Księga skarg i zażaleń

to widzę, że ja ze wsi, bo u mnie mowi się jedynie 'pała' i 'poła' Wide grin

.
Moj nauczyciel od fizyki [ popieprzony jak malo kto, ale to tak na marginesie ] uzywa slowa 'dzida'.

Post został pochwalony 0 razy

	PanPrezes napisał:
	jeszcze "pizda" się mówi

prawda!

Post został pochwalony 0 razy

	Mielonka napisał:
	Moj nauczyciel od fizyki uzywa slowa 'dzida'.

"Dzida" to u mnie się mówi na coś innego...
A żeby wrócić do topicu to powiem, a właściwie napiszę, że nie lubię pisać postów a potem się obsrywać z edycją, bo jakieś słowo nie tak napisałam. Także wybaczcie mi niechlujstwo.

Post został pochwalony 0 razy

To ja chcialem zlozyc zazalenie BYCZE zazalenie!!

Czemu juz lysieje od jakiegos czasu, juz juz... prawie pogodzilem sie z ta mysla kiedy nagla....
[NAPIECIE, dramatyczny akord, szyderczy smiech, dzwony na trwoge, przyciemnione swiatlo, zblizenie na twarz narratora]
... zaczalem SIWIEC!! Z boku glowy! probowalem powyrywac TE wlosy ale odrosly wieksze i dluzsze i bardziej siwe!!
[strach, zgrzytanie zebow, placz, wycie syren, zdjecia bialo-czarne krecone kamera trzymana w reku, kilka zdjec roznelizowanych kurtyzan, humbak, kaszalot, starosc nie radosc]
Co to bedzie? Taki los zgotowalo mi zycie? Cholera? Taki? Mialem umrzec mlodo... albo wcale, albo byc wiecznie mlody i sprawny... a to juz? juz starosc? Zawitala w moje niskie progi?
Poza tym czuje sie swietnie Wide grin

.
PS. Kto za to placi?

Post został pochwalony 0 razy

zafarbuj się Wink (1)

. Pozniej jeszcze przeszczep wlosów, jakis lifting, a może zgloszenie się do programu "Chcę byc piękna" i zyc nie umierac, bo mozna umrzec jako mlody i piekny czlowiek.

Post został pochwalony 0 razy

Nie lubię kiedy takie naszpikowane botoksem i kolagenem oraz silikonem maszkarony są uważane za piękności. Bardzo mnie to drażni.
janoszdobrosz, nie pękaj, są tacy którym taka dojrzałość pasuje Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

	janoszdobrosz napisał:
	PS. Kto za to placi?

Pan płaci, pani płaci...

Post został pochwalony 0 razy

nie znoszę kiedy jest niedziela, świeci słońce, wszyscy odpoczywają, a ja muszę uczyć się debilnej geografii...!!!

Post został pochwalony 0 razy

Ja w ogóle nie znoszę niedziel. Obżarstwo-leżarstwo.

Post został pochwalony 0 razy

nie znoszę geografii i p.o. I w ogóle nienawidzę poniedziałków...
a niedzielę lubię, ale jak mogę leżeć do góry brzuchem Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

PO też nie lubiłam. Chyba mało kto lubi.

Post został pochwalony 0 razy

a najgorsza jest czapka hipokratesa....!
koszmar...i potem trzeba to zdjąć i założyć jeszcze raz...

Post został pochwalony 0 razy

co powiem, to powiem, ale powiem.

Moim niezwykle skromnym zdaniem system edukacji jest zły, a szkoła jest źle zinterpretowaną dobrą instytucją.
Każdy przedmiot szkolny [ ok, prawie każdy, ale to już kwestia indywidualna ] jest w praktyce - i w teorii w sumie też - cholernie ciekawy. Ale własnie ta presja ciążąca nad uczniami oraz NAKAZ nauki zabija ciekawosc w dziecku. I pozniej dzieci wyrastają na mlodych ignorantów. Wiadomo - okres dojrzewania, bunt. Buntowanie się przeciw nakazom - w tym przeciw nauce. I ignorant gotowy. Ponadto podręczniki szkolne są cholernie ogólnikowe i/lub zawierają wiedzę nie tak ważną oraz źle zestawioną, że się tak wyrazę. Wkuwanie tekstu na pamięc, zero doswiadczen, zero zastosowania 'wiedzy' w praktyce. Nierozumienie tekstu. 45 minut lekcji, ktorej wiekszosc nie traktuje na serio, tylko jak coś w rodzaju przykrego obowiązku. Niedouczeni nauczyciele. Budynek szkolny to glownie miejsce spotkan towarzyskich, no i jeszcze samo bycie w niej, byleby się mialo obecnosc. No i swiadectwo ukonczenia kolejnych klas.
I co taki przecietny czlek wynosi ze szkoly poza wiedzy z przedmiotów, ktore ma zamiar studiowac ?

Haa, przepraszam bardzo, ale szlag mnie trafia.
Rage against the system.

Post został pochwalony 0 razy

Nienawidzę wypracowań na język polski, szczególnie tak trudnych w których trzeba tak długo pisac. Właściwie kończy mi się wena, piszę jeszcze pół godziny a potem to rzucam i niech się dzieje wola nieba

P.S. Mielonka, zgadzam się! Podpisuję się wszystkimi mackami! Happy

Najlepiej byłoby, gdyby uczeń idąc do liceum wybierał sobie przedmioty, których chce się uczyć, i tylko do nich przykładał wagę.
U mnie byłyby to historia, język polski, angielski, WOS i ewentualnie matematyka - i nie musiałabym tracic czasu na chemię czy fizykę, o których zapomnę jak tylko je skończę.

Post został pochwalony 0 razy

też się pod tym podpisuję
Do tego podręczniki są napisane w tak cholernie nudny sposób, że zabiją ciekawość w nawet najbardziej wytrwałych. No i to,że każdy nauczyciel uważa swój przedmiot za najważniejszy. Chory system! każdy powinien wybrać to, co go najbardziej interesuje (mniejsza z tym, że niektórych nic nie interesuje Wide grin

).

Post został pochwalony 0 razy