Forum Edno zżarło środu Strona Główna Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Nona pytania o Sens Życia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Śmietnik Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Nona pytania o Sens Życia
Autor Wiadomość
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
janoszdobrosz napisał:
A tablice wykute w kamieniu? To skąd się wzięły- piorun kulisty je wykuł?

U nas, na wsi, to w kamieniu kuje się tzw. dutem! Czyli dłutem.

Co tam jeszcze ciekawego było? Hm... Rozmnożenie ryb!

EDIT
Co do Dziesięciu Przykazań, wole te od Ala Bundyego.
http://www.youtube.com/watch?v=dj4GVyKYpZI


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Non dnia Sob 19:36, 04 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Sob 19:30, 04 Wrz 2010 Zobacz profil autora
mitom
Kruk Beethovena



Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 116 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii
Płeć: patafian

Post
Nie chciałem powiedzieć, że w racjonalnie oglądanym świecie nie ma niczego ciekawego, ale uważam, że nieco płytkim jest uznawanie, że nie ma niczego poza tym, co możemy poznać zmysłami czy opisać liczbami. W ten sposób.
Odnoszę to również do tego, z czego zrobiłeś punkt drugi. Nie twierdzę, że nauki przyrodnicze etc. są bzdurne, lecz że nie są wszystkim, za ich pomocą nie opiszemy niektórych rzeczy, o których zwyczajnie nie mamy w tej chwili pojęcia.
W rzekomym punkcie trzecim również nie mam zamiaru twierdzić, że w łyżce durszlakowej istotnie coś jest, to jedynie przykład. Jak bowiem ciągle powtarzam, NIE WIEMY. Może faktycznie nie ma tam nic ponad to, co znamy, ale nie możemy być tego pewni, żeby potem się nie okazało, że nas łyżka zaskoczy. Czy stwierdzenie, że o pewnych rzeczach możemy nie wiedzieć, jest aż tak nie-naukowe? Bez przesady.
Nie każę wprowadzać poezjopodobnych rzeczy do nauki, jednak właśnie w podanym przykładzie koleżanki i koledzy starali się zrobić coś odwrotnego - odnosić naukę do poezji. Łyżka durszlakowa wydawała się im nie dość... hm... godna napisania o niej wiersza.
Żeby się więc potem nie zdziwili.
We czwartem, może i faktycznie jestem niesprawiedliwy. Nie zarzucom konkretnie biologom arogancji wobec obiektów ich badań, twierdzę jednak, że uznawanie się za najwspanialsze istoty w naszej galaktyce jest rodzajem braku skromności. Może to tylko kwestia mojego charakteru, ale, jakem rzekł, to że wydaje nam się, że mamy największe możliwości ze stworzeń żyjących na naszym świecie, może być po prostu owocem naszej nieświadomości.
No i w piątym, mówię raczej o drugim myślniku, mówię bowiem, jak wspomniałem, o czymś, czego pojąć nie dajemy rady i rady dać nie damy [nie oddamy!].
Może nie wspomniałem o tym wcześniej, ale słowo "nadprzyrodzone" wydaje mi się tu nieco nieadekwatne - użyłem go w tym temacie może raz, jednak nie chodziło mi o stricte tego słowa znaczenie. Nie mówię że natura nie ma tu nic do gadania. Mam na myśli rzeczy nie mieszczące się w znanych nam naukach i nie mieszczące się w naszych mózgach, mieszczące się jednak w naturze. I tyle.

Żeby wreszcie powiedzieć to krótko i dobitnie:
nie poznaliśmy wciąż wszystkiego i nie poznamy, bo aż tacy zdolni nie jesteśmy, wielu rzeczy nie zrozumiemy i zrozumieć nie będziemy w stanie. Są tacy, którzy uważają, że żadnych wielkich, rewolucyjnych odkryć w takich dziedzinach jak fizyka po prostu już nie dokonamy, bo nie ma czego odkrywać. Sto lat temu też tak mówiono, rozważano nawet zamknięcie Urzędów Patentowych, bo nie ma już nic do wynalezienia. Wielu rzeczy jednak nigdy nie odkryjemy, nie zrozumiemy, etc.. I być może regulują one wiele kwestii, które na chwilę obecną wydają nam się w całości opisane i doszczętnie rozpracowane. Nie wiadomo.
Po prostu nie wiadomo.

