tam żednej szóstki nie stosowałem. Schudłem 3 kg [4 cm w pasie] cwiczac na brzuch 2x w tygodniu po 25 minut. [Tkanka tłuszczowa na brzuchu spala się dopiero po 20 minutach- tak czytałem]. Dla mnie nieszczęście, gdyż chcę przytyć [a musiałem schudnąć]. Tak to jest jak się je "wszystko" i późno.

Post został pochwalony 0 razy

Z pocztowego spamu:
"Czy wiesz, że... śpiąc z drugą osobą w jednym łóżku obniżasz sobie czasowo iloraz inteligencji?"
Na razie śpię sama, no ale jak przyjdzie spać z drugą osobą...
To może po studiach.

Post został pochwalony 0 razy