Sens życia wg Monty Pythona

A ja niekiedy zapuszczam sobie na oczy sam "The Crimson Permanent Assurance" Gilliama. Ten krótki dodatek filmowy całkiem dobrze broni się jako zupełnie oddzielna zamknięta całość.

Post został pochwalony 0 razy

mam takie małe pytanie. nie wiem, czy gdzieś już to było poruszane. kto zagrał pana Creosote? w ogóle ciekawi mnie ta słusznych rozmiarów postać... Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Wiesz że ja też na początku nie miałam pojęcia kto go grał (myślałam że ktoś spoza szóstki pythonów). Dopiero potem jakoś przypadkiem dowiedziałam się że to był Terry Jones i byłam w szoku! Wide grin

Śliwka się wciela w takie role że ciężko go poznać (oczywiście bardzo duża zasługa charakteryzacji w tym wszystkim).

Post został pochwalony 0 razy

Etam, ja od razu go poznałam. Lubię się bawić w takie reczy typu odkrywanie kto grał kogo, nie tylko w przypadku MP.

Post został pochwalony 0 razy

Terry?
ale on był ogromny!! Wide grin

oj dobre... jeszcze nie mogę uwierzyć... Houston...Houston... Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

No przecież nie Eric Wide grin

On tam śpiewał bardzo błyskotliwy kuplecik o penisku Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Ja też od razu poznałem Śliwkę. Twarzy mu za bardzo nie zmienili.

Post został pochwalony 0 razy

a ja nie poznałam. jeszcze nie wszystkich potrafię rozpoznać... Wink (1)

najbardziej charakterystyczny z wyglądu jest John.. Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

ostatnio obejrzałem sobie po raz któryś-tam Żywot i nadal bawi mnie mnogość tych judaistycznych organizacji wyzwoleńczych które walczą ze sobą, zamiast z okupantem

Ale to nie jest temat o "Żywocie" - J.C.

Post został pochwalony 0 razy

To jest najlepszy film Monty Pythona. Genialny od początku do końca. Rzec by można, że "Sens życia wg Monty Pythona" to taka filmowa kwintesencja Latającego Cyrku. Absurd, surrealizm i czarny humor są obecne częściej niż w pozostałych filmach(taki momenty jak wojna z Zulusami, wyrywanie wątroby na żywca, czy maszyna robiąca "ping" pamięta się do końca życia).

Post został pochwalony 0 razy

Chyba ten film kocham najbardziej. Długo myślałam nad tym, i śmiem twierdzić, że ten film będę wymieniać jako mój ulubiony. Pisałam już że jest mądry? W takim razie powtarzam - jest mądry.

Post został pochwalony 0 razy

Jest bardzo mądry. To zdecydowanie najlepszy film, jaki widziałem. Filozoficzny, mądry, ale jednocześnie bardzo zabawny

Post został pochwalony 0 razy

i naprawdę można w nim poszukiwać odpowiedzi na nurtujące ludzkość pytania. A przy okazji można też tam znaleźć absurdy naszego istnienia. właśnie to mnie w nim najbardziej urzeka.

Post został pochwalony 0 razy

Ponieważ większość siedzi w Reszcie, bo już w tym pythonowym dziale już wszystko zostało powiedziane (mam nadzieję, że się mylę), stwierdzam uroczyście, isz filmy Monty Pythona nadal mnie śmieszą. A Sens kocham najbardziej.

A jeżeli chodzi o Sens, to zauważyłam, że koledzy z Małej Brytanii zapożyczyli sobie postać pana Creosote (odcinek 4 i 5 II serii). Jest tam człowiek opasły, który też cały czas zamawia straszne ilości dodatków w restauracji i wygląda jakby miał zaraz eksplodować. Wiem, oni kochają MP i pewnie to jest taki uśmiech w stronę idoli, ale leuty którzy znają MP na wskroś mogą być zaniepokojeni Happy

Bo nie wadomo jak to odbierać, tak naprawdę nie wiadomo, czy to było celowe, czy nie.
I tak lubię tych kolesi z LB Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Szczerze pisząc, nie skojarzyłem tego gościa z Panem Croezotem. Może faktycznie jest tak jak mówisz, jednak dowcip w tych scenach z Brytanii polega na czymś innym niż w scenie z Sensu Życia. Bo u Pythonów dowcip opierał się na groteskowym grubasie obżerającym się i obficie wymiątującym. W Małej Brytanii zaś, chodzi o to, że facet najpiew zamawia eleganckie, wykwintne dania, a potem batoniki, albo chipsy. Ale w ogólnym zarysie faktycznie może być to lekkie nawiązanie do Monty Pythona. Choć uważałbym z tymi nawiązaniami. Kiedyś czytałem opracowanie do Shreka 2, gdzie wypisane były wszystkie nawiązania do innych filmów zawarte w Shreku. Autor stwierdził, że w scenie obiadu u króla, kiedy kucharz podaje potrawy, na końcu mówi Buon Appetite, co ma być nawiązaniem do Sensu Życia i Cleese'a. Jedenak ja myślę, iż Buon Appetite jest tak popularnym zwrotem, iż niekoniecznie jest to nawiązanie do Pythona.

Post został pochwalony 0 razy