Filmy i filmiki

Ja tam bym zgrabną hiszpanką nie pogardził...

P.S. Mój post numer fajf tauzent.

Post został pochwalony 0 razy

To oczywiste. Zgrabne wirusy są skuteczniejsze niż zdeformowane.
Żeby rozpaczliwie utrzymać temat, napiszę że prawie udało mi się zobaczyć "psychozę". Niestety byłam tak śpiąca, że nawet pan Hitchcock nie zdołał mnie uchronić przed zaśnięciem

Post został pochwalony 0 razy

Jedną z lepszych komedii jakie oglądałem była "Martwica mózgu", niby dużo krwi, po obejrzeniu kiedy coś wziąłem do ust zaraz to wypluwałem, bo film był tak obrzydliwy, (jak chcesz się odchudzić to też polecam ten film) ale mimo to film mnie urzekł i jest na liście moich ulubionych komedii Happy

Post został pochwalony 0 razy

Gore... gorąco polecam ów film. Jeden z moich ulubionych z tego rodzaju [zaraz po "Soku z żuka"]. Mój kolega zupełnie nie zna sie na sztuce... i bardzo ten film obraża [w słowach wulgarnych].
PS. A któż był rezyserem no któż?

Post został pochwalony 0 razy

A Pan od Włatcy Pierścionkuff?

Post został pochwalony 0 razy

Zdecydoweanie gość od władcy pierścienic. "martwica" chyba była jego debiutem

Post został pochwalony 0 razy

Kolega który mi go wręczał powiedział że klimatem przypomina Pajtonów ;P.
PS. A ja widziałem ten film [mimo że TYLKO końcowe pół godziny] dawno temu w trawie, kiedy jeszcze byłem dziecięciem młodym. I był to film w późnych godzinach wieczornych- czyli że nie dla dzieci... Bałem się jak pieron!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Śro 18:28, 23 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz

	Dame Elsie napisał:
	Zdecydoweanie gość od władcy pierścienic. "martwica" chyba była jego debiutem

A jednak nie - debiutem był "Zły smak", film w dosyć podobnym stylu, jednak jeszcze bardziej amatorski. Sam Jackson grał w nim chyba główną rolę.
A i tak ów film nie był nawet jego pierwszym... po prostu był to pierwszy, jaki dotarł do szerszej publiczności.

No.
Ja jeszcze "Martwicy mózgu" nie widziałem, zaledwie fragmenty. Ale to tylko kwestia przyszłości w tej chwili.

A wspomniany przez janosza "Sok z żuka" widziałem jakiś czas temu, muszę jednak przyznać, że wywołał u mnie niedosyt. Był dobry ci to film, jednak trochę zbyt... krótki. Liczyłem na więcej.

Post został pochwalony 0 razy

Na TVP2 Właśnie emitują "Pana Od Muzyki", polecam, bardzo mi się ten film podobał

Post został pochwalony 0 razy

Wczoraj zacząłem go oglądać. Niestety, Ktoś nei dał mi dokończyć - musiałem przerwać w połowie.
Jutro obejrzę całość, bo naprawdę żem siem wciągł.

Post został pochwalony 0 razy

Widział już kto/ wybiera się kto na "Boso, ale na rowerze"? Podobno to dobry film. "Amalii. Królowej fado" raczej nie polecam. Muzyka jest piękna, ale reszta pozostawia dużo do życzenia

Post został pochwalony 0 razy

Właśnie, słyszałem o nim niewiele [holenderski dramat z niewiadomą dawką komedii, tyle wiem] i nie wiem czy wykorzystać nadmiar wolnego czasu i, jeśli tylko będzie taka możliwość [odkąd zamknęli Dworcowe to coś krucho u nas z mniejszymi filmami], wybrać się.
To naprawdę było jedno zdanie?

Post został pochwalony 0 razy

W moim kinie będzie fajna premiera. Osoby, które przyjdą z rowerami i boso będą miały tańszy bilet, a ci którzy będą mieli zbliżony strój do tego na plakacie dostaną jakieś upominki. Zwiastun rewelacyjny nie był, ale w jakieś gazecie był bardzo dobrze oceniony (film, nie zwiastun). Chociaż tego pierwszego nie powinno się brać pod uwagę, a to drugie w ograniczonym stopniu.

Post został pochwalony 0 razy

Ciekawa sprawa. Obejrzałem sobie niedawno "Historię Deweya Coksa", czyli po prostu "Walk Hard". Komedyja współtworzona przez Pana Judda Apatowa, co nie stanowi chyba żadnej rekomendacji. A jednak film ten mnie niesamowicie pozytywnie zaskoczył. Pomysł dziwnie znajomy: film biograficzny [nie]znanej legendy rocka. A właściwie pastisz takowego filmu, co wypada fenomenalnie. Jest wszystko: trauma z dzieciństwa, nałogi, odwyki, miłostki, Żydzi, droga na szczyt, upadek, drugi szczyt etc. etc.. No i, mówię, niespodziewanie zabawny jest ten film, od najprostszych gagów czy kwestii dialogowych, przez nabijanie się z konwencji aż po takie elementy jak dobór obsady dla postaci autentycznych. Jedyne co odrobinę razi, to sporadyczne dow-cipy typowe dla wspomnianego pana Apatowa. Jednak reszta filmu leczy rany, których chyba zresztą u niektórych nie spowoduje.
No i dzięki temu filmowi nareszcie wiem, czemu słowa "Hold my hand" są podszeptane przez szatana.
A, no i całkiem zgrabnie wypada muzyka Pana Coxa. Przekonujące ci to bardzo.

No, w każdym razie, zalecam.

A tak na marginesie, skusiłem się wczoraj w empiku na znalezioną na półce o nazwie "19.99" Krainę traw. Lada dzień obejrzę i napiszę jak bardzo mnie mózg rozbolał.

Post został pochwalony 0 razy

A na pewno zaboli... powiem tylko - ZAKOŃCZENIE cię zaskoczy, żeby nie spoilerować czy jak to tam się nazywa ;P.
[Zaskocze... zakończenie mnie wnerwiło- jak oglądałem film za pierwszym razem].

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Sob 4:13, 03 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy