Praca uszlachetnia...

Na casting się idzie głównie, chyba że ktoś jedzie [przyjeżdża].

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Wto 15:14, 03 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz

Ja nie wiem co tam można było nie zrozumieć, Ziggy wyraźnie napisała że ma robotę w Baltonie, a potem tylko wspominała o stewardessach.

Post został pochwalony 0 razy

Wyraźnie?

	Ziggy napisał:
	Jest robota tej! w 80%, od poniedziałku załatwiam formalności. To nie VW ale też na nią liczyłam

	Ziggy napisał:
	Jak przyjedziesz! Mało tego, możesz do mnie przylatywać z Irlandii - będę pracować na lotnisku w Baltonie już za granicą celną (czyli zagranico)

Nie- mam robotę w Baltonie [w sensie DOSTAŁAM] tylko będę pracować na lotnisku...
A przy okazji...:

	Ziggy napisał:
	Miałam okazję iść na casting na stewardessę do Qatar Airlines w Poznaniu, bo akurat mierzyłam się wzrostowo i się łapałam [...]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Wto 16:38, 03 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz

będę pracować na lotnisku w Baltonie
nie mam pytań ;p

Post został pochwalony 0 razy

Janosz, twoja upierdliwość sięgnęła zenitu. Masz napisane jak byk i nie rozumiesz a inni jakoś nie mieli tego problemu. Z mojej strony koniec tematu bo już nawet nie chce mi się z tobą dyskutować.

Post został pochwalony 0 razy

Kuuurde, pani ejrport menadżer zapomniała mi powiedzieć o skanach świadectwa pracy (którego nie mam - ale zgłosiłam i teraz nie wiem ile będę nań czekać) i szkół. I teraz boję się, że mi się wszystko opóźni - nie z mojej winy. Miałam tydzień, mogłam wszystko pozałatwiać od razu.

Ej, oni serio mówią "ejrport".

Post został pochwalony 0 razy

A menejdżer też?

Post został pochwalony 0 razy

No więc tego.
Zaczęłam, czekam na oklaski. Na razie szału nima, ustawiam flaszki (mój kręgosłup płacze) i wycieram kurze, kogutowi.

Jakbym miała napisać swoją datę urodzenia to bym się pomyliła.

Ale byłam zagranico, wow wow, tyle zdejmowania na odprawie, wow.

Post został pochwalony 0 razy

A, bo ja nie miałem odwagi zapytać na spotkaniu. To było coś, ze latanie samolotem stjułardesing czy coś takiego, że kawiarnienie już nie. Nara, chuje spierdalać, tak? Coś mi mignęło wczesniejszymi postyma kiedyś chyba jak czytłem. Rozumiesz. Rozumiesz?

Post został pochwalony 0 razy

<brawo> <uszanowanko>

Post został pochwalony 0 razy

	Iwo napisał:
	To było coś, ze latanie samolotem stjułardesing czy coś takiego, że kawiarnienie już nie.

To ja może powtórzę, dokładnie i wyraźnie

BALTONA

<iframe width="420" height="315" src="//www.youtube.com/embed/ZKqW4by8iU4" frameborder="0"></iframe>

BALTONA, a dokładniej Baltona Bestseller, jeden z kilku na wolnocłówce na poznańskim porcie lotniczym Ławica, tyle, że umieszczony będzie (bo jeszcze go nie ma) w strefie schengen.

Nie wiem czy mam nakreślać rys historyczny, bo jak ktoś młodszy i ledwo pewex pamięta to Baltony może tym bardziej nie kojarzyć.

No więc to jest sieć (Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego) sklepów z artykułami nieoclonymi*. Znajduje się na lotniskach, zaopatruje statki i placówki dyplomatyczne. Za komuny była jak Pewex - kojarzyła się z dobrami luksusowymi, ale jeszcze mniej osób miało z nią styczność. Dzisiaj asortyment nie robi wrażenia, markowe perfumy można dostać w Sephorze czy Douglasie, albo kupić wew internetach.
*Ale to, że nieoclone to chuj, one wciąż mają marżę, i wciąż kosztują.

Sama się wciąż dowiaduję, jak będzie ten sklep i ta praca wyglądać, ale jest fajne. Ciężko, jak to w pierwszych dniach pracy, ale fajnie.

Post został pochwalony 0 razy

Bardzo lubię nasze rozmowy w czasie przerw obiadowych, zawsze jest o czym pogadać.
Np. dziś.
Koleżanka nr 1: Podobno w Londynie pojawiły się czarne wdowy.
Ja: A co to się stało, mężów im pozabijali?
Koleżanka nr 1: Nie mężów, tylko pająki takie, duże. Są duże prawda?
Koleżka nr 1: Duże to są tarantule.
Koleżanka nr 2: i ptaszniki.
Ja: A jak są wysokie to się nazywają kapeluszniki.
Koleżanka nr 1: Więc w tym Londynie się pojawiły i sprawiają zagrożenie.
Ja: A komu?
Koleżanka nr 1: No ludziom, bo nie ma kto z nimi walczyć.
Ja: A jacy są naturalni wrogowie pająków?
Koleżka nr 1: Świerszcze!
Ja: Krykiety!
Koleżka 2: Większe pająki.
Koleżanka nr 1: Chyba węże...
Koleżka 1: A nie chomiki?
Ja: Chomiki, szczury, nutrie, myszy... Chociaż nie, bo jakby się pojawiły myszy, to zaraz i myszołowy i węże by się pojawiły- naturalni ich wrogowie.

Koleżanka nr 1: A wczoraj na niebie się pojawiły takie czarne chmury. Na połowie nieba. A druga połowa była całkiem czysta, pusta.
Ja: Może od samolotu.
Kolega 1: Tak, dużo samolotów, oni tak robią.
Koleżanka nr 1: No nie wiem, ale jakby nożem odciął.
Ja: Może któryś z pilotów miał nóż.
Kolega: Albo takie zrobił turbulencje.
Koleżanka nr 1: Nie gadam z wami! [tak się zawsze kończy fajna rozmowa]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pon 18:13, 14 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy

no u mnie te trzydziechy o facetach, podrywie i imprezach gadają, ja się przy nich staro czuję.

Post został pochwalony 0 razy

U nas rozmawia się głownie o pracy. Ewentua;nie o dzieciach [taka sytuacja], albo o tym co kto w tivi widział [typu te czarne wdowy], no ewentualnie... jeśli ja zacznę rozmowę- to możemy nawet o papieżu, albo o kapuście rozmawiać.

Post został pochwalony 0 razy

Dziś w Irlandii zatwierdzili budżet na nowy rok. Ale niektóre podwyżki wchodzą w życie od jutra rana!
[Np. alkohol, tytoń, lekarstwa, bernzyna- słowem to co a akcyzę].
Nasza dyskoteka/hotel ma dziś lepsze zaopatrzenie w alkohol niż niejedno tesco Wide grin

Jakby policzyć to piwo z beczek i te co w lodówkach [+wino i wódę], to pewnie możnaby wypełnić po brzegi mały basen.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Wto 18:41, 15 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz