Praca uszlachetnia...

Konserwator powierzchni płaskich?

Post został pochwalony 0 razy

Nadal nie rozumiem żartu [podać stronę i akapit w jakimś słowniku PWN].

Post został pochwalony 0 razy

Bo w domu starców nie ma młodych

Good one teal! Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

Aha, ale ja pisałem o staffie [i nie chodzi tu o Leopolda], chyba że ktoś widział klientów mopujących [dobra, ja widziałem jak mi wyrywali mopa z ręki], tylko że oni to robili dla jaj i nikt im za to nie płacił.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Śro 19:12, 28 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz

Normalnie- na fakcie. Barmanem nie jestem, ale widzę jak barmanom gul skacze. Znam te wszystkie "śmieszne" teksty [bo i mnie czasem ktoś o coś spyta]. Tak- jestem nieuprzejmy dla klientów! Warto nadmienić, że ci ludzie z filmiku są trzeźwi i nie zawracają dupy jak prawdziwi klienci.
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=McMWRA4Tzw0

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Czw 12:27, 29 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy

No i chuj, zostałam w pracy - teoretycznie do końca wakacji, a potem się zobaczy jak będzie Razz

Szefostwo tak się przestraszyło wizji mojego odejścia, że zmieniło mi stanowisko na zdecydowanie mniej stresujące i dało podwyżkę.
No to co miałam zrobić Wide grin

Teraz sobie mogę być kierownikiem zmiany i gnębić głupich ludzi :] A idzie mi to wyśmienicie.
I w końcu będę mogła pracować na popołudnia, hell yeah, a nie tylko na rano i na rano Razz

Post został pochwalony 0 razy

No i chuj, cieszmy się!
Dobra chociaż ta podwyżka, starczy na bilet do CC w sierpniu? XD

Post został pochwalony 0 razy

Podwyżka satysfakcjonująca, za lipiec dostanę tyle hajsu, że będę mogła się w nim tarzać - chyba, że jeszcze bardziej się zadłużę w międzyczasie albo wszystko przechleję.

Post został pochwalony 0 razy

	Lindorie napisał:
	Szefostwo tak się przestraszyło wizji mojego odejścia, że zmieniło mi stanowisko na zdecydowanie mniej stresujące i dało podwyżkę.

Szczerze Ci kongratuluję i życzę dalszych sukcesów. Normalnie rzadko się takie rzeczy zdarzają, nie tylko w Polsce, ale i na obczyźnie.
Też dostałem podwyżkę- 3 lata temu [A miałem najniższą krajwą]. Napisałem do kierownictwa list, w którym wymieniłem swoje atuty Wide grin

Dostałem 34c na h więcej Wide grin

[czyli jakby 34grosze na godzinę wiecej- w Polandii]. W następnym tygodniu obcięli mi godziny, co oznaczało dla mnie powrót do punktu wyjścia, taki lajf.

Post został pochwalony 0 razy

U nas na kuchni pojawił się Węgier [to już 3, czy 4], ale do rzeczy: jak ma na imię? Tak zgadliście- János!

Post został pochwalony 0 razy

przypadek? niesondze! powiedz mu, że twój poduszkowiec jest pełen węgorzy!

Post został pochwalony 0 razy

Jak by to brzmiało po węgiersku, Prosze popieścić mój tyłeczek?

Post został pochwalony 0 razy

Kurwa, pożarłam się z szefostwem i są na mnie obrażeni Wide grin

Więc nie wiem czy i tak nie zmienię roboty po wakacjach, przecież idzie z nimi zwariować, niby poważne byznesmeny ale obrażają się o chujwieco jak małe dzieci Razz

Post został pochwalony 0 razy

A w pracy miałem taki lekko pół śmieszny dzień:
[Ja- spałem w nocy ze 4h , kierowniczka mniej-więcej tak samo] I mówi do mnie tak:
Kup mleko, kawe [w automacie do kawy] i muffina [w sklepie obok].
więc pytam: jakie mleko, to ona: tłuste- pełne.
A kawe jaką? Czarną.
A muffin? [korwa, co to jest muffin?- w życiu nie kupowałem].
Blueberry.
Zapisać ci? A po co?- zapamiętam! [taki jestem, nigdy listy nie biorę, robię chyba że długa].
No dobra- dała kase [za mleko miało być osobno, za muffina i kawe osobno płacone].
Więc przychodzę: z kawą, mlekiem z niebieską [blue] naklejką i z muffinem- jak należy, z tym że nie do końca, bo:
Mleko tłuste pełne- ma zieloną nakleję, a muffin [korwa, co to jest muffin?- a nie, to już pytałem] był czekoladowy [a w sklepie były 2 rodzaje: jagodowe i czekoladowe],
więc się mnie pyta:
Czemu mleko zielone?
A ja: że białe!
A muffin [korwa, co to jest muffin?] czemu czekoladowy?
A ja: miał być BACKberry- i jest!
A ona: że BLUEberry, a czekoladowy- to se moge sam zjeść [co miałem zrobić? zjadłem].
[Skąd miałem wiedzieć, że pieprzony muffin czekoladowy nie ma jagód w środku?]
No... i kawa- czemu kawa, a nie herbata?
[Okazało się, że to miała być herbata].
I powiedziała, żebym se sam wypił [wypiłem- a jakże, mimo że dopiero co wróciłęm z przerwy i kawe dopiero co wypiłem].
W sumie spytałem: czemu ona kupuję kawe z automatu w sklepie obok, jak u nas w barze jest automat!
A ona, że woda u nas jakaś dziwna- nei smakuje jej.
A ja jeszcze dodałem, że mam dla niej cukier....
Jaki cukier- spytała?
Więc mówię- do kawy.
A ona, że my mamy cukier [u nas w barze].
Ale nie w saszetkach- odpowiadam.
A ona: a po co mi cukier, jak miała być herbata, a ty i kawę przynosisz i sam ją zaraz wypijesz!
A resztę ze sklepu popierniczyłęm, bo wrzuciłem do 1 kieszeni no i z racji tego że sam miałem drobne, to już nikt nie wiedział kto, za co i ile zapłacił.
Sam już nie wiem, co ta kobieta chciała... ona pewnie też nie ;P Tak to jest jak 2 osoby w amoku leśnym biora się za coś co potrafiłaby średnio zdezorientowana półmartwa papuga, norweska błękitna.
Tym sposobem- zrobiłem sobie przerwę- zaraz po przerwie oraz napiłem się kawy- zaraz po kawie, a muffin [co to jest?] był nienajgorszy- czekoladowy. A czekolada była gorzka- nie czarna!
Na zakupy już mnie pewnie nikt z kierownictwa nie wyśle [i bardzo dobrze, bo spokuj będę miał], a co się pośmiałem- to już nikt mi tego nie odbierze ;P

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pon 3:17, 16 Cze 2014, w całości zmieniany 12 razy

ciekawa anegdoty i przypadki

Post został pochwalony 0 razy