PeeS
Bardzo podobają mi się janoszowe posty. Dzięki nim ten temat nie jest nadęty jak Kliz w nonowym avatarze Wide grin


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mitom dnia Sob 23:09, 04 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Sob 23:07, 04 Wrz 2010 Zobacz profil autora
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
mitom napisał:

[1]W rzekomym punkcie trzecim również nie mam zamiaru twierdzić, że w łyżce durszlakowej istotnie coś jest, to jedynie przykład. Jak bowiem ciągle powtarzam, NIE WIEMY. Może faktycznie nie ma tam nic ponad to, co znamy, ale nie możemy być tego pewni, żeby potem się nie okazało, że nas łyżka zaskoczy. Czy stwierdzenie, że o pewnych rzeczach możemy nie wiedzieć, jest aż tak nie-naukowe? Bez przesady.
Nie każę wprowadzać poezjopodobnych rzeczy do nauki, jednak właśnie w podanym przykładzie koleżanki i koledzy starali się zrobić coś odwrotnego - odnosić naukę do poezji. Łyżka durszlakowa wydawała się im nie dość... hm... godna napisania o niej wiersza.
Żeby się więc potem nie zdziwili.
[2]We czwartem, może i faktycznie jestem niesprawiedliwy. Nie zarzucom konkretnie biologom arogancji wobec obiektów ich badań, twierdzę jednak, że uznawanie się za najwspanialsze istoty w naszej galaktyce jest rodzajem braku skromności. Może to tylko kwestia mojego charakteru, ale, jakem rzekł, to że wydaje nam się, że mamy największe możliwości ze stworzeń żyjących na naszym świecie, może być po prostu owocem naszej nieświadomości.
[3]Może nie wspomniałem o tym wcześniej, ale słowo "nadprzyrodzone" wydaje mi się tu nieco nieadekwatne - użyłem go w tym temacie może raz, jednak nie chodziło mi o stricte tego słowa znaczenie. Nie mówię że natura nie ma tu nic do gadania. Mam na myśli rzeczy nie mieszczące się w znanych nam naukach i nie mieszczące się w naszych mózgach, mieszczące się jednak w naturze. I tyle.
[4]nie poznaliśmy wciąż wszystkiego i nie poznamy, bo aż tacy zdolni nie jesteśmy, wielu rzeczy nie zrozumiemy i zrozumieć nie będziemy w stanie. Są tacy, którzy uważają, że żadnych wielkich, rewolucyjnych odkryć w takich dziedzinach jak fizyka po prostu już nie dokonamy, bo nie ma czego odkrywać. Sto lat temu też tak mówiono, rozważano nawet zamknięcie Urzędów Patentowych, bo nie ma już nic do wynalezienia. Wielu rzeczy jednak nigdy nie odkryjemy, nie zrozumiemy, etc.. I być może regulują one wiele kwestii, które na chwilę obecną wydają nam się w całości opisane i doszczętnie rozpracowane. Nie wiadomo.
Po prostu nie wiadomo.
PeeS
Bardzo podobają mi się janoszowe posty. Dzięki nim ten temat nie jest nadęty jak Kliz w nonowym avatarze Wide grin

Jeśli pozwolisz, znowu sobie powycinam i ponumeruję, tak jest mi wygodniej Wink (1)
1. Tą opowieścią o łyżce... Przypomniałeś mi pewną pewną lekcję, też polskiego. Otóż, nauczycielka poprosiła nas, abyśmy wyjęli klucze, poczuli je wszystkimi zmysłami (jakkolwiek groźnie to brzmiało) i napisali jakiś wiersz o tymże kluczu. Wtedy wydało mi się to strasznie głupie, ale dzisiaj... Myślę że to był strasznie "odjechany" i sympatyczny pomysł Wink (1).
Teraz wiem, że sztuka ma taką ciekawą właściwość, że może mieć w dupie wszystko co wydaje się ważne, wywyższając pod niebiosa kompletą pierdołę. Przypomina mi się fragment z "Cierpień młodego Wertera", gdy Werter z poetyckim polotem opisuje... Lottę rozdzielającą chleb między rodzeństwo.
2. Jednakowoż, nie sądzę aby CELEM badań/eksperymentów było wywyższanie się. Ktoś kto ma jakikolwiek promil pokory we krwi, nigdy nie powie że "największe możliwości ze stworzeń żyjących na naszym świecie". Korci mnie, ale nie miałbym odwagi tego przyznać. Zawsze dziwie się, gdy w telewizji mówi się "papugi mają inteligencję na poziomie 3 letniego dziecka". WTF? Dlaczego ludzka inteligencja ma być jakimkolwiek odnośnikiem?
Choć z drugiej strony... Jestem strasznie dumny z ludzi, którzy mają tyle inteligencji i rozumu, ile trzeba by (choć w części) zrozumieć świat.
Muszę się nad tą kwestią trochę zastanowić.
Szczerze mówiąc, to że zrozumiałem jak działa ewolucja (często o tym wspominam, bo to był dla mnie prawdziwy krok milowy w szukaniu "sensu życia") pokazało mi że wcale nie jesteśmy tak zajebiści, jak dotychczas mi się wydawało (Mimo że to brzmi depresyjnie - wcale dołujące nie jest. Katolicy, a przynajmniej ci których znam, twierdzą że rozmawiają z bogiem, a to z pokorą chyba niewiele ma wspólnego.)
3. To był taki skrót myślowy z mojej strony, "nadprzyrodzone" czyli "ponadnaukowe, nadnaturalne". Jeśli używając go namieszałem - przepraszam.
4. Tak, być może nie poznamy... Jednak myśl że jednak MOGLIBYŚMY poznać, jest bardzo ekscytująca, nie sądzisz? Być może przydało by się naukowcom trochę pokory. Jednak jestem pewien, że prawdziwie odkrywcze teorie, to te najbardziej niepokorne.

Jak sądzisz, czy (hipotetyczne) istnienie "nadprzyrodzonego", powinno ograniczać postęp? Nie sądzę, aby to tak działało. Bóg (jakkolwiek go zwiemy, czy osobowy, czy metaforyczny) raczej nie doda ludziom pokory.

PPSz
Cleese z awatara spogląda na moje posty i mówi "Well Non..." Wink (1)


Post został pochwalony 0 razy
Nie 0:00, 05 Wrz 2010 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
Tak sobie myślę: Jeśli nie ma Boga- to chwała Bogu, ale jeśli nie daj Boże- Bóg istnieje- to niech nas ręka boska broni!
[Przyznaje się- nie moje- zasłyszane].
Edit:
To mówicie- że to Kółko rybackie- założone prawie 2000 lat temu, nie założył Bóg?

PS.
Non napisał:
"papugi mają inteligencję na poziomie 3 letniego dziecka".

To zależy co przyjąć za punkt odniesienia. A może to ludzie mają inteligencję 100 letnich papug?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 4:11, 05 Wrz 2010, w całości zmieniany 3 razy
Nie 4:03, 05 Wrz 2010 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
http://www.youtube.com/watch?v=Qapa7Xv4H-M


Post został pochwalony 0 razy
Pią 19:39, 22 Paź 2010 Zobacz profil autora
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
A teraz coś w zupełnie innej beczki,
Bioetyka. Bo wiem, że mamy tutaj kilku specjalistów Wink (1)

Oczywistym jest, że jakiekolwiek praktyki eugeniczne są paskudne, obrzydliwe, uwłaczające ludzkiej godności. Pojawia się jednak problem. Inżynieria genetyczna, wcześniej czy później, dobierze się do człowieka. Stworzenie człowieka pozbawionego wad genetycznych - to bardzo ciekawa i pociągająca wizja. Jednak takie praktyki, to w zasadzie eugenika.
Być może to kwestia nazewnictwa, ale jak dla mnie, eugeniką można nazwać każdą praktykę zmieniającą ogólnie rozumiane geny, w celu stworzenia "lepszych" osobników.
Jak uważacie, gdy inżynieria genetyczna to w zasadzie to samo co eugenika?
Zdaję sobie sprawę, że ta paskudna nazistowska eugenika była okrutna i niewiele różniła się od "hodowli" ludzi. Inżynieria genetyczna, byłaby prawdopodobnie bezbolesna. Nie pociągnęła by za sobą tak "bezpośrednich" ofiar jak eugenika. I mimo wielokrotnie bardziej szczytnego celu... Inżynieria genetyczna to, moim zdaniem praktyka eugeniczna - a na to nikt nie powinien się godzić.

Spróbujmy przedstawić konkretny przykład. Wasze dziecko, może zostać wyposażone w geny, warunkujące odporność na ospę, świnkę itd czyli na choroby, na które wcześniej stosowano szczepienia. Zgodzilibyście się?


Post został pochwalony 0 razy
Pią 0:47, 12 Lis 2010 Zobacz profil autora
mitom
Kruk Beethovena



Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 116 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii
Płeć: patafian

Post
Nie lubię tego tematu.
Nie po to wchodzę na Edno, żeby mnie ktoś zmuszał do myślenia!
Czas na bojkot.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 0:56, 12 Lis 2010 Zobacz profil autora
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
mitom napisał:
Czas na bojkot.

Zgłaszam Veto do tego Bojkotu.
Nie da nie bojkotować czegoś, co leży na Śmietniku!


Post został pochwalony 0 razy
Pią 0:59, 12 Lis 2010 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13998
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
Ależ jak najbardziej można bojkotować co się komu podoba. O to walczyli nasi ojcowie. I ojcowie naszych ojców. I ojcowie ojców naszych ojców.
Matki zresztą też.
I wujowie.
Ciotki chyba też.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 16:26, 12 Lis 2010 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
A moja ciocia- nie, bo jest zakonnica...
A ja mysle ze JUz jestesmy genetycznie zmutowani. Zremy przeciez te paskudztwa na nawozach, plastik i cala tablice Mendelejewa. Ubieramy sie w to paskudztwo, wdychamy to paskudztwo, karmimy kota tym cholerstwem! O takich zagrozeniach jak mikrofala, internet, czy fale radiowe nie wspomne. Weic niech nikt mi nie mowi- ze matka siedzi z tylu!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pią 17:34, 12 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Pią 17:32, 12 Lis 2010 Zobacz profil autora
Mrs Teal
Monty Python



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 145 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Preston in Lancashire
Płeć: solniczka

Post
zjadłabym sobie kawałek plastiku


Post został pochwalony 0 razy
Pią 17:52, 12 Lis 2010 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
Pewnie - koniecznie w plaskikowym opakowaniu :]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pią 18:02, 12 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Pią 18:02, 12 Lis 2010 Zobacz profil autora
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Plastik, najlepszy jest w sosie z metali ciężkich.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 18:17, 12 Lis 2010 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
Metale przeważnie bywają cięzkie- wie ten kto dostał młotkiem w łeb [nawet jeśli tylko trzonkiem].


Post został pochwalony 0 razy
Sob 19:38, 13 Lis 2010 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13998
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
Chyba, że chodzi o aluminium. Tak się mnie przynajmniej wydaje. Ale chemikiem nie jestem.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 19:39, 13 Lis 2010 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Śmietnik Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin