co będziecie robić w wakacje, kiedy wreszcie nadejdą?

Myślę że w każdym miejscu da się znaleźć coś "do zwiedzania" jak się uprzesz. Można wynająć samochód i objeździć wyspę, popłynąć promem na inną wyspę (sama przejażdżka to już frajda), zaliczyć wszystkie plaże w okolicy, itp.

Post został pochwalony 0 razy

Plywanie promem- 2-3h.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 15:12, 24 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz

	janoszdobrosz napisał:
	Plywanie promem- 2-3h.

Zależy dokąd płyniesz, znajdziesz rejs na drugi koniec Morza to potrwa dłużej niż te 2-3h, a i zwiedzisz coś na drugim brzegu.

	Cytat:
	Obejrzenie tych samych "atrakcji" co na kazdej innej wyspie- pol dnia.

No tak, bo już tam byłeś i wiesz że tam jest dokładnie to samo co wszędzie (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)

	Cytat:
	"Zaliczanue" plaz- pol dnia.

Jeśli przez zaliczenie plaży masz na myśli przejście przez nie wzdłuż, a nie jakikolwiek wypoczynek nad nimi - tak.

	Cytat:
	A co robic przez pozostale dnu? Lezec i pic? I tu przypomina mi sie znana scena z "Dnia Swira": Plaza dla psow?

Kiedyś słyszałam, że inteligentny człowiek zawsze znajdzie sobie rozrywkę ¯\_(ツ)_/¯
My w Bułgarii byliśmy 7 dni, zaczęliśmy się nudzić dopiero przedostatniego dnia, przez te 5 dni oblecieliśmy wszystko co się dało w Złotych Piaskach i zdążyliśmy się wybyczeć na plaży dwukrotnie po kilka godzin.

Post został pochwalony 0 razy

Ej, też byłam z wami w Bułgarii XD

Post został pochwalony 1 raz

Nie wiedziałam, że coś napisałam wczoraj O_o

Nooooo, Mallorca sponczo, ja to się bardziej dziwię ludziom, którzy przyjeżdżają na dwa tygodnie do Spały... Bo choć można atrakcjami obdzielić dwa dni, to dwa tygodnie to już jest kuźwa dramat.

Post został pochwalony 0 razy

Ja nudzenie sie na plazy zostawiam na emeryture.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 15:11, 24 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz

	Ziggy napisał:
	Nie wiedziałam, że coś napisałam wczoraj O_o

	janoszdobrosz napisał:
	Ja nudzenie sie na plazy zostawiam na emeryture.

No widzisz, nawet nie wiedziałeś że jesteś na wcześniejszej emeryturze Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Hehe. Pomostowej.
Jest tyle pieknych miejsc.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 15:09, 24 Lut 2019, w całości zmieniany 1 raz

Widzisz janosz, może ja jestem jakiś dziwny, bo nigdzie na południu dotychczas nie byłem. Ale jedno wiem: gdzie bym nie pojechał, je się tam i pije rzeczy inne niż te u nas.

A że najczęściej produkuje się je na miejscu, to i ceny ich nie są za wysokie.
Nad przykładowym Balatonem białe wino było nie tylko tańsze od piwa, było tańsze niż butelkowana woda.

Dlatego gdy narzekasz na potencjalny brak atrakcji na Majorce, ja zaglądam do gardła wujaszkowi Googlowi. A ten informuje mnie, że na Majorce produkuje się m.in. sobrassadę, czyli wieprzową kiełbasę z papryką, Herbs de Majorca - czyli ziołowy likier, oraz słodkie ensaïmady, czyli, jak rozumiem, wariację na temat precla. A to tylko wierzchołek lodowej góry dań innych niż bigos i pierogi zapite kefirem.

Zwiedzanie państw, wysp, regionów, to również poznawanie kultury, tradycji, kuchni i historii. Obejrzyj sobie trochę Pana Roberta Makłowicza, który rozumie to jak mało kto.

Co więcej, najwyraźniej na Majorce bardzo jarają się, że Chopin u nich bywał, i poświęcili temu całe muzeum. Już widzę jak byś tam nie poszedł.

Nie wiem z kim masz tam jechać, i jak bardzo tej osoby nie lubisz, skoro nie odpowiada ci spędzenie z nią chwili czasu na zwykłym odpoczynku. Ja też nie lubię leżeć na plaży, ale bywam gdy zajdzie potrzeba. Przykrywam głowę by mnie słońce nie raziło i czytam książkę.
A gdy już się z plaży pójdzie, można zwiedzić winnicę i skosztować lokalnego wina. Albo zeżreć talerz owoców morza przyrządzonych na lokalną modłę. Albo pójść do cholernego muzeum Chopina.

Generalnie o ile się nie mylę to tylko w sanatorium trzeba ludziom wymyślać zajęcia by potrafili sobie czas zorganizować. Masz jeszcze czas, kombinuj sam.

Post został pochwalony 4 razy

Kupuję tego janoszadobrosza, jest mniej porysowany. Nie sypie żartami jak co dzień ale przynajmniej widzę tu prawdziwe emocje. To się dobrze sprzedaje.

