Forum Edno zżarło środu Strona Główna Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Irlandia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Absurd Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Irlandia
Autor Wiadomość
janosz młodszy
Lama



Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Prawdziwe, zielone, piwo? Korwa, to ja widocznie jakieś oszukane piję
A co bym dodał? Wszystkie piosenki "The Dubliners", a i niektóre "The Pogues", np. te o:
https://www.youtube.com/watch?v=au30c9ZMIPg
A na rozluźnienie pośladków: The Rubberbandits - Horse Outside
PS. A i polecam film "Siostry Magdalenki".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Czw 19:55, 05 Mar 2015, w całości zmieniany 2 razy
Czw 19:40, 05 Mar 2015 Zobacz profil autora
janosz młodszy
Lama



Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Idę palić, pić, jarać, ćpać, dymać- póki dziewuchy młode!
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Śro 20:55, 11 Mar 2015 Zobacz profil autora
janosz młodszy
Lama



Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Gud craic- lads and ladies, fair play.
https://www.youtube.com/watch?v=ee_N3g4ORLk


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Czw 19:04, 12 Mar 2015, w całości zmieniany 2 razy
Czw 19:00, 12 Mar 2015 Zobacz profil autora
janosz młodszy
Lama



Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Suchar dnia na Św. Patryka:
- Sie ma stary! Pamiętasz co było rok temu na Św. Patryka?
- Nie!
- Ja też nie Wide grin

W sumie sam nie wiem kiedy Irlandczycy piją najwięcej? 26 grudnia [tak- St. Stevens Day], Wielki Piątek czy dziś [wczoraj].
Pewnie już zauważyliście jak bardzo katolicki to kraj, największe chlańsko związane jest z katolickimi świętymi oraz świętami :].


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Śro 2:11, 18 Mar 2015, w całości zmieniany 2 razy
Śro 1:19, 18 Mar 2015 Zobacz profil autora
Mrs Teal
Monty Python



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 145 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Preston in Lancashire
Płeć: solniczka

Post
Jakby nie patrzeć, codziennie jest wspomnienie jakiegoś świętego.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 9:59, 18 Mar 2015 Zobacz profil autora
janosz młodszy
Lama



Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Tak, ale w te 3 dni sprzedaż/konsumpcja alkoholu [w Wielki Piątek jest zakaz sprzedaży alkoholu] jest większa niż powiedzmy wszystkie poniedziałki i wtorki w roku- razem. [Czyli jakieś 15 tygodni].


Post został pochwalony 0 razy
Śro 16:18, 18 Mar 2015 Zobacz profil autora
janosz młodszy
Lama



Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post

W życiu nie słyszałem, żeby ktoś wspominał o "Dzbanie Patryka". Może w innych regionach? U nas się pije WSZYSTKO CO MOKRE! Czyli nie koniecznie irlandzkie, miesza się wszystko ze wszystkim i koło godziny 4 mało kto jest trzeźwy, nawet ci co są w pracy na wieczór [np.: u nas] też są w stanie wskazującym na pożycie. Taki lajf.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Pon 4:41, 23 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Pon 4:34, 23 Mar 2015 Zobacz profil autora
janosz młodszy
Lama



Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Nie wiedziałem, gdzie napisać tego posta, ale pisze tu, posłuchajcie [poczytajcie]:
W Irlandii żyją obcokrajowcy [serio?- serio!], którzy po 8-10 latach mieszkania tutaj nadal nie znają angielskiego [to, że ten język "nieco" się różni od angielskiego z Anglii- pomijam]. Szczególnie starsze pokolenie. Z racji tego że ja znam ten pogański [jak niektórzy mówią] język, to dokonuję tłumaczeń w różnych konfiguracjach i sytuacjach. [Jest jeden stary Słowak- znajomy, któremu pomagam od lat, najlepsze jest to, że sam nauczyłem się nieco słowackiego między innymi od tego gościa]. Wszystko ładnie pięknie, gdzie trzeba przetłumaczyć list/pismo urzędowe, ale co innego jest jak trzeba się z takim facetem do urzędu/sklepu/przychodni/szpitala/banku stawić, odczekać godzinę w kolejce [szczególnie jak muszę wstać o 8 rano, co dla kogoś kto pracuje na nocki- raczej średnio przyjemne], albo jeszcze kłócić się- za niego! [Tym bardziej, kiedy taki facet/facetka przeklina i chce, żeby również tłumaczyć te przekleństwa]. Pomagałem już [niech policzę]- 9 osobom [z czego 5- po kilka/kilkanaście razy].
2 tygodnie temu byłem ze znajomym Słowakiem w szpitalu [pomijam fakt, że do szpitala jechaliśmy prawie godzinę- w 1 stronę, bo to w innych mieście]. Gościu tam miał serię badań, która trwała ponad 6 godzin. [Cały dzień w plecy]. Wczoraj w banku i urzędzie, przedwczoraj- w urzędzie i przychodni, tydzień temu- w urzędzie [2x].
2x wziąłem po 5E za stanie w kolejkach i wykłócanie się z urzędasami, z tym że tłumaczyłem zupełnie obcych mi ludzi- znajomych znajomych, ale to dawno było- jak mi się jeszcze hajs nie zgadzał. Teraz robię to charytatywnie [nie liczę jak ktoś mnie poczęstuje pączkiem, albo parówkami].
Taki już ze mnie wesoły koleżka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Pią 17:02, 10 Lip 2015, w całości zmieniany 5 razy
Pią 16:47, 10 Lip 2015 Zobacz profil autora
Mrs Teal
Monty Python



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 145 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Preston in Lancashire
Płeć: solniczka

Post
Znane - u mnie we wiosce jest jedno małżeństwo co 10 lat w Stanach było (w Czikago oczywiście) i angielskiego ani trochę nie znają. Podobne historie czytałam na Piekielnych. Kilka osób pisało, że jak nie chcieli pomóc rodakom (bo właśnie, siedzą latami za granicą i nawet kilku zdań w tamtejszym języku nie umieją powiedzieć, a wykorzystują człowieka niemalże do wszystkiego) to wyzywali go od niewiadomo jakich, że cham, pomóc swoim nie chce.
Ja to nie wiem jak tacy ludzie mogą za granicą funkcjonować.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Pią 16:58, 10 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Pią 16:57, 10 Lip 2015 Zobacz profil autora
janosz młodszy
Lama



Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Tym bardziej, że niektórzy z nich chodzili na darmowe zajęcia z j. angielskiego. A przeważnie wykłócam się o: darmową opiekę medyczną, za mały dodatek mieszkaniowy, wstrzymanie socjala, oraz opóźnienia w przysyłaniu pieniędzy [z socjala], problemy z otrzymaniem emerytury.

PS. RAZ w pracy to ktoś musiał pomagać mi w tłumaczeniu, kiedy szef główny [tak- Irlandczyk] podszedł do mnie i powiedział: Słuchaj kolego, płacisz za duży podatek. Płaciłeś zawsze podatek pt.: Pay-as-you-earn [czy jakoś tak], ale od tego tygodnia będziesz płacił: tax allowance. Zrozumiano? A ja: tak, oprócz tego: Pay-as-you-earn oraz tax allowance. A on migiem, przysłać mi tu dziewuszkę do tłumaczenia. Przyszła Polka- kelnerka, więc on jej powtarza, co mówił do mnie. A ta do mnie: Rozumisz kolego, przedtem płaciłeś tax: Pay-as-you-earn , a teraz: tax allowance. A ja: aha. Boss spytał- czy wszystko jasne? A ja: tak! Wszystko [oprócz- Pay-as-you-earn i tax allowance ]. Do dziś nie wiem jaki podatek płaciłem i co te podatki znaczą, ale... płace mniejszy podatek [no i oczywiście mam mniejszy zwrot z podatku, takie to buty- panie].


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Pią 17:13, 10 Lip 2015, w całości zmieniany 2 razy
Pią 17:04, 10 Lip 2015 Zobacz profil autora
Blase
Wood in the Forest



Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 205 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Jaskini Caer'bannog

Post
w drugą stronę jest tak samo. znam jednego Amerykanina (nie afro)-, ma coffee shop w Poznaniu i na co dzień używa wyłącznie angielskiego, polski zna bardzo słabo, tylko dzięki temu, że narzeczona jest Polką, więc coś tam podłapał. ale w sklepie czy w urzędzie załatwia jedynie po angielsku, ewentualnie duka jakieś wyuczone frazy, których znaczenia nawet nie jest pewien. jak zakładał biznes to też wszystko mu znajomi albo kobita musieli tłumaczyć. no i mieszka tak już chyba 4 lata. z kolei w Czechach mieszkają Słowacy, którzy nie chcą się nauczyć czeskiego, to dopiero lenistwo językowe Wide grin w drugą stronę też to działa. my point is - no nie trzeba znać danego języka, żeby dobrze żyć w danym kraju, popatrzcie na muzułmenów XD
ten Słowak to musi być ciekawy koleżka. przykład z Chicago - no nie wiem, niby mieszka tam dużo cebuli, ale tam jest 2 razy więcej Polaków niż w przytoczonym przeze mnie Poznaniu. trudno jest się przystosować i nauczyć czegokolwiek kiedy się człowiek dusi we własnym sosie i nie ma prawdziwego szoku kulturowego.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 17:09, 10 Lip 2015 Zobacz profil autora
Mrs Teal
Monty Python



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 145 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Preston in Lancashire
Płeć: solniczka

Post
To się nazywa profesjonalne tłumaczenie Wide grin
A podatków to nikt nie rozumie oprócz urzędników w skarbówce, na szczęście mam jednego w rodzinie i czasem dopomoże słowem lub czynem.

Edit: a z zagęszczeniem cebuli to prawda, po co się uczyć języka, skoro i tak wszędzie wokół Polacy Wide grin inaczej jest, jak wyjeżdżasz gdzieś, gdzie znalezienie rodaka graniczy z cudem (jak moja znajoma we Włochach, znalazła jedną Polkę w sąsiednim mieście po 5 latach na emigracji).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Pią 17:14, 10 Lip 2015, w całości zmieniany 3 razy
Pią 17:09, 10 Lip 2015 Zobacz profil autora
janosz młodszy
Lama



Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Wczoraj to dopiero była parodia w socjalu [przy okienku staliśmy ponad 40 min- nie ma zmiłuj]. Facet dostał 189E na poczcie, ale stwierdził, że dostał TYLKO 121E [tak se wymyślił, że mu za mało dali]. Tu wszystko jest w 1 systemie, więc facetka mi pokazała co ma na ekranie- wydana kasa na poczcie: 189E [to prawie moja wypłata, ale ja na te kasę muszę dymać w pracy, a koleś ma taką emeryturę]. Z racji tego, że facet był z żoną [która zna angielski jeszcze mniej niż on], zamieszanie było tym większe, bo ta facetka nawijała jak najęta- przekupa- korwa. Urzędniczka [uprzejmie- jak to Irlandczycy]- wolno tłumaczy, ale sensownie, to co na ekranie kiedy kasa przyszła i ile i gdzie [bo facet bierze kasę z 3 instytucji, dostaje przelewem, albo czeki]. Emeryt pracujący- na chorobowym [+ 30% dodatek na leki], z dodatkiem mieszkaniowym oraz na współmałżonka Wide grin
No dobra- więc urzędniczka 10 zdań, a ta Polka w połowie się wtranca- zadaje pytania mi, zanim ja to przetłumaczę na angielski, ten Polak zaczyna je8ać urzędniczkę, ja już nie wiem do kogo i w jakim języku mam mówić. Ta urzędniczka 3x tłumaczyła, że to niemożliwe, żeby dostał 121E, skoro ma na ekranie 189E. Facet się nadal upierał, że dostał za mało kasy,że dostał wydruk, ale zapomniał go wziąć. Za ten czas załatwiłaby ze 4-5 petentów, tośmy tylko szabelką powymachiwali i wyszło, że resztę kasy facet ma dostać dziś, ale z racji tego, że ma ponad 70 lat, kasa nie przyszła pocztą- tylko przelewem na konto! W ogóle- po odejściu z okienka, ani dziękuję, ani do widzenia, ani pocałuj mnie w dupę [ja na tyle uprzejmy, że powiedziałem dziękuję i do widzenia, ale starsze małżeństwo - ni ch8ja- nie będzie się zniżać do poziomu ludzi, którzy im kasę płacą].
Korwa- czułem się jakbym tłumaczył moherowe berety!
A pare dni temu byłem w przychodni. Jak ktoś leci do Polski [za granicę] to na czas pobytu za granicą nie otrzymuje socjala [w sumie logika, bo tak każdy Polak leciałby sobie do Polaki na pare miesięcy, żył tam za mniejsze pieniądze, a brał kasę "irlandzką"]. Gościu chciał tak zrobić lecieć do Polski, a żeby kasę odbierał za niego kolega [Słowak]. Pierwsze pytanie: czy pan czasem nie planuje wylotu do Polski? Nie!, skąd, w ch8ja wali- jak Zorro. A potem mi wstyd, że z takimi idiotami [cwaniakami] przychodzę do urzędów/przychodni- tym bardziej, że ani to rodzina, ani znajomi, a i grosza za to nie bierę! [Jak się skurwić, to przynajmniej za dobre pieniędze].
PS. W ogóle ten facet to też oryginał, był przez lata rozwiedziony, ale... jak się dowiedział, że dostanie emeryturę/dodatek od socjala na żonę- to się ożenił, sprowadził tu żonę i już ma Irenę Ochudzką!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Pią 17:44, 10 Lip 2015, w całości zmieniany 5 razy
Pią 17:29, 10 Lip 2015 Zobacz profil autora
Mrs Teal
Monty Python



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 145 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Preston in Lancashire
Płeć: solniczka

Post
Tak się zastanawiam, czy przed wojno Polaczki też byli takimi kombinatorami czy dopiero PRL ich wyspecjalizował.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 17:38, 10 Lip 2015 Zobacz profil autora
janosz młodszy
Lama



Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Ja stawiam na PRL, ale przed II wojno, jak ktoś miał majątek zrujnowany, pozabijanych członków rodziny, w czasie I wojny, albo nie miał pracy, to pewnie też kombinował. Tym bardziej, że pierwsze lata po I wojnie to był lekki chaos, bo granice się poprzesuwały, szabrowanie było na porządku dziennym [a raczej nocnym] a i waluty były na terenie Polski co najmniej 4, [słyszał ktoś o marce polskiej?], więc walutą był np.: alkohol
Jak ktoś dzieciństwo spędził w klimacie pt: zajumać [czasem z pracy, ale nie tylko] taniej kupić, drożej sprzedać- pieniądze przepić, zachachmęcić, to na starość trąci.
PS. Ten Słowak, też ma prawie 60 lat, z czego przepracował tu jakieś 2-3 lata, ale ponad 6 lat bierze zasiłek... potem jak już będzie miał 65 lat dostanie emeryturę Wide grin Ch8j, że nie zna języka, ch8j że miał darmowe lekcje, ch8j że płacę na niego podatki [na jego lekcje, lekarstwa, zabiegi medyczne, dodatki mieszkaniowe, oraz- a jakże alkohol], nawet mu chcieli kupić bilet powrotny na Słowację, żeby tylko się stąd wyniósł, ale... powiedział, że będzie szukał pracy. A kto go do pracy przyjmie?. Alkoholika [przez alkohol był w szpitalu, na badaniach, ale teraz ma mieć poważną operację- bajpasy, też za darmo], nie znającego języka, po 60tce, złodzieja [wywalili go z roboty w rzeźni, bo wynosił mięso]. Ma taki "zawód" wynosi ze sklepu co chcesz- na zamówienie Wide grin.
Także, Ruscy nie tylko z Polaków zrobili świnie i kombinatorów!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Pią 18:07, 10 Lip 2015, w całości zmieniany 3 razy
Pią 17:50, 10 Lip 2015 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Absurd Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 7 z 11

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin