Studenckie (i nie tylko) historie o mieszkaniach

Moja łapa nie sięgnie do Poznania, jesteście bezpieczni Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Weź zrozum: wychodzę do kuchni zrobić sobie kolację, zauważam brak kosza (z którego tylko ja korzystam, nie wiem czemu pani właścicielka od początku woli składować swoje śmieci do reklamówek - ale ja nie o tym). Szukam, patrzę - stoi. Na parapecie. Za oknem.
A teraz zagadka - o co chodzi? Kosz był wymieniany 2 dni temu, więc nic nie zdążyło się rozłożyć w takim stopniu, żeby waliło. No chyba, że skórka z banana, którego zjadłam wczoraj. Albo 2 chrząstki z indyka, które wyrzuciłam dziś po obiedzie. Albo wielki słoik od kawy (zakręcony na dodatek), który zajmował połowę niewielkiego kosza? Wyjaśni mi to ktoś? (pomijam już fakt, że można było cokolwiek zasugerować, a nie ostentacyjnie wystawiać kosz za okno).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Sob 20:15, 29 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz

Tego się nie da zrozumieć.
Ja pamiętam- raz w domu był taki hałas ["niby "kącert"], więc wyłączyłem korki, a w nagrodę moje jajka które się gotowały- znalazły się w ogródku pod drzewem, a potem nagle z opon mojego roweru zniknęło powietrze. Niezbadane zjawisko.
PS. A w obecnym domu- moja pani mi przewiesza dopiero co wyprane i rozwieszone ciuchy, bo... w "jej" miejscach szybciej schną. Po jakimś tygodniu się znajdują, a to że je potrzebowałem 2 dni wcześniej [np. do pracy]- nikogo nie interesuje.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Sob 21:12, 29 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz

Słowem wstępu: mieszkanie dzielę z 2 dziewczynami.
Trochę odzwyczaiłam się od widoku zlewu pełnego nieumytych naczyń (babka tak mnie wymusztrowała, że od razu zmywam wszystko po sobie, to jeden z niewielu plusów starego lokum), a tutaj widzę to norma Wide grin

no ale jak dzisiaj mi zatkało wannę i okazało się, że przez kępę włosów, to pomyślałam sobie 'coś tu jest nie halo'.
Dobra wiadomość jest taka, że obie wyprowadzają się w lipcu.

Post został pochwalony 0 razy

Tak, ja nie rozumiem tego, że laski uważają, że im włosy nie wypadają i nie zapychają wanny. Nasza z Białego też tak ma, Miki już trzy razy wannę po nie odtykał. Ja wyczesuję wszystko najpierw na umywalkę a potem zgarniam srajtaśmą, a do wanny używam sitka, które zaraz opróżniam, bo mi bardzo dużo kudłów wychodzi ;_;

Post został pochwalony 0 razy

Sitko kosztuje ile? Z dwa zika? Więc nie rozumiem, co to za filozofia, iść, kupić, i jest zajebiście - wyjmuje się włosięta po każdej kąpieli i nie ma problemu.

A niepozmywane naczynia to problem dzisiejszego wieczoru, ale tak mi się nie chce... Jakie szczęście, że mieszkam sama, mogę sobie tu zgnić Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Te kłaki były po farbowaniu, bo jak poszłam robić kolację, to jedna z dziewczyn siedziała w kuchni z koleżanką z grupy (zlew oczywiście częściowo zapełniony) i komentowały kolor.

Post został pochwalony 0 razy

No ale te włosięta trzeba jeszcze WYJĄĆ, nasza panna na przykład też tego nie widzi, a ja po niej łoniaków nie będę sprzątać.

Post został pochwalony 0 razy

Łoniaki przecież najlepsze

Post został pochwalony 0 razy

	Ziggy napisał:
	Tak, ja nie rozumiem tego, że laski uważają, że im włosy nie wypadają i nie zapychają wanny. Nasza z Białego też tak ma, Miki już trzy razy wannę po nie odtykał. Ja wyczesuję wszystko najpierw na umywalkę a potem zgarniam srajtaśmą, a do wanny używam sitka, które zaraz opróżniam, bo mi bardzo dużo kudłów wychodzi ;_;

a jeśli to moje gęste włosie z całego ciała? #spiseg XD

Post został pochwalony 0 razy

twoje mnie jakoś nie brzydzą. nie są takie dłuższe czarne.

Post został pochwalony 0 razy

Mieszkam tu gdzie mieszkam od prawie 2 tygodni i zauważyłam, że od tego czasu tylko ja zajmuję się wynoszeniem kosza na śmieci (a to nie problem, bo mamy zsyp na półpiętrze). Chuj tam, że zaraz ta sterta z kosza może się rozlecieć, nie wyniosą śmieci. Zadziwia mnie to, bo już raz doprowadziłam ten kosz do takiego stanu, że tam nawet papierka byście nie wcisnęli, minęło 3/4 dnia - dalej niewyniesione, nawet opakowanie od jogurtu leżało na szczycie kopca Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

u nas to #norma

Post został pochwalony 0 razy

Ja na szczęście mam to za sobą!
Ale mam inny problem: zginęła mi umowa! [A przed wyjazdem była na półce]. Za to niespodziewanie na skrzynce z elektrycznością pojawiłą się kłódka [czyli ciul właściciel u mnie w pokoju był].
Ale głupa rżnąć potrafi- powiedział, że pewnie pożyczyłem komuś klucz, bo on OCZYWIŚCIE NIE WCHODZIŁ DO MNIE! Korwa, jaki zjeb! Facet pod 50tkę, a wali w kulki jak jakies dziecko, weź!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 19:25, 01 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz

U Was też sąsiedzi robią pranie o dowolnej porze dnia i nocy? Bo właśnie słyszę jak w jednej się odwirowuje pranie, wczoraj koło 1 w nocy też było słychać Wide grin

Post został pochwalony 0 razy