Dlaczego nikt jeszcze nie zauważył, że Bernardyn mówi jak Pan ZaDużoPalę z wiadomego skeczu? Chyba, że to już było jemu lub komukolwiek innemu wytykane tutaj. Temat długi i nie przeczytałem wszystkich stron. ...na Majorce, ryby z frytkami, ciepłe piwo, kalmary, sałatki warzywne a oni siedzą w tych wełnianych kostiumach kąpielowych i smarują te swoje tłuste, spieczone cielska kremem do opalania bo słoneczko ich trochę sparzyło itd. hihi

Anosz, ja ci powiem. Jedź na tę Majorkę i zamiast tam czytać książki to na 3 dni przed wyjazdem zamknij się w pokoju w Polsce i tam czytaj. Od rana do wieczora. Rób sobie tylko herbatę i tam wiadomo jakieś rzeczy co trzeba. Gwarantuję, że po takim maratonie patrzenia na zadrukowany papier zaczniesz się ekscytować jeszcze w samolocie patrząc na stewardese prezentującą zasady bezpieczeństwa na pokładzie. Zmysły to niewyżyte zwierzęta.

Tylko nie oglądanie seriali na komputerze czy oglądanie wiedzy bezużytecznej w internecie. Nie, nie, nie. Książka. Najlepiej jakaś klasyczna powieść. Polecam 'Martwe Dusze'. Albo jakiegoś Hiszpana właśnie Vargasa Llosa czy innych tam południowców. Plaża i kobiety są w 'Podróży do źródeł czasu' albo w 'obcym' camusa. To już zostawiam tobie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwo dnia Pon 0:33, 28 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz

	mitom napisał:
	Generalnie o ile się nie mylę to tylko w sanatorium trzeba ludziom wymyślać zajęcia by potrafili sobie czas zorganizować. Masz jeszcze czas, kombinuj sam.

Nawet i nie, bo w sanatoriach są oferty turystyczne, można sobie gdzieś wyjechać na jeden dzień Happy

Już nie mówiąc o tym, że niektózy celowo jeżdżą do sanatorium romansować - a to też jakaś aktywność.
Mnie cieszą drobne wycieczki, bo tak naprawdę nie ważne gdzie - ale z kim. Obecnie jestem na etapie zwiedzania lubelszczyzny, a założe się, że każdy by wolał Majorkę niż lubelszczyznę, a mimo to jestem zachwycona. Mamy w planach jeszcze Solinę, może Kaszuby kiedyś, Warszawę i Łódź to wiadomo, Poznań, Wroc... no, to akurat kiedyś. Kiedyś. Nawet w Polsce podróże kształcą.
Na przykład teraz objadam się cebularzami.

Post został pochwalony 0 razy

Ja w ogóle powiesci nie czytam.

Jeśli chodzi o kubki smakowe to jestem uposledzony. Nie odrozniam smazonej wątrobki od sledziony.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 15:18, 24 Lut 2019, w całości zmieniany 4 razy

Powieści nie czyta a liryki pisze. Dziwny koleś.

Myślałem że to już postanowione i tylko pytasz jak dobrze bawić się na Majorce. A teraz to nie wiem czy sobie życzysz porad, bo sprawa zdaje się dotyczyć relacji międzyludzkich.

Ja podobnie jak mittom nie byłem na południu i w ogóle mało podróżuje ale studiowałem 5 lat turystykę i rekreacje. Mówili o tym na zajęciach choć już to wiedziałem wcześniej, że się na wycieczki jeździ dla przyjemności. Podkreślali, że musi to być czas wolny i że jak się jedzie zarobkowo to już nie turystyka. Ale rozpatrując twój przypadek to mi się wydaję, że to nie jest do końca czas wolny i nie dla przyjemności. Dziewczyna chce jechać. A ty wywiązujesz się z obowiązków czy tam chcesz jej sprawić przyjemność. Opowiedz o niej. Ty jej mówisz, że lubisz krajoznawstwo, piesze wycieczki i atrakcje turystyczne a ona mówi, że też lubi ale tym razem chce to? Czy nie lubi? Czy to wasza pierwsza podróż? A może chce cię trochę rozerwać? A może Majorka to będzie dopiero dobry moment żeby o tym porozmawiać. Poza tym jak jest twoją miłością to powinieneś błogosławić dni w których możesz na nią patrzeć. Szczególnie na ciepłej wyspie. Ty draniu.

Edit:
Nie jedź.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwo dnia Pon 23:37, 28 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy

No dobra odpowiadam:
Nie. Tak. Nie chce mi się. Dokladnie tak. Lubi. Nie. Może. Jest taka opcja. A co ja ksiądz? No weź. No weź.
Nie pojade- chyba ze uslysze jakis niezbity argument w postaci.
Edit:
A co to liryki w powieściach piszą? No w sumie w facecie z La Manchy jakieś tam byly (żeby trzymac sie taj piekielnie gorącej Hiszpanii).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Wto 0:00, 29 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz

To ten niedokręcony film? Nie oglądałem. Liryki jak ktoś już pisze to już pewnie co przeczytał. Kolejny etap.

Edit:
Ja bym z wami pojechał janoi. Tak w październiku.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwo dnia Wto 0:59, 29 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz