Temat gastronomiczny

Da się zjeść, tylko wódki trzeba wlać w siebie parę setek, no- pięćdziesiątek przynajmniej.

Post został pochwalony 0 razy

No, wtedy to wszystko da się zjeść. Po alkoholu robię się głodna.

Post został pochwalony 0 razy

To samo i ja, a nawet i owoce morza mogę zjeść. Im więcej mam promili, tym więcej owoców i zwierząt morza można zjeść!

Post został pochwalony 0 razy

Z racji zwiedzania dzisiaj Krakowa zajrzałam po raz pierwszy do przybytku zwanego Maczanki Gessler i ową maczankę zakupiłam, bo tak wszyscy chwalą - alternatywa dla kebabów! Wersja krakowska zawierała bułę napchaną do pełna mięsem wołowym (coś w rodzaju gulaszu), nielicznie widać było przejawy cebuli, ziela angielskiego i liścia laurowego. Pomijając fakt, że nie było gdzie tam usiąść, a na zewnątrz hulał deszcz, musiałam zadowolić się staniem obok lady i wcinaniem owego dania w asyście pracowników. Jako że nigdy nie byłam wielką fanką mięsa (lubię, nie uwielbiam), to było mi tego zwyczajnie za dużo i za słono, oddałam siostrze, bo ona lubi mięsko w każdej postaci. Ja jednak wolę (nie)turecki kebab (drobiowy) z warzywami i WIDELCEM, żeby nie ciekł mi der soßen po rękach jak próbuję dogryźć całość.

Post został pochwalony 0 razy

Pamiętaj! - najlepsze kebsy na szewskiej w toruniu, ale tam po lewej stronie. Bardzo dobre mięso mają.

Post został pochwalony 0 razy

maczanka - już sama nazwa rzygopędna. kebsy trzeba jeść. W Poznaniu na Wielkiej jest zagłębie kebabowe, ale cudów nie ma. w El Greco jadłem i bez szału, na Wronieckiej ponoć dobry falafelek od turasa. a znajomy poleca Kebabistan, podobno jesz, jesz, a tam nadal mięso! taki dobry!

Post został pochwalony 0 razy

No ja się powtórzę, ale w Krakowie najbliżej rynku polecam kebabownię obok c.k. browaru, bliżej mojej uczelni dobry jest też w pizzerii CapriNEW na Czarnowiejskiej (swoją drogą pizzdę też mają dobrą, a jeszcze często łażą ludzie z ulotkami ze zniżką, to można ogarnąć) i Olimp przy przystanku Czarnowiejska, tam to różne szybkie jedzenia mają. A, i jak chcecie trochę zaszaleć z kasą, to bardzo gorąco polecam Gruzińskie Chaczapuri - danie za około 25 złotych, ale tak się najesz, że do końca dnia starczy, a niebo w gębie. Najbardziej klimatyczny lokal jest na Floriańskiej naprzeciw kejefsyfu (antresola!), chociaż ten na Grodzkiej też niczego sobie (chociaż ja wolę ten pierwszy, a gdzieś jeszcze jest trzeci i czwarty!).

Post został pochwalony 0 razy

Maczanka brzmi jak zupa dla biedoty z familoków z górnego śląska.

Post został pochwalony 0 razy

to jest wodziunka XD mmm suchy chlyp i wody szklonka!

Post został pochwalony 0 razy

Czyli byłam blisko.

Post został pochwalony 0 razy

Taką oto dzisiaj chłopaki pizzę mi zamówili:
[link widoczny dla zalogowanych]
pierwszy raz widziałam pizzę z pestkami dyni i słonecznika, a myślałam, że nic mnie nie zaskoczy w tej potrawie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Pią 15:28, 19 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy

Mnie zaskoczyły: kawałki ananasa i pędraki [krewetki] na jednej pizzy.
A propos: ja wpierniczam pestki dyni albo słonecznika codziennie, bo słyszałem że to zdrowo [a ja chcę umrzeć zdrowy]. Robię tak od lat, od lat tak robię.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Czw 4:27, 04 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz

Kwadratowa pizda? Łeee Sad (1)

Post został pochwalony 0 razy

Jak w domu mama robiła nam pizzę to też kwadratową. Prostokątną wręcz.

Post został pochwalony 0 razy

W dumu to co innego, chociaż faktycznie mam okrągłą formę do ciasta.

Post został pochwalony 0 razy