Księga skarg i zażaleń

Nie ma mi kto zmieniać opatrunku, a ja sobie tak krzywo przyklejam plaster, że wyglądam jakbym była w tyłu pocięta Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Pięknie się wszystko sypie, tracę powoli ostatnie iskry nadziei. Ciężkie będą najbliższe tygodnie, albo nawet miesiące, jeżeli nie zrobię czegoś spektakularnego, żeby zmienić swoje życie.

Post został pochwalony 0 razy

Jest dużo możliwości.

Post został pochwalony 0 razy

Tu nie chodzi tylko o mnie.

Post został pochwalony 0 razy

To nie chodzi o ciebie, tylko o mnie... Tak mi się skojarzył tekst z tych wszystkich romansideł, to nie ty to ja.

O Zygo, jak się dochodzi do takiego momentu że wszystko się w życiu jebie, to znaczy że zaraz wszystko się ułoży, no bo nie może jebać się dalej bo nie ma co. Także bez obaw.

Post został pochwalony 0 razy

Wspieramy cie!

Post został pochwalony 0 razy

W sumie dzięki za miłe słowa, jakoś jeszcze się trzymam, ale wieści zza granicy nie są zbyt pokrzepiające. A jak mój emigrant wróci i znowu będzie siedział i nic nie robił to trzeba będzie przedsięwziąć bardzo okrutne i drastyczne kroki. Co byłoby tym bardziej przykre, że chłop też zdołowany tym wszystkim, a nam obojgu zależy na tym, by się rozwijać i żyć w cywilizowanych warunkach. Pracę mogę zmienić, ale możliwości pracy w branży, która mnie interesuje, są dosyć mocno ograniczone. A emigracja za granicę, jak wynika z mojej wypowiedzi, stoi pod olbrzymim znakiem zapytania. Powolutku wszystko się rozkłada i to mnie najbardziej dręczy.

Post został pochwalony 0 razy

Niektórzy z nas wyjechali, da się? Da sie!

Post został pochwalony 0 razy

Może w Polsce jakaś przyzwoita praca dla chłopa się znajdzie, chyba nie jest jeszcze aż tak źle? A nie chcesz piąć się w górę w Baltonie? Może jakiś awans, trochę więcej hajsu, a potem takie doświadczenie ładnie wygląda na CV i łatwiej o zmianę pracy na jakieś wysokie stanowisko. Wiem po sobie trochę. Praca w Maku przejebana, ale co stanowisko kierownicze to stanowisko kierownicze.
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej ponoć. Nie wiem, ja na to patrzę z perspektywy osoby, która chyba nie byłaby w stanie wyjechać za granicę, za bardzo lubię Polskę.

Post został pochwalony 0 razy

Chciałabym w Baltonie się piąć po szczeblach, ale problem polega na tym, że nie ma tam awansów wewnętrznych, na kierownicze stanowiska biorą gamoni z zewnątrz. Pod pewnymi względami jest to zdziadziała firma. A po wizytacji Inspekcji Pracy, zrobili się jeszcze gorsi i zwolnili moją koleżankę, która była kierownikiem zmiany. A bardziej już moja kierowniczka zasługuje na szurnięcie. Ona nawet angielskiego nie zna! Też nie chcę z Polski wyjeżdżać, ale też za bardzo się boję mieć własną działalność. Ludzie po nocach nie śpią ze strachu, robią długi, obciążając nimi rodzinę. Chcę tego uniknąć.
A z chłopem taki problem, że on nie chce tu zostać, bo ma swoje dizajnerskie myślenie na poziomie europejskim a w Polsce jego fachem zajmują się stare dziady z PRLu, technologicznie też nie bardzo. Choć myślę, że w Łodzi by znalazł, ale on się Łodzi boi XD
I to jest najgorsze, że on Polsce nie daje szansy, on się tu męczy, a ja się męczę przez niego, bo on się męczy i tak, o. W kółko. Ja sobie tu jeszcze jakoś dam radę. Ale wtedy chyba bym musiała być sama.

PS. Chłop poza tym chce mgr robić za granicą, bo to ma sens (bo ma). Dla mnie sprzedaż na lotnisku jest trochę elitarna i jak byłam na rozmowie w Jubitomie to mi witki opadli. No ja nie mogę, takie debile. A ja chcę właśnie w zegarkach i bling bling robić.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Śro 22:21, 12 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz

Żeby otworzyć własną działalność trzeba by mieć jakieś 50 tys na początek [wiadomo wynajem lokalu, maszyny, wyposażenie]. Państwo polskie napiernicza takie podatki na przedsiębiorców, że trzeba by zarobić jakieś 4tys zł miesięcznie żeby wyjść na zero.

Post został pochwalony 0 razy

No właśnie, a zwrot kosztów jest najwcześniej po dwóch latach działalności.

Post został pochwalony 0 razy

	janosz młodszy napisał:
	Niektórzy z nas wyjechali, da się? Da sie!

Sprzątanie rzygowin to nie jest chyba praca marzeń? Jak wyjechać, to robić coś ciekawszego niż praca na najniższym szczeblu łańcucha pokarmowego usług. Z pracą z moim wykształceniem na pewno nie mam szans w Krakowie i okolicach, bo jest przesyt (nie wadzi mi to, bo nie mam chęci tu zostać), są perspektywy w centralnej Polsce (o ile ta geotermia ruszy). Na razie liczę na to, że moja połowica jako programista będzie zarabiać porządnie, wtedy nie zginiemy.

Post został pochwalony 0 razy

na bank zarobi. mam znajomego programistę, po roku pracy w korpo zabrał swoją połowicę na wczasy na Kanary (czy tam inne Azory). ostatnio uraczył ją niespodzianko i wynajął pokój w łódzkim Hiltonie (pewnie na godziny). aż wrzucili selfie na fejsika, ciekawe przed czy po ruchaniu? także nic nie bój, ciebie też to czeka XDDD

Post został pochwalony 0 razy

Nie wiem czy się bać, czy cieszyć. Poza tym prędzej koniec świata przyjdzie niż Piotrek wrzuci selfie na fejsa Wide grin

11 miesięcy namawiałam go na zmianę Slendera na normalne zdjęcie profilowe.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Czw 0:15, 13 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz