Studenckie (i nie tylko) historie o mieszkaniach

	Lindorie napisał:
	O nie, pluskwy to koszmar, to raz, a dwa - powodzenia z panem zbieraczem, tych ludzi nie da się ruszyć. Kiedyś na moim piętrze mieszkał pan zbieracz i nic nie działało, ludzie dzwonili do wszystkich instytucji na świecie i gówno się wydarzyło. Wszyscy umywali ręce. Kolo musiał kopnąć w kalendarz, żeby coś się zmieniło

Człowiek-Sąsiad ma 75 lat, ale takiego kopa, że on nie umrze, dopóki się na niego śmieci nie zwalą. On codziennie jeździ do żony na cmentarz po kilkadziesiąt kilometrów na rowerze. Bo jej powiedział: "Halinko, będę codziennie do ciebie przyjeżdżał", ale zanim wyjedzie to godzinę siedzi w piwnicy i przerzuca graty.

	Lindorie napisał:
	BTW, Zyga, to Ty nosisz japonki i skarpetki?

Tak

Umiem, to noszę Wide grin

Głównie do prac porządkowych, teraz kupiłam sobie laczki do spędzania jesieni jak w katalogu.

Post został pochwalony 0 razy

Nadchodzi moment w życiu, kiedy człowiek uczy się numeru polisy ubezpieczeniowej mieszkania na pamięć :o Mamy takie wężyki pod zlewem i jeden z nich dosłownie eksplodował pod naszą nieobecność, skutkiem czego zalaliśmy swój parter, mieszkanie sąsiada, firmę na dole i jeszcze powstała dziura w suficie na korytarzu dwa piętra pod nami. Jestem w szoku, że jeden jebany wężyk takie szkody spowodował. Moment kiedy wchodzi się do mieszkania a tam woda po kostki - bezcenny. Straż pożarna, policja, wszystko było. Straż nawet wlazła do mieszkania przez balkon (jak otworzyli zamknięte drzwi balkonowe i je później zamknęli, to dla mnie zagadka).

Post został pochwalony 0 razy

Uuu, przejebane, polisa pokryje wszystkie straty czy będziecie coś dorzucać? Kompletnie nie znam się na tym, a w sumie warto wiedzieć takie rzeczy.

U nas problem znikomy w porównaniu do Camelot, bo pękają niektóre płytki w kuchni, tzn. delikatne pęknięcie idzie w dwie strony i wchodzi na kilka płytek. Wydaje mi się, że to było już jak tu się wprowadziliśmy (coś mi świta, że jak oglądaliśmy pierwszy raz to lokum to zwróciłam na to uwagę), natomiast zastanawiam się, czy to się poszerza. Wczoraj właściciel napisał do nas maila ws. rachunków i spytał czy się dobrze mieszka, mówiłam żeby o tym wspomnieć. "Niee, po co, to tak było". Ok, ja potem za to płacić nie będę skoro to tak było ;/

Post został pochwalony 0 razy

Koleżanka z pracy buduje sobie chałupę gdzieś pod Wawą i zdziwiło mnie że razem z kupnem ziemi i wyposażeniem całość liczy "tylko" na ok. 550k. My jak patrzyliśmy na ogłoszenia sprzedaży mieszkań to ceny oscylowały między 350 a 400k (średnio). No ale my byśmy nie chcieli domu, naprawdę pasi mi posiadanie tylko mieszkania i balkonu, o mieszkaniu w obrębie komunikacji miejskiej i 15min do centrum nie wspominając. Na dom i ogród trzeba mieć czas i chęci po pracy, widzę po swojej mamie jak wiecznie ma coś do roboty, ja tak nie chcę.

Post został pochwalony 0 razy

Pewnie coś ściemnia!

Post został pochwalony 0 razy

Mrs Teal napisał:

Koleżanka z pracy buduje sobie chałupę gdzieś pod Wawą i zdziwiło mnie że razem z kupnem ziemi i wyposażeniem całość liczy "tylko" na ok. 550k. My jak patrzyliśmy na ogłoszenia sprzedaży mieszkań to ceny oscylowały między 350 a 400k (średnio). No ale my byśmy nie chcieli domu, naprawdę pasi mi posiadanie tylko mieszkania i balkonu, o mieszkaniu w obrębie komunikacji miejskiej i 15min do centrum nie wspominając. Na dom i ogród trzeba mieć czas i chęci po pracy, widzę po swojej mamie jak wiecznie ma coś do roboty, ja tak nie chcę.

Jak to człowiekowi zmienia się zdanie po 3 latach, od jakiegoś czasu szukamy domu 30-35km od centrum Wawy XD
Kupilibyśmy najpierw mieszkanie, ale taniej wychodzi kupić dom w stanie developerskim za cenę niższą niż w cytowanym poście XD ceny mieszkań są z kolei popierdolone. Poza tym zmieniła się sytuacja - metrów nam brakuje, Piotrek pracuje 100% zdalnie i planuje już tak na stałe, więc chce pokój-biuro se zrobić, moje biuro przenosi się od maja do nowego budynku 100m od stacji kolejowej i dojazd wyjdzie mi tyle samo co z tego Srususa którego mamy już po dziurki w nosie. No i gdzieś tam w planach są bombelki

Zobaczymy co z tego wyjdzie (albo się urodzi) Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Edno to skarbnica przestarzałych opinii, które się pisało na haju mając dziewięć lat i pół. Warto archiwizować, płakać, wzruszać się i podczytywać do porannej kawy albo przy Teleexpressie.
Polecam, Żanet Kalita.

Post został pochwalony 0 razy

Wtedy serio myśleliśmy że zostaniemy przy mieszkaniu, a dom to meh, ale znudziło nam się w bloku Wide grin

poza tym w bloku nie wstawisz perkusji - znaczy możesz, ale sąsiedzi na pewno nie będą zachwyceni.

Post został pochwalony 0 razy

To wszystko zależy od poziomu umuzykalnienia sąsiadów Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Mieliśmy nad sobą somsiada co często grał na gitarze i wył do przebojów Metallica, ale chyba się już wyprowadził bo nie słyszeliśmy go od kilku miesięcy Sad (1)

Post został pochwalony 0 razy

Skórkozjadł.

Post został pochwalony 0 razy