Weselicho!

Dobry temat na wesele Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Jakie wesele?!

Ja i oczepiny, dajcie spokój.

O, ciocia Wiesia pokazuje majtki!!!! Łaaaaaa!!!! Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

	Mroczny Herbaciarz napisał:
	Ojj, i zaraz posypie się kolejna lawina postów osób wyrażających swoją niechęć do wesela. Tradycyjna teoria owczego pędu.

Kaman, w tej sytuacji masz dwa wyjścia: lubisz wesela albo ich nie lubisz, więc prawdopodobieństwo wyboru tej drugiej opcji jest, rozumiesz, całkiem spore, a jak dodać do tego fakt, że większość polskich wesel to skanseny i imprezy ciociobabć, to naprawdę takie dziwne że większość młodych ich nie lubi?

Tako rzecze elita, salon i przedpokój.
(a nie, sorry, ja nie wypowiedziałam się zdecydowanie na nie, więc to nie o mnie... uff)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rozencwajgowa dnia Czw 21:08, 03 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz

Się gdzieś po prostu Herbatka naczytała o różnych teoriach i chciała tu nieco podzielić się z nami swoją wiedzą. "Tradycyjna teoria owczego pędu, tak tak, baranki... Zjawisko to jest wyraźnie zarysowane! W rzeczy samej, prawda...".

Cytat:

	Cytat:
	Haha, to znaczy, że uważasz, iz wyraziłam ogólną niechęć do wesela, bo elita tego forum wypowiedziała się zdecydowanie na nie?

Nieee, ja niczego takiego nie powiedziałam..

A ja jestem święty Patryk z Wimbledonu.
Się w półsłówka nie bawmy, jak już coś sugerujemy to sugerujmy otwarcie.
Na tym przecież ten cały owczy niby pęd polega, że człek chce być taki sam jak inni.
Żeby być fajny, żeby się nie wyróżniać, po prostu żeby być tacy jak inni, czy tam jeszcze żeby doznać rozkoszy fizjologicznej albo poczuć się jak listonosz Pat.

Inna sprawa, że IMO ten cały pęd tu pasuje jak kula do tyłka. Raczej wątpię by większość pisała, że wesel nie lubi sugerując się postami innych. I nie pisze nikt tego, żeby podtrzymać fajną rozmowę bo inni tak piszą też, tylko najnormalniej wyraża swoje zdanie.
Są dwie opcje o których można sobie podyskutować. Nie doszukiwałbym się tu jakiś masońsko-freudowskich teorii spiskowych.

Jeżeli mój post ma złośliwy wydźwięk to z tego miejsca uprzejmie informuje, że tak być nie miało. Przeciwnie, starałem się być powściągliwy jak puchacz na puszczy i stronić od złośliwości.
Jednak niektóre rzeczy ciężko jest powiedzieć prawdziwie i to jeszcze tak, żeby nikt tego nie odebrał jako zaczepkę.

Ale dość grubiaństwa! Nie pozwolę zepsuć własnego tematu (a jest ich tak niewiele...)!
Czas napisać coś o weselach!

"Do wesela się zagoi!"

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pan z Wąsem dnia Czw 21:53, 03 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz

	Pan z Wąsem napisał:
	Się gdzieś po prostu Herbatka naczytała o różnych teoriach i chciała tu nieco podzielić się z nami swoją wiedzą. "Tradycyjna teoria owczego pędu, tak tak, baranki... Zjawisko to jest wyraźnie zarysowane! W rzeczy samej, prawda...".

Pla pla pla. Bez kpin prosze.
Zawadziło mi coś i od razu wychodzi że chciałam zaszpanować nowo nabytą wiedzą. akurat to było dawno nabyte
Zauważyłam szerzenie się czegoś i o tym napisałam. Ok. następnym razem będę milczeć i nie wyrażać tego co myślę[O ile taki proces jeszcze u mnie ma miejsce]

Pan z Wąsem napisał:

Inna sprawa, że IMO ten cały pęd tu pasuje jak kula do tyłka. Raczej wątpię by większość pisała, że wesel nie lubi sugerując się postami innych. I nie pisze nikt tego, żeby podtrzymać fajną rozmowę bo inni tak piszą też, tylko najnormalniej wyraża swoje zdanie.
Są dwie opcje o których można sobie podyskutować. Nie doszukiwałbym się tu jakiś masońsko-freudowskich teorii spiskowych.

Jeżeli mój post złośliwy wydźwięk to z tego miejsca uprzejmie informuje, że tak być nie miało. Przeciwnie, starałem się być powściągliwy jak puchacz na puszczy i stronić od złośliwości.
Jednak niektóre rzeczy ciężko jest powiedzieć prawdziwie i to jeszcze tak, żeby nikt tego nie odebrał jako zaczepkę.

Ale dość grubiaństwa! Nie pozwolę zepsuć własnego tematu (a jest ich tak niewiele...)!
Czas napisać coś o weselach!

"Do wesela się zagoi!"

Nie tyle chodzi o sugerowanie swojego zdania wypowiedziami innych, co rozsypanie się worka wygrzebanych rozpatryawnych pod kątem samych negatywów historyjek z wesela
Gdyby ktoś z nas zaczął pisać, jaką to pociechę miał z Wujka Tomka tańczącego na stole,
zaraz by się nazbierało pare innych wypowiedzi użytkowników piszących o tym, jak to śmiesznie u nich na weselach bywało pomijając drażliwe kwestie związane ze śmierdzącym żarciem na talerzu

A tak prawdę mówiąc, czułam wczoraj potrzebę doczepienia się. Dzisiaj też czuję. Nazwijcie mnie rzep

Post został pochwalony 0 razy

Chyba nie tylko wczoraj i nie tylko dzisiaj, co?

I proszę się odczepić od wszelkich Tomków Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Nooo, od czasu do czasu, powiedzmy
A czemu to od Tomków mam się odczepić? Tomki ssą

Post został pochwalony 0 razy

Moj tata, spec od wesel, jest Tomek, i bardzo lubię gościa!

Post został pochwalony 0 razy

Zawsze istnieją jakieś wyjątki potwierdzające regułę Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

Może

Ja tam znam fajnych Tomków Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

Ja znam w większości niefajnych

Post został pochwalony 0 razy

Ja też znam samych fajnych Tomków

Post został pochwalony 0 razy

Wszystkie Tomki to fajne chłopaki. Chociaż... niekoniecznie.

Post został pochwalony 0 razy

Przypominam sobie w tej chwili dwóch Tomków i tu raczej jest fifty-fifty (jak ktoś się dzieli, to tylko forty-forty).

Aaa, no i chciałam powiedzieć, że odkryłam JAK BARDZO nienawidzę rodzinnych spędów, przy okazji różnych okoliczności, więc wesela też się będą łapać. Ciężko mi znieść więcej niż dwie-trzy godziny z moją dalszą rodziną, naprawdę mocno mnie irytują.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rozencwajgowa dnia Sob 19:03, 05 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz

To moze ja sprostuje swoja wypowiedz. Na CUDZE wesela lubie chodzic! Nazrec i ochlac sie jak swinia za darmoche! Uwielbiam wrecz! Poza para mloda przewaznie nikogo nie znam i czy ciocia Wiesia pokazala majtki, czy wujek Henio zaliczyl glebe- malo mnie to interesuje, bo to nie moja rodzina! Nie przejmuje sie zupelnie wtedy ze ciocia Krysia nie mogla dojechac- biedaczka bo zaniemogla, ze szwagier zapil i lezy w szpitalu, ze babcia Zosia nie miala z kim suni zostawic, a brat stryjeczny Zdzisiek, chetnie by przybyl, ale wlasnie zwichnal reke...
Jezeli chodzi o MOJE weselicho- patrz punkt 1. :]

Post został pochwalony 0 razy