Praca uszlachetnia...

Ja lubiłam nowych ludzi wprowadzać, bo mogłam sobie pogadać. I w Baltonie i w Time Trendzie, z tego co wiem to mi dobrze szło i zaraziłam parę osób moją pasją zegarkową. Ale to chyba tak jest, że ciężko się nie zarazić jak się ciekawie o czymś opowiada.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Pią 12:31, 15 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz

Ja "wyóczyłem" z 50- 60 osób w mojej pięknej pracy [i to na 3-4 stanowiskach]. Nikogo pasją nie zarażałem, co najwyżej grypą.

Post został pochwalony 0 razy

Doszła dzisiaj trzecia, ledwo się tam mieściłyśmy xD ale chyba było ok, skoro mówią do mnie "szefowo" Wide grin

po 21 zrobiło się luźniej to se gadałyśmy o kotach i chorobach, ale tak to zapierdziel miałam swój + one co chwilę o coś pytały i nawet nie wiem kiedy minęła godzina 19.

Post został pochwalony 0 razy

W poniedziałek mam rozmowę kwalifikacyjną do mającego się otworzyć - UWAGA - Muzeum Pana Tadeusza na Rynku we Wro. Ossolineum sobie takie otwiera, wysłałam aplikację trochę dla beki, pisząc, że to zaszczyt byłby blabla (stanowiska ciecia od obsługi klienta, szatni i gastro XD). Zadzwonili dzisiaj Wide grin

Ale posada państwowa, więc i trzynastka, i gruszkowe, i premie, i wysługa lat. Weekendy pracujące ale w godzinach przyzwoitych.
Heh, Ossolińsy i Muzeum Pana Tadeusza, a mam nawet ich wydanie PT XD

Post został pochwalony 0 razy

Spoko robota, sama bym taką wzięła Wide grin

Szkoda tylko, że trzeba rozmawiać z ludźmi trzynastozgłoskowcem.

Post został pochwalony 0 razy

Przynajmniej tu jest jakaś rytmika, a nie jak wiersz biały, który się kupy nie trzyma.

Post został pochwalony 0 razy

No, to będę wreszcie mieć umowę o pracę a nie zlecenie, zadowolonam Happy

Post został pochwalony 0 razy

Oooo. To wielki zaszczyt. Możesz teraz iść na L4 Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

I płatny urlaub ;____; i premie Wide grin

Gorzej nie będzie Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Ja pierdole, jak będę na zmianie w obecnym składzie, to jednak będzie gorzej. Mam jedną dziewczynę, która niesamowicie mnie wkurwia i chyba jutro zadziałam u szefa, żeby się jej pozbył, bo czego się nie dotknie, to zjebie.
O inspekcjach nawet nie wspomne, bo każdy na początku ma potknięcia, normalna rzecz, acz wypadałoby robić dobrze, a nie mam poprawiać po nich. Ale dalimy jej prostą rzecz - okleić pudła etykietami DPD. Miała ich 80, 3 porwała i musieliśmy duplikaty druknąć (dotąd zdarzyło mi się drukować duplikaty 2 razy - i to w przeciągu 3 miesięcy). Schować dokumenty - czegoś nie wsadziła/wsadziła źle, teraz tego szukają i znaleźc nie mogą. Ile razy dodała opony, a nie sprawdziła czy ma zlecenie (jak nie ma to nie przyjmie) - multum. Poza tym wkurwia mnie 'personalnie' - nuci wszystkie piosenki w jednym tonie (jak zwróciłam uwagę że nam to przeszkadza to przestała) i jak mnie o coś pyta to parę powiedziała "kochanie, powiedz mi..." - DO KURWY, kochaniem to mnie chłopak nazywa, a nie obca baba w pracy.

Tak naprawdę z tych 3 co u mnie siedzą tylko jedna autentycznie mi pomaga i raczej nie martwię się, że coś zjebie, jedna wkurwia, a jedna neutrealna, ale wolałabym tylko ta najlepszą zostawić.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Wto 15:11, 19 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz

czy przejebanie połowy wynagrodzenia na buty to #swag?

Post został pochwalony 0 razy

To taką niską masz wypłatę? XD
I yaaay, dzisiaj przyszła tylko koleżanka która ogarnia, tamtym podziękowali ^_____^ wreszcie nie musiałam się bać, co któraś zaraz zjebie Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Tak się wkurwiłam, że było *cries in Polish*, a żeby was...

Post został pochwalony 0 razy

Wczoraj po raz ostatni przyszła koleżanka, która ostatnie 3 tygodnie była na L4 (mhmmm) i znalazła se nową robotę. Aż mnie korci żeby pojechać pół godziny-godzinę wcześniej i obsmar... znaczy obgadać temat z drugą koleżanką Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Wto 10:21, 26 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz

Aaaaach, bo zapomniałam.

Najbardziej bulwersujące w mojej rozmowie kwalifikacyjnej do muzeum było wyśmianie mnie za ideowe podejście do kultury. To był cios poniżej pasa.
Bo uważam, w przeciwieństwie do szanownej komisji, że do muzeum chodzi inny sort ludzi, niż do galerii. Że to nie są ludzie przypadkowi. A nawet jeżeli są - to wychodzą z muzeum jako ktoś lepszy. No i wtedy usłyszałam: "Ale ma pani ideowe podejście, hahaha!"

A przepraszam bardzo, jakie trzeba mieć podejście, kiedy się skończyło studia z zakresu ochrony zabytków i chce się pracować, może nawet nie w zawodzie do końca, ale w kulturze? Trzeba być chamem i prostakiem, tak?

Z perspektywy czasu, chyba to jest najbardziej bulwersujące w tej sprawie.

Post został pochwalony 0 razy